wtorek, 31 maja 2011

KONKURS!!!

Postanowiłam zorganizować konkurs. Do współpracy zaprosiłam Kate i Kurushimi. Po wielu naradach uzgodniłyśmy szczegóły i oto jest: KONKURS KSIĄŻKOWY!
Zadanie jest proste. Napiszcie opowiadanie, w którym zawrzecie dowolną postać z powieści paranormal romance. Długość opowiadania-do max. 5 stron w wordzie.
Prace konkursowe przesyłajcie na mojego maila : sihhinne@gmail.comw załączniku dołączcie opowiadanie, a w temacie wpiszcie KONKURS i swój nick. Jeśli nie posiadacie konta na blogspocie to w komentarzu napiszcie że bierzecie udział i podajcie swój nick.
Skoro to konkurs, to bez nagród się nie obędzie:) Zostały one ufundowane przez wyżej wymienione organizatorki a tym samym jury. Wygrać można:
,,Ever" Alyson Noel
,,Naznaczoną" P.C. Cast, Kristin Cat
,,Z Ciemnością Jej Do Twarzy" Kelly Keaton
Konkurs trwa od 31.05 do 19.06. Wyniki zostaną ogłoszone 22.06(na zakończenie roku szkolnego:D)
Kate wykonała taki oto banerek:
Powstawiajcie, proszę go gdzie się da i roześlijcie do znajomych, wklejając w nim lub pod nim: http://wsrod-ksiazek.blogspot.com/p/konkurs_22.html
Z góry dziękuję:)

niedziela, 29 maja 2011

,,Ostatnie Królestwo" Bernard Cornwell


Autor: Bernard Cornwell
Tytuł: ,,Ostatnie Królestwo”
Ilość Stron: 527
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica

Ostatnie Królestwo dotarło do mnie niedawno, lecz odłożyłam je na półkę na rzecz ,,Wschodzącego Księżyca”. Żałuję, że to zrobiłam, ponieważ na początku nie doceniłam powieści Bernarda Cornwella.

Ostatnie Królestwo to pierwsza część  kolejnego po Trylogii Arturiańskiej cyklu poświęconego  historii Brytanii, autorstwa Bernarda Cornwella. Cykl określany jako Wojny Wikingów składać się ma z pięciu części obejmujących  następujące powieści : Ostatnie Królestwo, Zwiastun Burzy, Panowie Północy, Pieśń Miecza oraz Płonące Ziemie.

Akcja tomu pierwszego toczy się pod koniec IX wieku i dotyczy jednego z najkrwawszych okresów w historii Brytanii – krwawego najazdu wikingów ( w tym przypadku Duńczyków ) i próby opanowania przez nich całej wyspy . Autor w sposób niezwykle barwny opisuje nam historię zmagań w pierwszym okresie inwazji bardzo silnie uwypuklając niepokoje wewnętrzne i bezpardonową walkę o władzę w podzielonym królestwie. Na pierwszy plan wysuwa się autentyczna historycznie postać Alfreda ( zwanego Wielkim ) władcy ostatniego opierającego się Wikingom królestwa Wessex oraz jego wyprzedzająca tamten okres wizja zjednoczenia podzielonego kraju w jedno państwo.

Bohaterem powieści jest syn jednego z angielskich wielmożów, Uther (postać fikcyjna – co nie znaczy, że ktoś taki nie mógł żyć w tamtych czasach), który w wieku 10 lat zostaje porwany przez  wikingów a jego rodzina zgładzona. Wyrasta wśród wikińskich wojowników i bardzo szybko zaczyna czuć się jednym z nich, ale jego pochodzenie nie daje mu zapomnieć kim jest naprawdę i wkrótce musi wybierać komu pozostać wiernym. Staje do walki która odmieni los Brytanii.

Powieść jest napisana spójnie i bardzo dobrze skonstruowana. Akcja dosłownie pędzi po kolejnych stronach książki co powoduje, że nie można się od niej oderwać i bardzo szybo tracimy poczucie czasu ( ja czytałam książkę dwa dni co jak na 527 stron świadczy , że jest bardzo wciągająca ).

Historycznie większość  z ważniejszych wydarzeń opisanych w książce rzeczywiście się odbyła: napaść na dzisiejszy York, oblężenie Nottingham, ataki na cztery królestwa – wszystkie te zdarzenia zostały odnotowane w dwóch najważniejszych źródłach wiedzy o epoce: Kronice anglosaskiej i Żywocie króla Alfreda. Jednak autor nie byłby sobą gdyby z korzyścią dla książki oczywiście ( a musimy pamiętać ,że Cornwell pisze powieści przeznaczone dla szerokiego spectrum odbiorców  )nie dodał kilku fikcyjnych postaci czy nie ubarwił prawdziwych zdarzeń historycznych w fantastyczne opisy, które może nie do końca odpowiadały przebiegowi tamtych wydarzeń ale doskonale oddają klimat tamtych czasów i przenoszą nas niezauważalnie dla upływu czasu po kolejnych stronach powieści.

