Autor: Melissa Marr
Tytuł: ,,Krucha Wieczność”
Ilość Stron:417
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Pod wpływem impulsu(a także ceny) kliknęłam na magiczny przycisk ,,Dodaj do koszyka” przy ,,Kruchej Wieczności” autorstwa Melissy Marr. Seria o wróżkach jest mi dobrze znana, ale byłam w posiadaniu tylko 4 części, a resztę znałam z ebooków. Tak więc zakupiłam i nie żałuję. Z czasem zaczynam coraz bardziej doceniać wróżki, a tym samym przewspaniałą serię ,,Królowa Lata”.
Seth ma wrażenie, że odkąd Aislinn objęła rządy nad Letnim Dworem wróżek, coś w ich związku szwankuje. Aislinn musi wypełniać liczne obowiązki i spędzać z Keenanem, Królem Lata, o wiele więcej czasu, niż chłopak by sobie życzył. Dręczą go w dodatku myśli o przyszłości. Jego dziewczynę czeka wieczność... ale wieczność z Keenanem. Seth nie może się z tym pogodzić. Musi znaleźć sposób, by zostać z ukochaną na zawsze... Tylko władająca Wysokim Dworem Sorcha może go wspomóc... Jednak gdy Seth wyruszy na jej poszukiwania, Aislinn i Keenan bardzo się do siebie zbliżą. Tymczasem krucza wróżka Bananach zacznie knuć intrygę, której celem jest rozpętanie wojny między dworami. Sprawy świata ludzi i wróżek znacznie się skomplikują...
To musiało się wydarzyć prędzej czy później. W mrocznym i nieobliczalnym świecie wróżek panuje niepokój. Zbliża się nieuchronna wojna. Keenan coraz bardziej pragnie Aislinn, która nie dostrzega jego prawdziwej natury. Donia odrzuca Keenana. Bananach namawia wszystkich do wojny. Niall staje się prawdziwym Królem Mroku. Jakie zamieszanie wywołane przez jedną osobę! Przez kogo? Łatwo się domyśleć. Przez ukochanego Królowej Lata, przyjaciela, a nawet brata Króla Mroku, i osobę, której ufa Królowa Zimy. Tak, jest to Seth który powoli zaczyna pragnąć żyć wiecznie, nie może ścierpieć tego, że po swojej śmierci Ash zwiąże się z Keenanem. I podejmuje śmiałą decyzję. O wyruszeniu do Sorchy.
Jak wyżej już napisałam sprawy się mocno komplikują. To dodaje smaczku całej fabule. Robi się bardzo ciekawie, co skutecznie uniemożliwia czytelnikowi odłożenie książki na bok. Język i cała historia zatrzymuje w świecie wróżek, nie pozwalając wrócić. To jest fenomen ,,Kruchej Wieczności”, jak i całej ,,Królowej Lata”.
Co mi sprawiło największą radość? Oprócz Nialla jest to Kraina Czarów. Gdybym mogła, zamieszkałabym tam (lub w Nigdynigdy, nie mogę się zdecydować). Sorcha jest naprawdę niepowtarzalną władczynią budzącą respekt, idealną, budującą harmonię. Jeśli stałabym się Królową któregoś z dworów, długo bym się wahała, który wybrać. Mroczność Mrocznego Dworu czy harmonia Wysokiego? Trudne pytanie. Na szczęście na razie nie muszę na nie odpowiadać.
Bohaterowie jak zawsze wspaniali, czyniący tą książkę jeszcze bardziej niesamowitą, niż nią jest. Moim ulubionym zawsze będzie Niall. Jest nowym Królem Mroku, kusicielem, byłym doradcą Króla Lata, ukochanym Leslie( byłej przyjaciółki Ash, znanej z ,,Króla Mroku”), przyjacielem byłego Króla Mroku a także Setha. To jego dwór żył razem z Wysokim w Krainie Czarów. Zawsze będę miała sentyment do tego bohatera… Najbardziej denerwował mnie Keenan, jak zawsze, ale bez niego nie byłoby fabuły. Jest bardzo znaczącą postacią, ale i tak go nie lubię. Zazdrośnik. Żal mi było Setha, ponieważ pociąg Aislinn do Keenana był irytujący, ale co mogę ją winić. Bynajmniej zachowywała się momentami bardzo bezmyślnie.
Melissa Marr stworzyła unikatowy świat. To jest pewne. Na razie nie mogę stwierdzić która część jest najciekawsza, ponieważ jeszcze czekam na The Darkest Mercy, ale mam przeczucie, że to właśnie ta się nią stanie. Jak najbardziej polecam wszystkim fanom twórczości Melissy Marr, Julie Kagawa, Alicji w Krainie Czarów i wróżek. Seria znajduje się wśród moich ulubionych, i naprawdę, jeśli jeszcze jej nie zdobyłyście, to powinniście!
Muszę wreszcie przeczytać 1 tom. Czytam prawie same pozytywne recki o tym cyklu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich części i na razie nie mam tego w planach. Jednak skoro twierdzisz, że ta seria jest warta uwagi być może jednak kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńchciałam przeczytać coś o wróżkach i nie wiedziałam którą serię: Pani Marr czy Lament. Stanęło na lamencie i teraz się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam.
OdpowiedzUsuńHeh, dziś do mnie dotarły tomy 1 i 3, ten właśnie, więc pierwsze trzy czekają już cierpliwie na czytanie :) Mam nadzieję, że wrażenia będą również pozytywne :) W końcu, gdy byłam mała, zachwycałam się tymi wszystkimi magicznymi stworzonkami :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam ją w planach:). Recenzja kusząca a okładka bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Oj, zapomniałam o niej ! Cały czas mam ją w domku od premiery, a jeszcze nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńWkrótce to nadrobię.
Ja tez kompletnie o niej zapomniałam. Zaczęłam czytać i nie skończyłam. Muszę jakos niedługo do niej wrócić.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tej serii... nawet o niej nie słyszałam. Koniecznie musze nadrobić zaległośći! (Szczególnie po tak zachęcającej recenzji!)
OdpowiedzUsuńNie,, chyba nie dla mnue
OdpowiedzUsuńNigdy nie pociągały mnie wróżki, raczej trzymalam się od nich z daleka. Myślę jednak, że coś nowego nie zaszkodzi i chyba sięgnę po serię pani Marr. Zresztą czytałam już kilka recenzji, a wszystkie były pozytywne.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie.. A miałam jej nie kupować.;p Będę musiała zmienić zdanie i ją przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze części i najbardziej do tej pory podobała mi się druga część. Mam nadzieję, że w Kruchej Wieczności będe w stanie wytrzymać Aislinn :X nie przepadam za nią
OdpowiedzUsuńMyślę, że uda mi się sięgnąć po tę książkę ;) To takie oderwanie od tych wampirów ; pp
OdpowiedzUsuńTa część i pierwsza to moje ukochane części w tej serii! <3 Nie mam pojęcia dlaczego, ale uwielbiam Keenana :D
OdpowiedzUsuń