poniedziałek, 11 kwietnia 2011

"Król Mroku" - Melissa Marr

    Nie ma to jak poczuć satysfakcję po przeczytaniu dobrej kontynuacji dobrej książki. Tak własnie się czułam kończąc czytanie "Króla Mroku", drugiej powieści z serii o wróżkach Melissy Marr. Autorka nie zawiodła mnie, ponieważ nie zniszczyła świata stworzonego przez siebie. Tak trzymać!!!
    Główną bohaterką "Króla Mroku" nie jest , tak jak w "Królowej Lata", Aislinn, tylko jej najlepsza przyjaciółka, śmiertelniczka Leslie. Dziewczyna przeżywa horror w sowim domu. Matka zostawiła ją jak była mała, ojciec jest alkoholikiem, mającym gdzieś swoje dzieci, a brat narkomanem, który ściąga podejrzanych ludzi do domu, terroryzujących Leslie. Jednakże, nikt nie wie, co w jej domu się dzieje. Bynajmniej ona tak uważa. Pewnego dnia decyduje się na tatuaż. Wybiera się do salonu Królika, by obejrzeć różne wzory. Żaden jej się nie podoba.  Przy którejś wizycie w salonie tatuażu dostrzega niesamowity projekt. Oczy w gotyckich wzorach wraz ze skrzydłami. Decyzja zapada. I tu zaczynają się schody. Dziewczyna zostaje wybrana przez tytułowego Króla Mroku na swoją ukochaną. Tatuaż ma ich połączyć. Warto dodać, że Leslie zakochuje się z wzajemnością w Niallu, strażniku znanego nam z poprzedniej części Króla Lata, a także byłym podwładnym Mrocznego Dworu. Niestety nie mogą być razem, ponieważ Irial (Król Mroku) blokuje jej dostęp do przyjaciół. Aislinn chce zapobiec przemianie swojej najlepszej przyjaciółki w wróżkę, jednakże, nie udaje jej się.
    W książce ucieszyło mnie to, że wreszcie poznałam Mroczny Dwór. Zrozumiałam naturę tamtych wróżek, ich brak zachamowań, uwodzicielstwo, żywienie się emocjami. Mroczny Dwór, wraz z Wysokim Dworem (który poznajemy w "Kruchej Wieczności") są najsilniejsze spośród innych. Nawet po przeczytaniu trzeciej części, nie zmieniłam zdania, że to właśnie Mroczny Dwór jest najbardziej interesujący, a co za tym idzie, jest moim ulubionym.
    Autorka przybliża nam postać Leslie, Nialla i Iriala. Z miejsca polubiłam Nialla, który wydaje się dla mnie najciekawszą postacią w całej książce. Aislinn i Seth, jak zawsze, trzymali się razem, a także, jak zawsze towarzyszył im Keenan. Najmniej do gustu przypadł mi ogar z Mrocznego Dworu, Gabriel. Wkurzało mnie jego zachowanie. Denerwowała mnie momentami Leslie. Taka nudna była.
    Okładka jest jeszcze piękniejsza niż poprzednia<3. Zachwyca mniej jej tajemniczość i mroczność (mówi się tak?).
    Fabuła jest na poziomie. Z niecierpliwością czekam na to, aż dobiorę się do "Świetlistych Cieni", czwartej części serii o wróżkach.
   Powieść ma mały minus: momentami monotonne zachowanie Leslie, i troszkę za mało Mrocznego Dworu (choć było go bardzo dużo).
   Polecam wam ją jako nie odmóżdżacz, tylko przyjemną odmianę pośród wilkołaczo-wampirzo-anielsko-duchowych motywów. Naprawdę warta przeczytania!


Moja ocena: 5/6
  

1 komentarz:

  1. Muszę przyznać, że o książce nigdy nie słyszałam. W sumie tyle teraz jest tych książek o wampirach, wilkołakach etc. Ciężko jest znaleźć spośród nich jakiś dobry tytuł. Król Mroku ląduje na liście książek do przeczytania. Może kiedyś dorwię ją jak będę w księgarni :).

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...