Mnie osobiście bardzo podobały się ( może dla innych czytelników niezauważalne ) wzmianki o pozostałościach po rzymskim imperium , którego wielkość  pomimo upływu prawie 400 lat od jego upadku dalej czuło się na kartach tej książki. Opisy ruin budowli ich architektury czy choćby sieci dróg zbudowanych przez rzymian pokazują jak bardzo ta cywilizacja wyprzedzała wszystko to czym kulturowo reprezentowała i technicznie dysponowała Brytania pod koniec IX wieku n.e.

Reasumując powieść Ostatnie Królestwo jest pozycją obowiązkową dla fanów tego typu literatury. W chwili obecnej jestem w trakcie czytania drugiego tomu pt. Zwiastun Burzy (recenzja wkrótce ) i już mogę zdradzić, że jest tak samo dobry jak pierwszy. Nie zapomnę jak fantastyczne jest ,,Ostatnie Królestwo” i będę po nie sięgać często. Jak najbardziej polecam!

Książkę otrzymałam od Instytutu Wydawniczego ERICA. Dziękuję serdecznie:)

czwartek, 26 maja 2011

,,Wschodzący Księżyc" Keri Arthur


Autor: Keri Atrhur
Tytuł: ,,Wschodzący Księżyc”
Ilość Stron: 439
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy ERICA

Do pierwszej części serii autorstwa Keri Arthur,,Zew Nocy” podchodziłam niepewnie. Dlaczego? Tylnia okładka mówi, że w książce znajduje się duża dawka erotyzmu co nie spowodowało zbytnio optymistycznego nastawienia. Nie lubię takich książek i już. Ta jednak jest inna…

Riley Janson nie jest normalnym wilkołakiem, jak wszyscy uważają. Jest połączeniem wilkołaka i wampira, dhampirem, rzadko spotykanym gatunkiem. Przeważa w niej natura wilkołaka co powoduje, że gdy zbliża się pełnia, ciężko jej się oprzeć pragnieniu i burzy hormonów. Na co dzień pracuje w biurze Departamentu Innych Ras w Melbourne, gdzie jej brat bliźniak jest Strażnikiem, ochraniającym ludzi poprzez zabijanie. Riley nie chce być kimś takim jak jej brat, lecz nie zawsze dzieje się po naszej myśli. Gdy jej brat Rhoan znika w trakcie misji, a na progu jej mieszkania spotyka pociągającego i nagiego wampira, wie,  że zbliżają się kłopoty.

,,Wschodzący Księżyc” jest ciekawą pozycją wśród powieści paranormal romance. Przeznaczona jest dla znacznie starszych czytelników, tzn. nie wyobrażam sobie np. 13latki czytającej książkę Keri Arthur. Mogło by to grozić trwałym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym. Zawiera dużo pikantnych scen, co mnie zaskoczyło, bo po opisie spodziewałam się ich mniejszej ilości.

Doceniam pomysł autorki. Wampiry uważane są przez wilkołaki za śmierdzieli i obrzydlistwa, wilkołaki przez wampiry  za ‘’zdziry”. Ciekawa interpretacja… Wilkołaki mają swoje pragnienia i często wybywają do klubów by je zaspokoić. Nawet z wampirami. Pragnienie to nasila się w czasie pełni i nie daje im wytrzymać. Zdziwiło mnie też to, że każdy z wilków ma po kilka kochanków.

Główna bohaterka Riley jest 29-latką twardo stąpającą po ziemi. Ma dwóch kochanków, po czasie nawet trzech, by zaspokoić jej potrzeby. Jak już wcześniej wspomniałam, jest dhampirem, co daje jej nieograniczone możliwości. Może zamienić się w cień, pić krew, zmienić się w wilka, przewidywać przyszłość. Jest, na dobrą sprawę, jedynym bohaterem ,,Wschodzącego Księżyca”, który mnie zaciekawił.
Interesujących panów nie znalazłam. Queen jest zbyt pociągający, zbyt idealny; Talon-zbyt porywczy i agresywny; Mischa- zbyt fałszywy, a brat Riley zbyt nijaki. I to tyle w stosunku do przedstawicieli płci męskiej.

Akcja pędzi nie przerwanie, zapewniając czytelnikowi zajęcie na kilka godzin. Książka jest bardzo wciągająca. Została napisana przystępnym językiem, bez żadnych niepotrzebnych ubarwień. To powoduje, że szybko przemykamy przez książkę, a wartka akcja nie pozwala na znudzenie.

