Akcja toczy się w prowincjonalnym mieście, wśród uczniów szkoły średniej. Rozwiedziony ojciec narzuca swym dwóm nastoletnim córkom surowe reguły. W myśl jednej z nich młodsza córka może rozglądać się za chłopakiem dopiero wtedy, gdy jej starsza siostra pozna swojego. Problem w tym, że o ile młodsza z sióstr jest pełna uroku i cieszy się popularnością wśród rówieśników, o tyle starsza uchodzi powszechnie za niepospolitą złośnicę. Dwaj uczniowie knują intrygę, by pozyskać ich względy.
Jak
nadeszła faza fantastyczna, o której wspominałam tu, tak odeszła po obejrzeniu Władcy Pierścieni i Hobbita. I teraz przyszła inna faza, taka bardziej romantyczna, na
ładne historie miłosne plus życie nastolatków dookoła świata. To już kiedyś było,
jakoś w wakacje, a teraz faza ta przypomniała sobie o mnie nie tyle, co przez Pretty Little Liars (kończę pierwszy
sezon!), a przez Zakochaną Złośnicę,
bardziej nowoczesną wersję Shakespeare’owskiego Poskromienia Złośnicy.

Chwalimy
Julię Stiles za rolę Kat, jej mina wiecznie niezadowolonej to mistrzostwo!
Dalej chwalimy Heatha Ledgera, którego pokochałam za oscarową rolę Jokera, lecz
teraz pokazał się trochę z innej strony, bardziej subtelnie, a nie jak
psychopata. Cały czas wraca do mnie smutek z powodu jego śmierci, bo nikt nie
zaprzeczy, że on nie miał talentu. Postać Patricka Verony, w którą się wcielił,
jest uwielbiana przez nastolatki na całym świecie, może przez to, że pod maską
niebezpiecznego ucznia skrywał osobę delikatną? Dziewczyny lubią złych chłopców
i emo – uświadomiłam sobie to po obejrzeniu najlepszej parodii anime Naruto – Naruto Abridged i w tym wypadku doskonale się to sprawdza.

To
sum up, jestem zachwycona! I potrzebuję więcej takich pociesznych filmów, które
z miejsca poprawiają humor i sprawiają, że w czasie oglądania człowiek się
szczerzy do ekranu, tak jakoś bez powodu. Ścierają się w nim kompletne
przeciwieństwa, niektóre sytuacje są przerysowane, ale doskonale dopełniają
akcję. Stawiam 5 i zachęcam wszystkich, którzy pragną ciepłej historii na
wieczór, przy której mogą płakać i się śmiać, a nie będzie to kompletny
zapychacz czasu, bo i wynieść coś można z niego. O, i można cofnąć się trochę w
czasie (trochę – o minimum dziesięć lat) i powspominać, jak się wtedy żyło, co
było na topie. Właśnie! Muzyka była genialna! A żeby podsumować film
w jednym zdaniu – świetna historia o amerykańskich nastolatkach okraszona dużą
dawką humoru i nastroju z końca dwudziestego wieku. Chcę więcej-!
O filmie słyszałam, jednakże jeszcze go nie obejrzałam. Koniecznie muszę to nadrobić! ^^
OdpowiedzUsuńps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
Szczegóły tutaj:
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html
Heath był moim ulubionym aktorem i oglądałam chyba wszystkie filmy, w jakich występował - ten również. Grał w nim fenomenalnie, tak samo z resztą jak chociażby w Batmanie. Film już dawno zaliczony do "ulubionych", często do niego wracam. Jedyne, czego w nim nie lubię to Joseph. Młody jakoś mnie nie urzeka, ale w starszych filmach, właśnie m.in. w Incepcji go uwielbiam - polecam też (500) Days of Summer - genialny :)
OdpowiedzUsuńMiało być: starszy w filmach* :)
Usuńbardzo lubię ten film, oglądałam go już kilka razy :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN FILM!
OdpowiedzUsuńKOCHAM PATRICKA!
KOCHAM HEATHA LEDGERA! (ożyj, człowieku! Wróć do świata żywych, pliiiiiiis!)
