niedziela, 10 lipca 2011

,,Dziewczyny z Hex Hall" Rachel Hawkins


Autor: Rachel Hawkins
Tytuł: ,,Dziewczyny z Hex Hall”
Ilość stron: 303
Wydawnictwo: Otwarte

Wampiry i wilkołaki bardzo często pojawiają się literaturze o tematyce paranormal romance. Teraz czas przyszedł na czarownice. Najlepszą dotąd książką, o takiej tematyce, jaką przeczytałam będzie ,,Przynieście Mi Głowę Wiedźmy”. Ale może nadszedł czas na zmianę faworyta?

Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, niegrzeczne – do Hex Hall Czy jesteś grzeczną dziewczynką?
Sophie Mercer zdecydowanie nie jest. Zbyt często wpada w tarapaty. Wreszcie „dla własnego dobra” trafia do Hex Hall, czyli szkoły z internatem dla czarownic, wilkołaków i elfów. W końcu Sophie to córka czarnoksiężnika. I wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty. Życie „nowej” nie jest usłane różami. Zwłaszcza gdy najprzystojniejszy chłopak w szkole jest już zajęty. A jego dziewczyna, choć śliczna i słodka, potrafi zaleźć za skórę jak mało kto. Jednak najgorsze wciąż przed Sophie. Ktoś zaczyna atakować uczniów, a podejrzenie pada na jej jedyną przyjaciółkę. 

Sam pomysł jest dość ciekawy, choć zmieniłabym kilka rzeczy. W wielu książkach główne bohaterki nie wiedzą kim naprawdę są, a to z czasem robi się coraz to bardziej denerwujące. Samo ukrywanie tożsamości przed innymi- to rozumiem; ale ukrywanie prawdziwej tożsamości danej osoby przed nią samą jest już nudny.

Autorka przedstawia pochodzenie Progidium ( wampirów, wilkołaków, elfów, czarowników) jako potomków aniołów. Elfów! Jest to najsłabszy punkt książki, ponieważ coś takiego miało już miejsce w ,,Błękitnokrwistych” (bardzo słaba książka). Ale autorka ten błąd zrównoważyła Okiem, przewspaniałym pomysłem na złoczyńców, którzy chcą wybić Progidium. Samo pojawienie się w książce demonów także zasługuje na pochwały.

Narracja jest narracją pamiętnikarską, prowadzoną przez Sophie. Wszystko ładnie, zgrabnie, ale mam już dość myślenia dziewczyn. A może tak autorki wreszcie odczepią się od narracji pamiętnikarskiej, i na nowo powrócą do mojej ukochanej trzecio osobówki. Bynajmniej była równowaga pomiędzy wątkiem miłosnym a akcją, a nie wszystko skupiało się na jednym.

Bohaterowie byli poprawnie skonstruowani, ale. Zawsze musi być jakieś ale. Sophie użalała się nad sobą. Te jej rozpacze, itd. Archer natomiast nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jakie powinien. Przerysowany jest trochę. Jenna natomiast jest bardzo fajną postacią, pomimo tego, ze jest wampirem. Elodie jest z charakteru wiedźmą, ale nie powinno ją spotkać to, co wydarzyło się na końcu powieści. Mam nadzieję, że w następnej części poznam ojca Sophie, bo coś czuję, że go polubię,

I na koniec zostawiłam zakończenie. Było za krótkie! Ogólnie cała książka była za krótka! 304 to o wiele za mało. Bynajmniej zakończenie jest jak dla mnie najlepszą częścią powieści. Dowiadujemy się tam prawdy o Archerze i Sophie, która wpada na pomysł by zrobić coś, czego nie powinna. Żal ścisnął mi serce, na to co się z nią wydarzyło. Autorka miała naprawdę dobrą inwencję twórczą. Krew się lała…

,,Dziewczyny z Hex Hall” nie rzuciły mnie na kolana, ponieważ czytałam o wiele lepsze paranormale, ale i tak plasują się w czołówce. Naprawdę miło spędziłam przy niej czas i uważam, że jeśli jeszcze się za nią nie wzięłyście, powinniście to nadrobić. Jak większość książek, ma wady, ale mam nadzieję, że w następnej części nie będą one tak raziły, lub znikną. A teraz pewnie pójdę się cieszyć ,,Diablim Szkłem” w ebooku, i postaram się jak najszybciej napisać recenzję;)

Ocena: 5/6

13 komentarzy:

  1. Zgadzam się z tym, że nawiązanie do aniołów było słabszym punktem książki, ale na szczęście autorka nie rozbudowała tego zbytnio, tak jak to było w "Błękitnokrwistych" (btw, mi całkiem przypadli do gustu, mimo wszystko ;)). I zgadzam się, że książka zdecydowanie za krótka! Z chęcią spędziłabym trochę więcej czasu w Hex Hall ;D Ale do bohaterów akurat nie mogę się przyczepić, bardzo wszystkich polubiłam :) Cieszę się, że książka Ci się spodobała, bo jest naprawdę warta polecenia ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, teraz zauważyłam, że czytasz baaardzo fajne książki :D Nie mogę się doczekać recenzji "Malowanego człowieka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ven, coś z ,,Malowanym Człowiekiem" mozolnie mi idzie, tzn. czytam go od kwietnia. Ale postaram się sprężyć i wyprodukować w miarę porządną reckę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z opinią ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu nie, chociaż siostra ucieszyłaby się jeszcze bardziej, bo to lektura w jej stylu:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Serio od kwietnia? Oj, to faktycznie :D Mi bardzo szybko poszło, bo jak już się wkręciłam, to nie mogłam się oderwać - chociaż czasami faktycznie trochę przyciężka była. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi tam ta książkia, mimo wszystkich minusów, bardzo się podobała

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba zerknę, tak z czystej ciekawości. Przyznam, że strasznie mnie zachęciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już czytałam i także mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo osób zachwala tą pozycję więc chyba czas się za nią zabrać... muszę poszukać jakiejś okazji na Allegro :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo osób zachwala, ale ktoś porównał kiedyś do HP, więc trochę mam dystans do tej powieści i nie wiem, czy ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie się bardzo podobało! A druga część tak samo dobra. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od książki odstraszyła mnie okładka, więc nie sięgnęłam po nią, tym bardziej patrząc na opis, który nieco mnie odstraszył. Wyobrażałam sobie pustą nastolatkę, snującą się po Hex Hall i obarczoną miłością dwojga typów spod ciemnej gwiazdy. Byłam bardzo miło zaskoczona, kiedy nie wspomniałaś o tym w recenzji, także tym, że w książce lała się krew. Z ciekawości, aż chyba po nią sięgnę, by przekonać się o tym na własnej skórze, chociaż mój portfel pewnie ucieszyłby się bardziej, gdybym tego nie planowała ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...