sobota, 25 czerwca 2011

,,Syrena" Tricia Rayburn


Autor: Tricia Rayburn
Tytuł: ,,Syrena”
Ilość Stron: 359
Wydawnictwo: Dolnośląskie

Wątek syren w książkach o tematyce paranormal romance jest bardzo rzadko spotykany. Nigdy nie lubiłam tych istot i nigdy ich nie polubię, to jest pewne. Ale książka Tricii Rayburn nie zniechęciła mnie, a nawet mi się spodobała!

Dla Vanessy i Justine Sands miały to być zwyczajne wakacje w miasteczku Winter Harbor, w towarzystwie braci Carmichaelów. Jednak kiedy Justine wybiera się nad urwisko, by skakać do wody, a nazajutrz fale wyrzucają jej ciało na brzeg, Vanessa nie ma wątpliwości, że to coś więcej niż wypadek. Całe nadbrzeżne miasteczko wpada w popłoch, kiedy następuje seria ponurych zdarzeń – fale wyrzucają na brzeg ciała mężczyzn z twarzami zastygłymi w uśmiechu… Vanessa i Simon próbują ustalić, czy te wypadki mają cokolwiek wspólnego z Justine i Calebem. Ale to, co odkryje Vanessa, może oznaczać koniec jej wakacyjnej miłości, a może nawet życia... 

Fabuła wydaje się być zagadkowa, ba, cała książka jest taka. Nie da się przewidzieć co się stanie. Narracja Vanessy jest bardzo dobra, i doskonale pozwala wczuć się w nastrój grozy. Przez całą powieść towarzyszyła mi niepewność, ale i zainteresowanie, które nie pozwalało się oderwać od książki. Nie odnalazłam żadnych nużących lub bezsensownych opisów co zasługuje na dużego plusa.

Zaskoczyło mnie owijanie w bawełnę niektórych zdarzeń. Przecież można było napisać: ,,ona zrobiła to i to”, a nie pisać tak, że momentami ciężko się domyśleć o co chodzi. Nawiązanie do mitologii, całe przedstawienie syren było naprawdę pomysłowe i interesujące, ale jak wcześniej wspomniałam, nie lubię syren i nie zamierzam zmienić swojego nastawienia wobec nich.

Bohaterowie wcale nie są tacy źli, ale żaden z nie jest wspaniały i niepowtarzalny. Vanessa była ok, ale momentami trochę bezmyślnie się zachowywała i do przewidzenia było to, kim jest. Caleb był za mdły, tak samo jak jego brat Simon. Bardzo polubiłam Betty i jej sposób życia. Zara była nieźle wkurzająca, a Paige zapatrzona w siostrę i matkę.

,,Syrena” nie jest zwykłym paranormalem. Wręcz przeciwnie! Może uchodzić za powieść kryminalną, pełną zagadek, tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji. Podczas czytania nie da się nudzić. Zdenerwował mnie tylko tytuł, naprowadzający na rozwój wydarzeń. Słyszałam, że ma być to seria, ale uważam to za bezsensowne. Nie ma sensu ciągnąć w nieskończoność tego samego wątku. Pewnie z samej ciekawości sięgnę po następne części.

Polecam wam ,,Syrenę” ponieważ jest naprawdę bardzo miłą odmianą od kłębiących się wszędzie wampirów, wilkołaków, duchów, nieśmiertelnych i coraz częściej aniołów. Mnie się książka spodobała, tak jak wspomniałam wcześniej, ale wizja następnych części do mnie nie przemawia.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości grupy wydawniczej Publicat S.A. Dziękuję!:)

15 komentarzy:

  1. Skoro tak zachęcasz, to czemu nie:). Jak będzie okazja, z przyjemnością przeczytam.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie wiem czy przeczytam. Zniechęca mnie porównanie jej do kryminału, gdyż jest to jeden z nielicznych gatunków, który mnie trochę nudzi i po prostu do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odstraszył mmnie sam tytuł, ponieważ podobnie jak ty nie przepadam za syrenami. Widzę jednak, że twoja recenzja jest pozytywna, więc może nawet się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W wolnej chwili z pewnością zerknę. Tym bardziej po tak pozytywnych opiniach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. możliwe, że przeczytam. Syrena może być miłą odmianą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam szansę wczoraj kupić, ale wybrałam Las zębów i rąk.;p Książkę z chęcią przeczytam, bo lubię tajemnice i coś innego niż większość paranormali.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szalenie mi się podobała ;) Bardziej thriller niż paranormal ;) Nie mogę się doczekać części 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka mnie prześladuje i muszę ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zobaczymy jeszcze, chociaż wątpie, żebym ją zakupiłam. Może jak ktoś ze znajomych będzie miał...

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio autorzy prześcigają się w wymyślaniu nowych postaci do paranormali, ale powiem szczerze, że te całe syreny, meduzy itp. do mnie nie przemawiają. wolę stare i dobrze znane wampiry, duchy i czarownice.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa odmiana. Przeczytałam ją i powiem (napiszę =.=), że jest to naprawdę dobra książka. Wciąga:)
    W każdym razie czegoś mi w niej brakowało, tylko nie wiem do końca czego...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak byłam dzieckiem to uwielbiałam syreny, chyba ze względu na to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja od dziecka uwielbiam syreny i przede wszystkim to skłoniło mnie do kupna tej książki :) Jeszcze jej niestety nie przeczytałam, ale Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...