Jedynym, co mnie irytowało, był momentami nieco zbyt ordynarny język, i za dużo erotyki. Mogło by się wydarzyć więcej, a tak, może połowa książki została zajęta przez opisy, z których niektóre powodowały, że książkę chciałam odłożyć.

,,Wschodzący Księżyc” jest bardzo dobrą powieścią, którą przeczytać się powinno. Tylko, zaznaczam, jest przeznaczona dla starszych czytelników. Mnie przypadła do gustu i z chęcią sięgnę po następne części. Jak najbardziej polecam!

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Instytutu Wydawniczego Erica. Dziękuję serdecznie:)

wtorek, 24 maja 2011

,,Ognista" Sophie Jordan


Autor: Sophie Jordan
Tytuł: ,,Ognista”
Ilość stron: 309
Wydawnictwo: Bukowy Las

Do lektury ,,Ognistej” podchodziłam pełna obaw, ponieważ za smokami nie przepadam. Bałam się, że będzie to coś na styl książek Licii Troisi, których przecierpieć nie mogę. A jednak! Myliłam się.

Co byście zrobili, gdybyście musieli zabić część siebie? Tą nieodłączną część, bez której nigdy nie będziecie tacy sami? Na te pytania odpowiedź zna Jacinda Jones, potomkini smoków. Matka zabiera ją ze stada, ponieważ jego przywódcy uważają dziewczynę za swoją własność. Dlaczego? Jest ona jedyną ognistą dragonką w stadzie od przeszło 300 lat. Stado nie chce jej stracić, i dlatego ma wobec niej nieczyste zamiary. Właśnie o tym wie jej matka, i ukrywając to przed córkami, wywozi je na pustynię, by uśpić smoczą część Jacindy. Ta jednak, jak można się domyśleć, nie zgadza się na to.  Zaczyna chodzić do szkoły i tam spotyka Willa, łowcę smoków, który ją wcześniej uratował od śmierci. Jak na złość ofiara zakochuje się w we wrogu. To nie zapowiada niczego dobrego.

Kurczę, to już chyba czwarty paranormal w ciągu miesiąca, który mnie zachwycił. Autorki prześcigają się w pomysłach, wszędzie teraz można spotkać różne paranormalne stworzenia. Lecz z dragonami stykam się po raz pierwszy. Są to potomkowie smoków, przybierający ludzką postać. Żyją w stadach, z dala od cywilizacji. Lecz tu nasuwa się pytanie: Jakim sposobem ludzie o nich nie wiedzą? Mianowicie w każdym stadzie jest kamuflon, dragon który potrafi spowijać mgłą ludzkie umysły. Tak więc ludzie nie mają zielonego pojęcia o dragonach. Nie są one niestety bezpieczne, polują na nie myśliwi, a następnie je zabijają. To budzi postrach u potomków smoków i nienawiść wobec myśliwych.

Autorka miała naprawdę genialny pomysł. Książka jest bardzo ciekawa i mocno wciąga. Pochłonęłam ją w 4 godziny, z krótkimi przerwami. Nie ma zanudzających opisów co powoduje, że nie możemy zasnąć podczas czytania. Fabuła jest zagmatwana, i dobrze. Trzeba trochę pomyśleć, kojarzyć fakty, jak główna bohaterka. Ciągle się coś dzieje. Do pomysłu, akcji, fabuły nie mam żadnych zastrzeżeń, jestem nimi zachwycona.

Sposób pisania pozwolił znakomicie wczuć się w główną bohaterkę, zrozumieć jej tok myślenia i zachowanie. Jacinda jest bardzo przywiązana do Stada, i nie dziwię jej się. JA też jestem przywiązana do własnego domu. Jednakże, doszukałam się małego minusa w zachowaniu Ognioziejki. Ciągle zmienia zdanie: „Będę z Willem”, ,,Nie mogę być z Willem”, ,,Będę z Willem” , ,,Zapomnę o nim”, itp. Lecz wspaniałość książki zmusza mnie do przymknięcia na to oka.

No i doszłam do jednego z najistotniejszych aspektów ,,Ognistej”- Willa. Nie mogę go porównać do nikogo innego. Jest męski i oddany wobec swojej ukochanej. I na swój sposób nieśmiały… TAK! Za to właśnie go uwielbiam.

