niedziela, 3 kwietnia 2011

"RockMann, czyli Jak Nie Zostałem Saksofonistą" - Wojciech Mann

   Na "RockManna..." trafiłam przypadkiem, podczas rutynowego przeglądania książek, które ktoś mi pożyczył. Znam Wojciecha Manna z telewizji (większość z nas go zna) i nie miałam za dużej ochoty się zagłębiać w tą książkę. Ale jako, że nie miałam czego czytać, a fakt, że książka jest o muzyce, zaczęłam czytać.
   Autor opowiada nam o swoich pierwszych przygodach z gitarą, pierwszym radioodbiorniku, pierwszym koncercie, na który wybrał się z mamą, a także o swoich początkach w radiu, spotkaniach z tamtejszymi gigantami i jak odmładzał kompletnie zjechane winyle.
   Ważnym momentem opisanym w książce był występ Steviego Wondera w Warszawie. Autor został przez niego poproszony o wspólny występ na scenie! Warto dodać, że Pan Wojciech Mann nie szczycił się zbytnimi osiągnięciami wokalnymi.
    Moim ulubionym fragmentem w książce jest opis, gdy wypisywał na kartce, w Pagarcie, zespoły, które chciałby, by wystapiły w Polsce. Wymienił : The Beatles, The Rolling Stones, The Animals, The Hollies, Gerry and The Peacemakers, Lulu czy też Billy'ego J. Krammera. I to niespodzianka ! Wszystkie, oprócz Beatlesów przyjechali na koncerty!
   Książka jest bardzo interesująca, ponieważ przedstawia nam rozwój muzyki w II połowie XX wieku. Dzięki niej, poznałam wiele nieznanych mi dotąd zespołów i wykonawców.
   "RockMann.." jest napisany z humorem, a także wciąga. Nie stawiam mu 6/6, poniewaz nie przepadam za biografiami (?), wolę książki o innej tematyce. Polecam ją wszystkim fanom muzyki.

Moja ocena: 5/6

1 komentarz:

  1. Lubię Manna, chyba nie da się go nie lubić, ale nie jestem jego fanką na tyle, żeby czytać jego autobiografię. Choć zgodzić się muszę, że z jego poczuciem humoru, książka może być naprawdę świetnie napisana.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...