PIĘKNA ZIMA TEJ WIOSNY
Myślałam, że mnie zasypie w momencie, gdy szłam do samochodu. Śnieg po kostki, wieje prosto w oczy, biedne roślinki, nie mają szansy się rozwinąć. Ze smutkiem wspominam te jakże wspaniałe dwa dni na początku marca, kiedy mogłam zrzucić puchówkę z siebie. A było tak pięknie, ciepło, a tu bach i śnieg. Ponownie. Na szczęście w Polsce jakoś tak bardzo nas to nie paraliżuje, aczkolwiek niezwykle irytuje. Ugh. Takim śnieżnym akcentem przejdźmy do najnowszego Mr. Stosa. Złamałam się i kupiłam parę książek w tym miesiącu, ale jest to zakup uzasadniony. Czyli z cyklu: a) kupuję, bo to Murakamiego; b) kupuję, bo to klasyka.
>Depeche Mode, Delta Machine, właśnie przesłuchuję (w ramach przygotowania się do spłodzenia tekstu). Jest to niewątpliwie ciekawa płyta, ale więcej o tym niedługo. A już w piątek rusza sprzedaż biletów na ich lutowy łódzki koncert. Can't wait.
>Alisa Bowman, Plan: żyć długo i szczęśliwie, przyznam, że dostałam tę pozycję zupełnie przypadkiem, ale czasem potrzeba odpoczynku od perypetii dam z przeszłości :) Od ZNAKliteranova.
>Sara Shepard, PLL XI Olśniewające, wciąż nie wiem, dlaczego zdecydowałam się przeczytać tę część. Ale co tam, poprałam sobie troszkę mózgu i nawet dobrze mi to zrobiło. Od Otwartego.
>Haruki Murakami, O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu; Zniknięcie słonia; Po zmierzchu, dwie znalezione w antykwariacie, a jedna jako niespodziewajka. Moja półka z twórczością Murakamiego się rozrasta.
>Margaret Mitchell, Przeminęło z wiatrem t.1-3, z wielką radością podprowadziłam to babci, która bardzo bardzo zachwala tę historię. Mam jeszcze w zanadrzu kontynuację, pisaną przez inną autorkę.
>F. Scott Fitzgerald, Wielki Gatsby, przeczytałam wczoraj i właśnie pracuję nad tekstem o tej powieści. Przyznam, że zdobyła moje serce i wprost nie mogę się doczekać ekranizacji ze świetną obsadą.
>Jane Austen, Duma i uprzedzenie, pożyczyłam od koleżanki. Mam w planach na najbliższe dni ponownie obejrzeć ekranizację, bo ni w grzybka jej nie pamiętam ;___;
>Woody Allen, Zakochani w Rzymie, nie, nie, nie, nie obejrzę pewnie ponownie. O północy w Paryżu po stokroć lepsze! Od Merlina.
Na Adamie moje cztery nowe czytnikowe nabytki, z czego Grę Endera już przeczytałam, a Zamek z piasku, który runął aktualnie czytam.