Pamiętam moment gdy kończyłam powieść-płakałam. Nie tak bardzo jak przy Code Geass (ahh, Lelouch<33), ale że w ogóle pociekły mi łzy, to już sukces. Zakończenie mną wstrząsnęło, nie spodziewałam się czegoś takiego…

,,Ognistą” mogę porównać do ,,Cienia Nocy”, lecz jest o niebo lepsza! Grzechem by było jej nie przeczytać, zagłębić się w fascynującą historię Jacindy i Willa. Sophie Jordan stworzyła oryginalny świat, o którym nigdy nie zapomnę. Uwaga! Druga część ,,Ognistej” - ,,Vanish” pojawi się w USA już 6 września! Nie mogę się doczekać.:)

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Bukowy Las. Dziękuję serdecznie:)

niedziela, 22 maja 2011

,,Drugie Życie Bree Tanner" Stephenie Meyer


Autor: Stephenie Meyer
Tytuł: ,,Drugie Życie Bree Tanner”
Ilość stron: 195
Wydawnictwo: Dolnośląskie

Pierwsza myśl: „O Boże, książka S. Meyer… Zapowiada się dość ciekawie”. Miałam rację. Było ciekawie, w ironicznym tego słowa znaczeniu. Kiedyś lubiłam ,,Zmierzch”, a tym samym autorkę. Lecz to było dawno, dawno temu. Teraz moje uczucia w stosunku do niej są, żeby nie powiedzieć negatywne, obojętne. Napisała bardzo dobrą książkę ,,Intruza”, napisała nudną serię ,,Zmierzch”. ,,Drugie Życie Bree Tanner” jest ściśle powiązane z fabułą ,,Zaćmienia”. Książka powstała z notatek dla aktorki grającej tytułową Bree. Coś z niczego.

Autorka przybliża nam postać Bree Tanner, nowonarodzonego wampira. Dziewczynie ciężko odnaleźć się w nieznanym świecie. Jej zmysły są wyostrzone, ma nadludzkie zdolności, nieograniczoną siłę fizyczną i dręczy ją nieustające pragnienie ludzkiej krwi,. Wcielona do przerażającej armii nowonarodzonych przygotowuje się do decydującej walki. Wynik starcia może być tylko jeden…

Nie lubię wampirów. Nie lubię i już. Są wyjątki (wampiry z ,,Przynieście mi głowę wiedźmy”, ,,Darów Anioła”, ,,Bezdusznej”), ale krwiopijcy Pani Meyer nimi nie są. Tutaj znów musiałam się z nimi stykać. Na szczęście nie byłam skazana na Bell, (pojawiła się tylko raz), Edzia i spółkę. Jak wcześniej wspomniałam wampiry ze ,,Zmierzchu” są strasznie wkurzające, wyidealizowane itp. Są zbyt nierealne by istnieć.

,,Drugie Życie Bree Tanner” to książka (nie mogę jej nazwać powieścią) typowo nastawiona na zysk. Skąd wiem? Jakość odstaje od pozostałych powieści z sagi ,,Zmierzch”; ma (UWAGA!) tylko 195 stron czcionką ogromną, z mega marginesami i wszystkim rozciągniętym, żeby zapełnić miejsce. No i oczywiście nie mogło zabraknąć słów wstępu od autorki, które zajmuje 4 strony. Takie gadanie o niczym.

Bitwę z ,,Zaćmienia” zobaczyłam zupełnie w innym świetle. Bella jest jeszcze bardziej żałosna niż zwykle (patetycznie^^). Jak zawsze jedną rzeczą wartą uwagi wśród wampirów są Volturi, których zawsze będę lubić. Bree jest dziecinna, lecz lubi czytać. Właśnie przez to było mi jej żal, bo stała się wampirem. Miała przekichane.

Nie polecam wam ,,Drugiego Życia Bree Tanner”, chyba że chcecie jakoś zapchać czas, lub zrobić coś, by nie usnąć. Może wam też posłużyć jako dowód, że Pani Meyer lepiej pisała wcześniej, niż teraz.

***** 
Pomyślałam, że może zmienię sposób pisania recenzji, tzn., przestanę stawiać ocenę. Co o tym sądzicie?
I jeszcze jedno, na koniec: 01.06 startuje konkurs książkowy (taki partnerski) na moim blogu i na blogu Kate. Szczegóły wkrótce:)

sobota, 21 maja 2011

,,Miasto Upadłych Aniołów" Cassandra Clare


Autor: Cassandra Clare
Tytuł: ,,Miasto Upadłych Aniołów”
Ilość stron:  434
Wydawnictwo: MAG
,,Miasto Upadłych Aniołów”. Jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku. Dlaczego? Może przez fenomen pisarski  Cassandry Clare. ,,MUA” jest kontynuacją bestsellerowej serii ,,Dary Anioła”, opowiadającej o Nocnych Łowcach.  Zabierając się za nią spodziewałam się genialnego ciągu dalszego ,,Miasta Szkła”. Lecz zachwytu nie było. Może przez to, że ,,Dary Anioła” powoli zamieniają się w tasiemcówkę?

Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Yorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma swoją cenę… Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób napięcia pomiędzy Podziemnymi, a Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc. Jego matka właśnie się dowiedziała, że syn jest wampirem, więc Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej stronie… ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I są gotowi zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwoma pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej. Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a. Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.

