piątek, 31 maja 2013

Marrisa Meyer, Scarlet

 Drogi Cinder i Scarlet krzyżują się w chwili, w której Ziemia zostaje zaatakowana przez Lunę… Cinder, dziewczyna cyborg zarabiająca na życie jako mechanik, próbuje wydostać się z więzienia, choć wie, że jeśli jej się uda, stanie się najbardziej poszukiwanym zbiegiem we Wspólnocie Wschodniej. Po drugiej stronie kuli ziemskiej ginie babcia Scarlet Benoit. Okazuje się, że Scarlet nie miała świadomości wielu związanych z nią spraw ani śmiertelnego zagrożenia, w którym żyła. Kiedy spotyka Wilka, mającego prawdopodobnie wiadomości o miejscu pobytu babci, czuje powstającą między nimi więź, choć nie potrafi przełamać nieufności. Wspólnie rozwiązują zagadkę, ale wówczas los zderza ich z Cinder przynosząco nowe pytania bez odpowiedzi.

środa, 29 maja 2013

Fall Out Boy, Save Rock and Roll

Are you ready for another bad poem?

Na tę chwilę wielu fanów czekało od dawna. Niektórzy byli pewni wiary w swoją ukochaną formację, lecz w sercach pojawiały się ciche głosiki poddające pod wątpliwość to, czy zespół jeszcze potrafi razem grać. Wielu po dość udanej karierze i odejściu próbowało wrócić z pompą, lecz mało komu udawało się osiągnąć ponowny sukces. Ich krążki najczęściej ginęły zalane przez masę nowości i wykonawców będących na topie, trzymających formę. Zaprosili paru dodatkowych wykonawców (np. Big Seana, Courtney Love, Elotna Johna czy też Foxes) ale nie po to, by zakryć własne braki czy niedociągnięcia, tylko urozmaicić płytę, która chyba tego nie potrzebuję. Choć gdyby nie to, nie poznałabym nigdy Foxes, której twórczość mnie zainteresowała. Dzięki Wam, Fall Out Boy!

niedziela, 26 maja 2013

Turcja, Turunc

Wreszcie mogę powiedzieć, że byłam już w Azji. Nie wywiało mnie za daleko, bo (na razie) zadowoliłam się zachodnim wybrzeżem Turcji. Spędziłam tam tydzień. Na pewno zaskoczyło mnie to, że sprzedawcy w sklepach i na straganach byli ultra mili! Tak samo jak obsługa, która co chwila pytała się mnie, czy na pewno czegoś nie potrzebuję. Najzabawniejsze było jednak to, że gdziekolwiek bym nie poszła, to od razu słyszałam: Czesc! Jak sie masz? Oczywiście rodzimi mieszkańcy mieli troszkę problemów z naszymi syczącymi i szumiącymi głoskami, ale jakoś dawali sobie radę. A pamięć do języków to mają bardzo dobrą! Choć po angielsku z niektórymi szło ciężko i trzeba było na migi. Czy będę chciała wrócić do Turcji? Na pewno, lecz zdecyduję się na inną część, bo przecież jest tyle ciekawych miejsc na świecie, więc nie chcę do Turunc wracać, jeśli mam okazję pojechać gdzieś indziej. 


sobota, 25 maja 2013

Liz Braswell, 9 żyć Chloe King. Upadła

Chloe King to normalna nastolatka, chodzi do szkoły, interesuje się chłopcami, kłóci się z mamą. Do czasu. W okolicy swoich szesnastych urodzin Chloe orientuje się, że ma bardzo szczególne zdolności. Zrobi wszystko, by poznać prawdę. Musi się spieszyć, ponieważ jej prześladowca cały czas czai się w cieniu, żeby  znowu ją zabić. Bo Chloe ma dziewięć żyć, ale czy to wystarczy?
O serialu zawczasu było głośno. O książkowym pierwowzorze też, ale przeczekałam i nie sięgnęłam po niego od razu. Mignęło mi parę opinii niezbyt pochlebnych, ale szczerze pisząc kompletnie o nich zapomniałam, kiedy to już wciągnęłam się w historię Chloe, która spadła z siedemdziesięciu metrów i, uwaga!, przeżyła, a co za tym idzie, odkryła u siebie niezbyt zwyczajne zdolności. Takie bardzo bardzo niezwykłe zdolności.

środa, 22 maja 2013

Katarzyna Michalak, Bezdomna


Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka. Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, a teraz wyciąga do niej pomocną dłoń. Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan? Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić. Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna jej prawdę? Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?

czwartek, 16 maja 2013

Petter Watts


Wybuch jądrowy na głębokomorskim ryfcie. Celem ataku był pradawny mikrob – tak żarłoczny, że mógłby doprowadzić do zagłady całej biosfery – oraz garstka amfibiotycznych ludzi zwanych ryfterami, którzy nieumyślnie wypuścili go na zewnątrz po trzech miliardach lat odosobnienia. Powstałe w wyniku wybuchu tsunami pochłonęło wiele milionów istnień. Nie było innego wyboru – ocalenie świata usprawiedliwia przypadkowe ofiary. Gorzej, że ktoś chybił …

niedziela, 12 maja 2013

Biffy Clyro, Only Revolutions [2009]


