Autor: Julie Kagawa
Tytuł: ,,Żelazna Córka" (The Iron Daughter)
Ilość stron: 406 (w oryginale)
Wydawnictwo: najprawdopodobniej Amber, a oryginał: Harlequin TEEN
Moje uwielbienie do twórczości Julie Kagawa, a tym samym ,,Żelaznego Króla” spowodowało to, że zapragnęłam przeczytać oryginał. Udało się! Mam go w wersji papierowej, dzięki czemu strasznie się cieszę, że nie muszę się męczyć przed ekranem komputera. Nie do końca wiedziałam co wydarzy się w ,,Żelaznej Córce”, ale wiedziałam, że będzie fantastycznie. Nie myliłam się!
Meghan, córka Króla Letniego Dwóru, pół człowiek, nigdy nigdzie nie pasowała. Porzucona przez Księcia Zimy, Asha, jest więźniem Mab, Królowej Zimy. Wybucha wojna pomiędzy Zimowym Dworem, a Letnim, a tylko Meghan i Ash znają prawdziwe zagrożenie ze strony Żelaznego Dworu. Choć Żelazny Król umarł, jego miejsce zajął kto inny. Ale nikt jej nie wierzy. Co gorsza, jej moce zostały odcięte. Jest sama, nie może nikomu zaufać. Ale czy da radę wytrwać?
Witajcie w Nigdynigdy po raz 2! Spotkanie to jest bardzo owocne dla czytelnika, bo tym razem może się bliżej przyjrzeć Zimowemu Dworowi. Ale nie jest dobre dla Meghan, która tęskni za Ashem i jest zdruzgotana jego postawą wobec niej. Ale co może zrobić? Nie ma komu zaufać, nie ma dokąd uciekać. A na dodatek ktoś kradnie Berło Pór Roku. Podejrzenia padają na Oberona i wojna wybucha. Co mogę powiedzieć o książce? Jestem zachwycona! Nawet pomimo tego, że ciężko mi się czytało, ponieważ nie znałam niektórych słówek. Julie Kagawa doskonale włada piórem i wszystko opisuje bardzo ciekawie. ,,Żelazna Córka” jest po prostu magiczna, nie da się tego inaczej ująć.
Narracja, tak jak w pierwszej części jest prowadzona przez Meghan. Akcja gna, nie pozwalając nam się zatrzymać dłużej w jednym miejscu. Nie ma żadnych niezgodności, wszystko jest owiane nutką tajemniczości. Nawet po angielsku język jest młodzieżowy i przystępny. Dzięki temu poznałam kilka zwrotów i skrótów, jakich na co dzień używają osoby, których ojczystym językiem jest angielski. Cała historia jest jeszcze bardziej wzruszająca, niż część poprzednia, ponieważ autorka wprowadziła więcej walk, a przez moment była istna Mission Impossible!
Julie Kagawa, oprócz znanych wcześniej bohaterów, wprowadziła nowych. Oczywiście cały czas zachwycałam się Ashem, którego było stanowczo za mało. Meghan się zmieniła, nie była już zwykłą nastolatką, bardzo dorosła. Puck cały czas zachowywał się śmiesznie, ale jego zazdrość o Asha wzrosła. Grimalkin był wspaniały i zawsze będę go lubić. Wciąż kojarzyłam go z kotem z ,,Alicji w Krainie Czarów”. Miałam wreszcie szansę poznać starszych braci Asha, Sage i Rowana. Tego pierwszego polubiłam, choć szybko odszedł. A Rowan nie wzbudził mojej sympatii poprzez swój stosunek do Meghan. Także mogłam poznać z innej strony Ironhorse’a. Był on bardzo honorowy, i na swój sposób sympatyczny, że aż mi go żal.
Wciąż jestem zachwycona książką i uważam, że jest lepsza niż pierwsza część. Julie Kagawa jest jedną z moich ulubionych autorek i zawsze będzie, a książka mnie w tym utwierdziła. Zastanawiam się kiedy ,,Żelazna Córka” ukaże się w Polsce, i wciąż rozważam kupno przetłumaczonej, bo jestem zaskoczona, że aż tak dużo zrozumiałam z oryginału. Sądzę, że wiele z was niecierpliwie oczekuje na premierę i macie rację, jest na co czekać. Ja pewnie się wezmę za ,,Żelazną Królową”, choć już przeczytałam zakończenie i jestem nim zdruzgotana. Nie mogę się doczekać 25.10.11- czyli dnia premiery ,,Żelaznego Rycerza”. Jestem pewna, że autorka utrzyma poziom. Stawiam 6/6, choć z chęcią dałabym więcejJ
To dobrze, że pojawiają się bohaterowie z 1 części, bo już się do nich bardzo przywiązałam :D I oczywiście ciekawi mnie bardzo Zimowy Dwór! Nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie u nas (skoro już zaczęłam kupować po polsku ;P)). A skoro ma być lepsza od "Żelaznego króla", to tym bardziej! :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytam! Nie ma przebacz! Pokochałam pierwszą część i mam nadzieję, że ta również mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam. Mam niemały zaszczyt i przyjemność nominowania Cię do udziału w zabawie One Lovely Blog Award. Więcej informacji znajdziesz w ostatniej notce na moim blogu "Nastoletnie Anioły".
OdpowiedzUsuńMogę się tylko zgodzić z niedopisanie i powiedzieć, że mi też narobiłaś wielkiego apetytu na pierwszą część. Uwielbiam książki, które nie rozczarowują po jednym tomie, ale z kolejnymi są coraz lepsze, tak było z moimi kochanymi ,,Igrzyskami śmierci" i coś mi się wydaje, że może być i tutaj... ,,Żelazna" serio, nadchodzę ;) haha :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii, ale po Twojej recenzji mam ochotę przeczytać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeeej, ja już ją chcę!!! ;D Przez Ciebie oczekiwanie na to, aż ją wydadzą, stanie się udręką, bo tak zachęcasz! ;D
OdpowiedzUsuńAha i mam nadzieję, że zdanie "Tego pierwszego polubiłam, choć szybko odszedł" nie jest spoilerem? Brat nie umarł? Czy umarł...?
Kusisz, kusisz ;) Ale na ebooka się nie skuszę, a kasy brak aby zamawiać teraz z importu :( Nie ma też na empik com, a na bookcity muszę zapłacić za przesyłkę. Miło, że seria się rozkręca !
OdpowiedzUsuńJaka pozytywna recenzja! :) Na pewno przeczytam, po takiej zachęcie ;P
OdpowiedzUsuńWysoka ocena i zachęcająca recenzja, więc może powinnam rozejrzeć się za tą serią:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!