Na szczęście, w tej części autorka już nie kręci z pochodzeniem Jace’a. Tym razem problemy czają się w jego głowie. Pomysł ten mi się spodobał. Nie muszę wciąż rozważać kim jest naprawdę Jace, teraz, przez całą książkę zastanawiałam się co jest nie tak. Zaskoczył mnie nagły rozwój akcji, ale wydaje mi się, że książki z czasem będą nastawione na zysk.

Jako jedyne, co mnie wkurzyło, była momentami dziecinność Clary. Kurcze, mogłaby już wydorośleć… Jace natomiast jak zawsze wspaniały<3 Staje się coraz bardziej mroczny, i zaskoczyło mnie to, jak bardzo kocha Clary. Bynajmniej w książce jest za mało Magnusa i Aleca! Pojawiają się w połowie książki! Cassandra Clare wprowadziła znaną nam z ,,Mechanicznego Anioła” Camille. Wspomniany był także przodek Jace’a  Will Herondale.

Muszę jeszcze wspomnieć o okładce. Kurczę, czy wydawnictwo nie może się postarać i zrobić porządnej okładki? Jeszcze na dodatek grzbiet jest zupełnie inny, niż w poprzednich książkach z serii ,,Dary Anioła”. Na okładce znajduje się najprawdopodobniej Simon, choc tego pewna nie jestem.

,,Miasto Upadłych Aniołów”, pomimo okładki, było warte tych 40 złotych. Nie żałuję kupna, ponieważ naprawdę się w powieść wciągnęłam. Pomimo lekkich niedociągnięć, ,,MUA” przeczytać trzeba. Autorka podołała zadaniu, i jak najbardziej wam książkę polecam!

Moje ocena: 5/6

piątek, 20 maja 2011

,,Saint-Exupery. Ostatnia Tajemnica” Luc Vanrell& Jaques Pradel


Autor:  Luc Vanrell i Jaques Pradel
Tytuł: ,,Saint-Exupery. Ostatnia Tajemnica”
Ilość stron: 233
Wydawnictwo: ZNAKliteranova

   Zawsze zastanawiało mnie, jak umarł autor ,,Małego Księcia”, Antoine de Saint-Exupery. Dotąd nie wiedziałam za dużo, lecz nie tylko ja, większość ludzi nie znała powodów jego śmierci. Wiadomo było, że podczas misji fotograficznej w rejonie Grenoble, jego lightning P-38  zniknął z radarów lotniska. Co się z nim stało? Czy został strącony przez niemiecki myśliwiec, czy może zginął z powodu usterki technicznej samolotu ? Tajemnica czekała na wyjaśnienie blisko 50 lat.

  Wszyscy kojarzą osobę Antoine de Saint-Exupery przede wszystkim jako pisarza, lecz trzeba zdawać sobie sprawę, że była to postać o wiele barwniejsza niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut  oka. Nie zdradzając treści książki powiem tylko że, był to nie tylko pisarz ale także podróżnik a przede wszystkim pilot doświadczalny, cywilny , wojskowy który kochał samoloty i latanie ponad wszystko. I niestety sprawdziła się przepowiednia wróżki dotycząca jego osoby która brzmiała ‘’ Kiedy skończysz czterdzieści lat, strzeż się pilotowanych przez siebie samolotów ‘’ .

   Książka ,,Saint-Exupery. Ostatnia Tajemnica” składa się z dwóch części. Pierwszą jest opis pasjonującego życia Antoina, a drugą- zagadka jego śmierci.  Luc Vanrell i Jaques Pradel rozwiązali I bardzo dobrze udokumentowali zagadkę śmierci Saint-Exupery’ego. To oni wyciągnęli na światło dzienne materiały, które nigdy nie miało go ujrzeć.

   Książka, jak zapewnia nas tylnia strona okładki, jest thrillerem historycznym. Z tym się jednak nie zgadzam. Powieść nie ma w sobie nic z thrillera, jest bez mała dokumentem historycznym opisującym niezłomne trwające prawie 50 lat działania mające na celu odnalezienie wraku samolotu, który był kluczem do wyjaśnienia tajemnicy śmierci autora  Małego Księcia.

  Książkę polecam tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o życiu Saint-Exupery’ego, lecz ostrzegam, akcji tam nie znajdziecie. Są to same fakty. Autorzy musieli poświęcić niewyobrażalną ilość czasu na napisanie książki-doceniam to. Lecz mnie książka do gustu nie przypadła. Może przez to, że jest połączeniem dwóch gatunków za którymi nie przepadam- biografii i powieści historycznej.

