sobota, 6 kwietnia 2013

Depeche Mode, Delta Machine


WELCOME TO MY WORLD

Uwaga, uwaga! Wreszcie nadszedł ten moment. Czekaliśmy cztery lata na ten wspaniały dzień. Nasza ciekawość była dźgana patykiem w postaci pierwszego singla. I patykiem będącym zapowiedziami koncertów. Przechodziliśmy przez różne stadia: obojętności, maniakalnego przesłuchiwania poprzednich płyt, irytacji, napięcia przed samą premierą. Aż z dwudziestego piątego marca zrobił się dwudziesty szósty. Wybiła godzina prawdy. Legenda powróciła.

Na scenie są od 1980 roku. Znam ich od berbecia. Bo kto by nie znał Enjoy the silence?! Chyba tylko kompletny ignorant muzyczny. Enjoy the silence zna się nawet wtedy, kiedy się myśli, że się nie zna. To jest Chuck Norris wśród utworów Depeche Mode. Nic nigdy nie przebije jego popularności. Nowa płyta niosła ze sobą jakieś nadzieje, Heaven jako singiel budziło niepokój w sercu i pewne zainteresowanie osób dotąd nieinteresujących się twórczością zespołu (czyt. autorki tego tekstu). Zaczęło się odliczanie do premiery płyty. Najlepsze przyszło jednak niedługo potem. Zespół zapowiedział swoją wizytę w Łodzi na luty. Bilety pojawiły się w sprzedaży piątego kwietnia i rozeszły się w mgnieniu oka, że niestety ku mojemu niezadowoleniu nie udało się zdobyć wejściówek na golden circle.

Niewątpliwie próbowali. Nowych dźwięków. Nowych aranżacji. Jednakże pomimo tych eksperymentów nadal są tymi starymi depeszami przepełnionymi elektroniką, która czasem gra pierwsze skrzypce w utworze. Udało się im zachować równowagę, co z takim natłokiem sztucznych brzmień jest ciężkie. Zaskakują już od pierwszej pozycji na trackliście – Welcome to my World, gdzie minimalistyczny wstęp przeradza się w rytmiczny kawałek wpadający do głowy.

Nie jest to niestety płyta pełna przebojów. Niektóre utwory budzą większe zainteresowanie, niektóre mniejsze. Na wyróżnienie zasługuje niewątpliwie Broken – chyba moja ulubiona piosenka oprócz Heaven z tej płyty. Refren jest po prostu świetny! I treściowo i muzycznie, dla mnie majstersztyk! Nie mogę się teraz oderwać od tego utworu za żadne skarby. Katuję go wciąż i wciąż, tak jak w pewnym momencie Heaven.

Heaven. Ten utwór także zasługuje na własny akapit. Zadziwia. Niepokoi. Drażni. Pozostawia uczucie pustki. Podrywa z ziemi. Ukazuje wszelkie dobre strony zespołu. Nie jest typowo tanecznym, do zabawy, raczej ma zmusić do przysiądnięcia, wsłuchania się w słowa, oddania się nutom… Przyznam, że najpierw kompletnie nie rozpoznałam głosu wokalisty. Było to na zasadzie: ej, słuchaj, jaki fajny utwór w radiu. Ciekawy, co nie? Porywa. Jak myślisz, kto to? DEPESZE?! Żartujesz. Nieee. To nie oni. Na pewno nie. A jednak.

Świadomie otworzyli nowy rozdział w swojej karierze, aczkolwiek to wciąż oni. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają, zapotrzebowania się zmieniają, ale depesze zawsze będą wielbieni! A na Delta Machine udowadniają swój geniusz, który pozwolił im się wybić i stać się legendą. Legendą, której aż wstyd nie znać (a raczej ich Chucka Norissa). Na razie niestety nie mogę się wsłuchać w płytę. Utwory wpadają i wypadają z głowy (nie wszystkie oczywiście…). Mam nadzieję, że to się szybko zmieni, tak jak to było w przypadku nowego wydawnictwa HEY. Ocena bardzo dobra.

GOODBYE

A wy? Lubicie depeszów? 

5 komentarzy:

  1. ciekawe,aczkolwiek nie wiem czy długo dałabym rade słuchać :) coś w nich jest, ale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Depeche Mode to zespół mojego dzieciństwa :) Uwielbiam ich!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słucham tego zespołu, ale dużo o nich słychać w ostatnim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koleżanka podesłała mi kilka linków do nowszych io starszych piosenek, a ja... zakochałam się i obecnie odsłuchuję całą najnowszą płytę. :) Uwielbiam takie klimaty! Nie mogę uwierzyć, że wcześniej sama nie wpadłam na Depeszy chociaż... jak piszesz słuchałam ich i nie wiedziałam, że to oni. xD

    Nie tylko w przypadku Enjoy the silence, ale to najlepszy przykład. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na razie powstrzymuję się od słuchania nowych kawałków, do czasu kiedy zakupię płytę. Kiedy będę słuchać tych utworów po raz pierwszy z pewnością będzie wielkie OOO!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...