Btw, właśnie sobie uzmysłowiłam, że przez całą lekturę Trylogii Czasu Gideona wyobrażałam sobie właśnie jak Patricka xD
Oglądałam "Zakochaną złośnicę" kilkanaście razy i za każdym razem śmiałam się w tych samych momentach :) Co do Heatha Ledgera - dlaczego on umarł?????? gdy się o tym dowiedziałam była załamana. Czasem oglądam komedię tylko po to by przypomnieć sobie tego faceta!.
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam ten film. I tego aktora. Wielka szkoda, że umarł tak młodo
OdpowiedzUsuńWidziałam ten film jakiś czas temu i naprawdę mi się spodobał. Przyjemnie się go ogląda :)
OdpowiedzUsuńTen film jest po prostu fantastyczny! mogłabym go oglądać kilka razy dziennie :)
OdpowiedzUsuńHeatha Ledgera darzę wielkim uczuciem i szacunkiem już od dawna. Szkoda, że nie będziemy mogli podziwiać jego gry aktorskiej... Był naprawdę świetnym i obiecującym aktorem!
OdpowiedzUsuńCo do Zakochanej złośnicy... film ten oglądałam niezliczoną ilość razy :D Należy do moich ulubionych, tego gatunku ;)
Oglądałam ten film, a nawet czytałam książkę Szekspira, która nijak nie jest podobna do tego filmu.
OdpowiedzUsuńAktorka należy do grona osób, które grają jakby im na niczym nie zależało, a film mimo swojej banalności są świetne!
Zakochaną złośnicę obejrzę na pewno, przede wszystkim dlatego że gra tu Heath Ledger [którego również wielbię, bo facet naprawdę potrafił grać:)], a poza tym duża dawka humoru i dobra muzyka - jestem na tak! :)
OdpowiedzUsuńSihhinne, nie obraź się, ale ta recenzja jest napisana totalnie bez ładu i składu. W połowie zdania gubią Ci się myśli i podmioty, a zapożyczenia z innych języków wychodzą dość... dziwnie. Chyba pisałaś to dalej pod wypływem filmu, który zalicza się do grona moich faworytów i który naprawdę jest dobry ;)
OdpowiedzUsuńYup, moze cos w tym jest, choc ostatnio mowie i mysle w podobny sposob, istna sieczka. Przerazajace. I dlatego tez staram sie unikac nazywania tego, co pisze recenzjami, wlasnie przez taka sieczke, ktora czesto wychodzi ze mnie pod wplywem emocji. Spokojnie, nie obrazam sie za takie rzeczy, jestem w sumie wdzieczna, ze zwrocilas na to uwage;)
Usuń;) Mam takie dni, kiedy spod mojego "pióra" wychodzą tylko takie zdania. Mam wtedy natłok myśli i ciężko mi coś sensownego sklecić. Ale jest też dobra strona tego stanu - jeśli piszesz jakieś opowiadanie, czy cokolwiek takiego twórczego, to takie dni bardzo pomagają. Zapisujesz sobie wtedy taką burzę skojarzeń itd., a następnego dnia możesz znaleźć kilka perełek myślowych :)
UsuńJa się po prostu zdziwiłam, bo dawno nie czytałam nic równie spontanicznego :D
Uwielbiam film, ahhh mogę oglądać go cały czas:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię "Zakochaną złośnicę". A wiesz, że jest też serial? Jak za pierwszym razem spróbowałam oglądnąć to nie dotrwałam do końca pierwszego odcinka. Widać, że ogromnie przejaskrawiony, dla młodszych odbiorców. Ale potem sobie o nim przypomniałam, chwilę ubolewałam nad tym, że Patrick jest tutaj brzydki (wg. mnie), ale w końcu skuszona wątkiem Kat i Patricka (który ostatecznie wypada nie najgorzej), podjęłam kolejną próbę i oglądnęłam wszystkie odcinki jakie znalazłam w sieci. Mocno średni, ale jak ma się odpowiedni nastrój to można obejrzeć.
OdpowiedzUsuń