Moja ocena: 3/6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawnictwa ZNAKliteranova. Dziękuję serdecznie:)

piątek, 13 maja 2011

,,Z Ciemnością Jej Do Twarzy" Kelly Keaton

Autor: Kelly Keaton
Tytuł: ,,Z Ciemnością Jej Do Twarzy"
Ilość Stron: 257
Wydawnictwo: ZNAKemotikon
    Z niecierpliwością czekałam aż książka do mnie dojdzie. A gdy już ją dostałam w swe łapki, zaczęłam skakać ze szczęścia. Już wyczuwałam dobrego paranormala. Nie myliłam się:)
   17-letnia Ari jest sierotą. Zawsze czuła się inna. Ma długie, srebrzyste włosy, których nie da się ściąć ani zafarbować. Zielone nienaturalnie przyciągające oczy. Niejasną przeszłość związaną z szaleństwem i samobójstwem matki. Jest wściekła, zbuntowana i za wszelką cenę chce dotrzeć do prawdy. Próbując odkryć tajemnicę swego pochodzenia, trafia do odmienionego, magicznego Nowego Orleanu, który po huraganie został wykupiony przez tajemnicze rodziny o potężnych wpływach. Miasto pełne jest dziwnych istot, wampirów, czarodziejów, hybryd... Na ich tle Ari wydaje się być zwykłą dziewczyną, a jednak to właśnie ona wzbudza największy lęk... Prześladują ją zabójcy, wspiera przystojny i odważny pół-wampir Sebastian, a gdzieś na obrzeżach miasta i tajemnicy czai się złowroga Atena, która zrobi wszystko, by ją dopaść.
    Książką jestem zachwycona. To jest następna powieść paranormal romance, którą jestem aż tak zachwycona... Pierwszy raz (ZNÓW!) stykam się z paranormalem w którym znajdę nawiązania do mitologi, występujące obok wampirów. Cieszę się, że autorka stworzyła tak fantastyczny świat, w którym główną rolę gra tajemnicze miasto pełne paranormalnych stworzeń-Novem 2. Książka nie jest ubarwiona jakimiś głupotami, a wątek miłosny występuje, lecz nie przyćmiewa akcji.
   Najciekawszym jak dla mnie bohaterem (oczywiście..:)) jest Sebastian (<3^^). Od razu go polubiłam, tę początkową ignorancję w stosunku do głównej bohaterki, te jego ciemne włosy, zamiłowanie do perkusji,  późniejsze oddanie wobec Ari. Jednakże Daimona Freya i reszty to on nie przebił (Daimon<33 i reszta<33). Wobec Ari nie mam żadnych zastrzeżeń. Wkurzona sierota, umiejąca walczyć, z ciężką przeszłością. Z pozostałych postaci spodobała mi się mała Violet. Polubiłam ją za jej przysposobienie do życia.
   Najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. Prawie się popłakałam:/. Jedyne co mi się po nim nasuwało to: ,,JA CHCĘ DRUGĄ CZĘŚĆ!!!". Takim oto sposobem oczekuję części 2.
   Podsumowując, powieść Kelly Keaton przeczytać trzeba. Jest naprawdę fantastyczna, nie dopatrzyłam się w niej żadnych wad. Zawsze będę wspominać wydarzenia z książki. I nawet nie wkurzyła mnie długość książki-nie całe 300 stron.


Moja ocena: 6/6


Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawnictwa ZNAKemotikon. Dziękuję:)