THE CAPTAIN
Wokalista prosi o pomoc w śpiewaniu. Ja proszę o pomoc w pisaniu. Bardzo tego potrzebuję. A on nie. Nie potrzebuje żadnego wsparcia z zewnątrz, by przez najbliższe czterdzieści dwie minuty i czterdzieści dziewięć sekund zawładnąć moim sercem i wielu innych słuchaczy, którzy niekoniecznie wcześniej byli fanami twórczości Biffy Clyro.

czwartek, 9 maja 2013

Misja: chiński! #1

W czerwcu zeszłego roku pierwszy raz zetknęłam się z książką do samodzielnej nauki języka. Jakoś tak wyszło, że trafiłam egzemplarz o języku chińskim od wydawnictwa Edgard. Wtedy przebiłam się przez jeden rozdział, nauczyłam się tonów i uwaga, uwaga, napisać w putonghua dzień dobry. Mój egzemplarz poleciał w kąt, bo jak to w wakacje bywa, miałam sto trzydzieści innych rzeczy, na których skupiałam uwagę. Lecz wreszcie nadszedł ten moment… Ponownie zajrzałam w głąb mrocznej półki językowej i wyciągnęłam z niej Chiński nie gryzie! Przezwyciężyłam wewnętrzny lęk… Uznałam, że już wystarczająco dużo nauczyłam się angielskiego wieczorem… Że mogę zająć się czymś innym. Zajęłam się. Pierwszym rozdziałem o języku chińskim…

W tej serii postaram się stopniowo zapisywać moje postępy, dopóki nie zdecyduję się na założenie drugiego, językowego bloga. Może uda mi się kogoś zachęcić do nauki języka chińskiego : )

1. Wreszcie, po tak długim czasie, ogarnęłam tony!

2. Dowiedziałam się, że nie muszę uczyć się odmiany wyrazów ani czasów gramatycznych! Bo takowe w języku oficjalnym nie istnieją!

3. Haczykiem do punktu drugiego jest poplątana konwersja wyrazów – jak je źle ustawisz, to zostaniesz źle zrozumiany. Uwaga: wyraz określający ZAWSZE stoi przed wyrazem określanym!

4. Wezmę sobie słońce, wezmę księżyc, wymieszam, wypowiem zaklęcie i mam słowo jasny! Jej!

5. Znaki chińskie mają cztery główne kategorie. Niektóre z nich mają się kojarzyć z uproszczonym rysunkiem (nadal nie wiem jak?!), inne w umowny sposób ukazują abstrakcyjne idee, jeszcze inne to np. drzewo+drzewo=las, a ostatniej grupy nadal nie rozumiem: dwa znaki z czapy, jeden sugeruje znaczenie, drugi naprowadza na wymowę. Teraz weź to człowieku z Polski zrozum…

6. Jest jeszcze coś takiego jak klucze, tzn. jeden element znaków występuje w wielu innych znakach. Jak zobaczymy w jakimś znaku kobietę, to przynajmniej możemy się zorientować, że jest to coś związanego z tą płcią.

To tyle w dzisiejszym odcinku. Wczoraj zaczęłam rozdział drugi, ale żeby się wciągnąć potrzebuję wreszcie odpalić płytę dołączoną do książki, żeby USŁYSZEĆ chińczyków. Nie ważne, że mniej więcej wiem, jak się wymawia. Nie ważne… Nadal to dla mnie czarna magia.

Chcielibyście, żeby oficjalny język Chin nie miał przed Wami tajemnic? Jestem bardzo ciekawa, czy tylko mnie do niego ciągnie…

PS: Właśnie usłyszałam chiński. O jeżu, w co ja się wpakowałam… Ja chcę do japońskiego! Przynajmniej umiem już w nim śpieeeeewać!

niedziela, 5 maja 2013

Peter Watts, Rozgwiazda


Kiedy pojawia się potrzeba znalezienia kogoś do obsługi elektrowni położonych trzy kilometry pod powierzchnią Pacyfiku, zaczynają się poszukiwania odpowiednich kandydatów do podmorskiego programu na ryfcie. Zatrudnienie znajdują ci, których przeszłość wstępnie przystosowała do niebezpiecznych środowisk; ludzie do tego stopnia przyzwyczajeni do obrażeń cielesnych i chronicznego stresu, że przebywanie na skraju podwodnego wulkanu staje się w ich przypadku swoistym postępem. Nikogo zbytnio nie obchodzi satysfakcja z pracy. Jeśli przez całe życie nie nauczyłeś się, że wszelki opór jest bezcelowy, w ogóle nie zostałbyś ryfterem. To niewielka cena, jaką trzeba zapłacić, by na wybrzeżu płonęły światła.
W tym miejscu następuje ciąg dalszy, ale z przyczyn, które wyjaśniam poniżej, go nie zamieszczę.

piątek, 3 maja 2013

Batman: Arkham City


W Arkham City witają nas: więźniowie, podobizna Hugo Strange’a, huk i napakowany Bruce Wayne. Dzień dobry Bruce! Ten garniak nie pasuje trochę do sytuacji. Potrzebne Ci odpowiednie ubranko. Alfred, dawaj! Wreszcie z pełnym wyposażeniem możesz skopać parę tyłków i brzuchów. Co nas czeka? Parę godzin (podobno da się przejść w siedem, mnie tak szybko się nie udało) bądź paręnaście (na łatwym!) dobrej zabawy w Jokerem, Harley Quinn, Ivy, Two-Face, Pingwinem i Freezem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...