Nowe, zaktualizowane wydanie znakomitego przewodnika po historii najlepszych albumów muzyki rozrywkowej od początków rocka w latach 50. XX w. po technologiczne i elektroniczne innowacje pierwszej dekady XXI w. Przebojowa wiedza i przenikliwe, krytyczne spojrzenie 96 uznanych na świecie dziennikarzy muzycznych czyną z tej publikacji cenne kompendium. Materiał ilustracyjny obejmuje ponad 900 okładek płyt, a także fotografie zespołów i innych wykonawców. Obowiązkowa lektura dla fanów muzyki rozrywkowej w każdym wieku.
Jestem
samozwańczym freak’iem muzycznym. Nie ruszę się z domu bez jakiejś melodii
siedzącej w głowie, ba, zazwyczaj jest ich kilka i toczą one niezwykle zawzięte
wojny o dominację. Mam w zwyczaju tworzenie składanek z utworami, których
słuchałam w danym miesiącu, na danym wyjeździe, w danym momencie. Wydarzenia
kojarzę z piosenkami towarzyszącymi im. Nawet jak gram, to najczęściej mam na
jednym uchu słuchawkę z mocniejszym utworem, który dodaje kopa i mobilizuje
mnie w przechodzeniu dalszych misji. Czyli jednym zdaniem – gdyby się dało,
stworzyłabym związek małżeński z muzyką.
Ale
niestety tak się nie da. To muszę jakoś inaczej funkcjonować. Dlategóż to
namiętnie kolekcjonuję płyty i różnorodne albumy związane z tą gałęzią
rozrywki. A jak tylko dostrzegłam możliwość zdobycia tego tomiszcza, nie
wahałam się ani chwili. Mogę teraz zamknąć oczy, otworzyć na jakiejkolwiek
stronie, a potem wejść na youtube i przesłuchać parę utworów z płyty wylosowanej.
Brzmi ciekawie i tak jest. Ku mojemu smutkowi zabrakło w tym zbiorze paru
naprawdę dobrych wykonawców – Rammsteina np.
Ilość
albumów muzycznych – 1001- jest zadziwiająca, ale zamierzam poznać je
wszystkie! Tak, znam tylko część z nich, ale gdy przykładowo dostrzegłam w
spisie treści moich ukochanych Ironów czy też parę pozycji od the Beatles, od
razu uśmiech wypłynął na mą twarz. Dodatkowo, obok czasu, kraju, kierownictwa
artystycznego i wytwórni mamy krótką recenzję danej płyty i listę utworów z
zaznaczonymi singlami (chyba, wciąż nie jestem tego pewna…).
To
jest niewątpliwie gratka dla melomanów i nie tylko! Każdy, kto chce w łatwy
sposób poszerzyć swoją muzyczną wiedzę powinien zaopatrzyć się w taki zbiór.
Nie można go niestety mieć zawsze pod ręką, bo jest bardzo ciężki i już lepiej
służyłby jako broń niż jako muzyczną wiedzę w pigułce trzymaną zazwyczaj w
plecaku.
A
teraz o wykonawcach – już ponarzekałam, że zabrakło tego i tego, a warto
wspomnieć, kogo dokładnie znajdziecie w tym albumie. Stawili się: Prodigy,
Incubus, Radiohead, U2, Simply Red, Cindy Lauper, The Clash, Patti Smith, Deep
Purple, Black Sabbath, Coldplay, Aretha Franklin, Pink Floyd, The Cure, Sade,
R.E.M., Michael Jackson, Red Hot Chilli Peppers, Arcade Fire, Madonna, ogółem
płyty, które każdy szanujący się fan muzyki powinien znać. A ja zamierzam
odsłuchać wszystkie 1001 i zrobię to, choćbym miała książki i seriale zaniedbać
(wybaczcie). Polecam, polecam, polecam! Cena może trochę przestraszyć, ale te
blisko tysiąc stron są tego warte!
Za ten wspaniały album dziękuję Pani Gosi z Publicatu! :)
Ohh jak zazdroszczę Ci tego albumu. Uwielbiam takie księgi, można z nich dowiedzieć się wiele ciekawych informacji, a jednocześnie przeważnie są tam świetne fotografie, często niepublikowane nigdzie indziej.
OdpowiedzUsuńChcę go mieć też uwielbiam muzykę zwłaszcza ballady.
OdpowiedzUsuńOj, mój portfel już czuje się szczuplejszy :D Aj, też uwielbiam muzykę i chyba będę musiała rozejrzeć się za tym cudeńkiem :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę albumu... sama bardzo chętnie bym się z nim zapoznała... tyle świetnych zespołów!... nawet mój kochany The Cure i Black Sabbath... klasyka... a ja w ciągu ostatniego roku zrobiłam się straszną melomanką...
OdpowiedzUsuńChciałam mieć no i mam. Przeglądam już od kilku dni. Być może jeszcze dziś pojawi się recenzja.
OdpowiedzUsuń