środa, 11 maja 2011

,,Jesteś Tylko Diabłem" Joe Alex

Autor: Joe Alex (Maciej Słomczyński)
Tytuł: ,,Jesteś Tylko Diabłem"
Ilość stron: 311
Wydawnictwo: Literackie Kraków (książka jest z 1970 roku)
    Bardzo chciałam zakończyć choć pierwszą część stosu nr. 2, lecz z recenzją ,,Każda Magia Jest Dobra" Kim Harrison postanowiłam poczekać, aż zdobędę część drugą (to jest część trzecia). Takim więc sposobem wzięłam się za bardzo stara książkę-kryminał polskiego autora Joe Alexa. Nawet się wciągnęłam, lecz w czytaniu przeszkadzały mi wypadające strony. Zdjęcie okładki jest takie, ponieważ chciałam byście wiedzieli z jakim egzemplarzem mam do czynienia. No ale koniec tych opowieści o procesie czytania, przejdźmy wreszcie do właściwej recenzji.
    Młoda kobieta, Patrycja Lynch z rodu Ecclestone, popełniła samobójstwo... Tylko takie wyjaśnienie nasunęło się policji ze względu na okoliczności, w których znaleziono zmarłą (pokój zamknięty od środka, okna zakratowane, bez żadnej drogi ucieczki). Jednak jej bliscy, znany prawnik Gilburne i młody architekt Kempt podejrzewają, że została zamordowana. Proszą Joe Alexa, autora powieści kryminalnych, o pomoc w rozwikłaniu zagadki jej śmierci. Alex przyjedza do Norford, gdzie zapoznaje się z diabelską legendą dotyczącą dziedziców fortuny Ecclestonów,. Śmierć Patrycji stała się bowiem dopełnieniem klątwy, rzuconej na ród kilkaset lat wcześniej...Joe musi działać szybko, ponieważ wszyscy przeczuwają następną tragedię. Lecz czy istnieje zbrodnia absolutna?
    Pierwszą zaletą książki jest pomysł autora. Dotąd nie spotkałam się jeszcze z tak dobrą powieścią kryminalną (może dlatego, że nie czytałam jeszcze ,,Millenium"). Książka jest dopracowana na 100%, nie ma w niej żadnego punkty zaczepienia (oprócz języka, o nim potem). Spodobało mi się wprowadzenie motywu klątwy oraz diabła, a także pomysłowość dotycząca dokonanego morderstwa.
    Bohaterowie są ciekawi, żaden nie powoduje u mnie torsji. Oczywiście, najbardziej do gustu przypadł mi Joe. Jest naprawdę interesującą postacią. Pisze kryminały, choć ich nienawidzi. Ma wybierać: ukochana, a śledztwo., wybiera śledztwo. Jest bardzo pomysłowy, zna sztuki walki, doskonale posługuje się bronią.
   Nadszedł czas by przejść do języka, w jakim napisana jest książka. Nieco archaiczny, co momentami powodowało, że powieść odkładałam na półkę. Lecz, jak widać, nie trwale:) Przez archaizmy książka traci w moich oczach.
   Zabolało mnie czytanie zakończenia. A miałam taką nadzieję, że to jednak Diabeł wszystko spowodował. A tu nie. Zakończenie przewidywalne:/
   Podsumowując, tak jak wcześniej wspomniałam, kryminał Joe Alexa jest jednym z najlepszych kryminałów jaki kiedykolwiek przeczytałam. Gdyby nie archaizmy, postawiłabym mu 6/6. Jak najbardziej polecam!

Moja ocena: 5/6


PS: Można uznać, że pierwsza część stosu nr. 2 została zakończona:)
 

piątek, 6 maja 2011

,,Przynieście Mi Głowę Wiedźmy" Kim Harrison

Autor: Kim Harrison
Tytuł: ,,Przynieście Mi Głowę Wiedźmy"
Ilość Stron:  570
Wydawnictwo: MAG
    Pierwszy raz mam do czynienia z twórczością Kim Harrison, i jestem zadowolona z tego, że wreszcie skusiłam się na kupno ,,Przynieście Mi Głowę Wiedźmy". Jest to, UWAGA, powieść fantasy, a nie paranormal romance, co iście mnie cieszy.
    Wszelkie istoty gromadzą się na przedmieściach Cincinnati, zwanych Zapadliskiem. Jedne się tam ukrywają, inne krążą po ulicach lub zażywają rozrywek, a najmroczniejsze z nich żerują na słabszych. Główną bohaterką książki jest rudowłosa Rachel Morgan, 20 paroletnia wiedźma, pracująca w Iderlandzkiej Służbie Bezpieczeństwa (ISB). Poznajemy ją gdy wyrusza do pubu ,,Krew i Piwo" by przyszpilić pewnego leprekauna. Jest zdruzgotana, że szef przydziela jej tak łatwe zadania. Wszystko się zmienia, kiedy osobnik, na którego polowała, podarowuje jej 3 życzenia. Agentka postanawia odejść z biura, a za nią odchodzą także: wampirzyca Ivy i pixy Jenks. Postanawiają otworzyć razem agencję detektywistyczną i tym samem stać się współlokatorami. Wynajmują opuszczony kościół jako miejsce zamieszkania. Lecz Rachel nie jest dane żyć w spokoju - jej były szef zaczyna na nią czychać, by ją zabić, tak jak inne agentki, które odważyły się porzucić posadę w ISB. I teraz wiedźma musi się ukrywać przed niebezpieczeństwem, prowadzić śledztwo na własną rękę, nie dać się namówić na oddanie swej krwi Ivy. I czy jej się uda?
    Zacznę od pomysłu. Zadowoliło mnie to, że w książce nie występują tylko wampiry i wiedźmy. Znajdziemy tam cały wachlarz postaci fantastycznych: pixy, leprekauny, fearies, demony, a obok nich wiedźmy, wampiry i wilkołaki. Wszystko to tworzy całość. Tak więc fabule nie mam nic do zarzucenia. Akcja pędziła, co powodowało, że od książki nie mogłam się oderwać i nie zauważyłam jak te prawie 600 stron zleciało:)
    Bohaterowie są naprawdę ciekawi, ich też nie mogę skrytykować. Prawie. No właśnie. Tym prawie jest bezmyślność bohaterki, która (bezmyślność) pojawiała się rzadko, lecz przykuwała mą uwagę. Ale bohaterka   spodobała mi się. Jej sposób myślenia, odwaga, zawziętość, oraz to, że jest wiedźmą. Następnym bohaterem godnym wytężenia uwagi jest Ivy. Ciemnowłosa wampirzyca, która odchodzi z ISB za Rachel, by z nią potem zamieszkać i czasem prosić o oddanie krwi, co, jak się domyślacie, powodowało przerażenie rudowłosej wiedźmy.
    Nie lubię narracji pamiętnikarskiej, choć w niektórych książkach mi tak bardzo nie przeszkadza. ,,Przynieście mi głowę wiedźmy" należy do mniejszości-czyli do grupy książek w których ta narracja nie przeszkadzała mi.
    Pierwsza część serii o Zapadlisku jest pozycją obowiązkową, nie tylko dla fanów fantasy, lecz także paranormal romance (jest wątek romansowy...). Jest to książka naprawdę wciągająca, i cieszę się, że zdecydowałam się na kupno. Muszę zdobyć drugą część...^^

Moja ocena: 5.5/6

wtorek, 3 maja 2011

,,Więzień" Jesus Sanchez Adalid

Autor: Jesus Sanchez Adalid
Tytuł: ,,Więzień"
Ilość stron: 671
Wydawnictwo: Bellona
    Nie lubię powieści historycznych, może dlatego, że męczą mnie daty. Ale książka Jesusa Sancheza Adalida przypadła mi do gustu, jako pierwsza powieść historyczna. Autor znakomicie oddał w książce klimat XVI wiecznej Hiszpanii oraz wojen w basenie morza Śródziemnego  za czasów panowania cesarza Karola V, oraz jego syna Filipa II.
    Luis Maria Monroy de Villalobos to młody szlachcic żyjący w XVI wieku, który dorasta, snując fantazje rozbudzone w nim przez opowieści rycerskie. Marzy też, by wstąpić do wojsk królewskich. W jego losach odnajdujemy wszystkie osobliwości ówczesnej Hiszpanii - kraju Cervantesa, mistyki i wzniosłych ideałów, irracjonalnych wobec okrucieństw wojennych, na jakie epoka ta była skazana. Posłuszny ostatniej woli ojca, wyrażonej w testamencie, młody Monroy udaje się do legendarnego zamku w Belvis, by służyć jako paź, a w końcu zostać rycerzem, jak nakazywała tradycja. Okoliczności życiowe zawiodą go na służbę u Karola V. Stamtąd wyruszy wraz z flotą Filipa II, by wziąć udział w jednym z najbardziej  katastrofalnych w skutkach przedsięwzięć wojennych w historii wojen hiszpańsko - tureckich - ataku na Dżerbę. Autor oczami młodego szlachcica barwnie pokazuje nam przygotowania do wyprawy wraz ze wszelkimi trudnościami temu towarzyszącymi.Dodatkowo poznajemy historię zakonu rycerzy Św.Jana wraz z opisami Malty z czasów wojen z Turcją. 
    Powieść ,,Więzień " jest pierwszą z cyklu, a dalsze losy bohatera  będziemy mogli śledzić w następnych częściach pt: ,,Brama wezyra" oraz ,,Rycerz zakonu Alcantara".
    Autor bardzo dobrze przygotował się do pisania książki. Wszystko było zaczerpnięte z wiarygodnych źródeł. Fakty historyczne zostały otoczone przez przekonujące opisy, które pozwalały nam wczuć się w nastrój epoki. Poznajemy zwyczaje tamtejszego społeczeństwa, życie na zamku, służbę u możnych, a także drogę jaką musi przejść osoba chcąca stać się rycerzem.
    Bohaterowie są dobrze skonstruowani, choć często przynudzają czytelnika swoimi rozmyśleniami. Jest to jeden z dwóch minusów książki. Z bohaterów wyróżniała się tylko główna postać, ale, tak jak wspomniałam powyżej, nie mogło się obyć bez przynudzania.
    I nadszedł czas na najistotniejszą wadę ,,Więźnia" która powoduje, że na razie nie mam chęci czytać dalszych części. Są to opisy. W większości za długie i strasznie monotonne. Mogły obrzydzić nawet najciekawszy moment w książce
    ,,Więźnia" polecam wszystkim osobom zainteresowanym historią, a także tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś o czasach, o których opowiada autor. Mnie książka się spodobała, choć doszukałam się w niej kilku istotnych wad.

Moja ocena: 4/6

Książkę otrzymałam od Księgarni Matras. Dziękuję:)
    

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...