środa, 31 lipca 2013

Tom Odell, Long Way Down

Chłopiec z fortepianem

Ponownie młody Brytyjczyk podbił moje serce swoją muzyką. Tym razem nie jest on rudym gitarzystą, a pianistą z potarganą blond czupryną. Toma Odella poznałam z opóźnieniem, bo w październiku wydał EP’kę, a już w styczniu zawitał w BBC Radio 1 Live Lounge (robił wtedy cover I knew you were trouble, zdecydowanie lepszy od oryginału).  Na EP’ce Songs from Another Love, tak jak już widać w tytule, znalazł się jego najpopularniejszy i IMHO najlepszy utwór, a do mnie dotarł dopiero teraz. Jednakże nie ma tego złego, co na dobre nie wyszło, jego płyta Long Way Down już była na rynku, toteż bez wahania mogłam ją nabyć i zasłuchiwać się dniami… nocami…


Another Love to jeden z tych utworów, których nigdy nie zapomnę. Jest wzruszający, piękny, przejmujący – istna kwintesencja i podsumowanie twórczości tego młodego artysty. Ile razy bym go nie słuchała, nadal odkrywam coś nowego, nutę, która mi umknęła, daną emocję w jego głosie… Dla tej piosenki i dzięki tej piosence chciałam poznać Toma bliżej, zakładając, że skoro tu mu wyszło takie arcydzieło, to i reszta nie może być denna. Trafiłam. Po raz kolejny. Chyba coś jest w tym, że jeśli jeden utwór sprawi, że kupię cały album, to okaże się on bardzo dobry. W najgorszych wypadkach tylko dobry. Jeśli Tomowi kiedykolwiek uda się napisać coś lepszego niż Another Love, uznam go za geniusza. 
O Hold me mogę napisać jedno: kolejna piosenka, która uderza w serce i porusza. Paradoksalnie mam wrażenie, że jest najbardziej energiczną pozycją z tej dziesiątki. Pokusiłabym się też o stwierdzenie, że jest najbardziej wesołą. O ile można tak napisać... Przy I Know nie kręci mi się łezka w oku jak przy Another Love, ale nadal coś mnie ciska i sprawia, że z większym zapamiętaniem wczytuję i wsłuchuję się w słowa.

I know what you told me, I know that its all over, I know I can’t eep calling, its just everytime I run, I keep on falling.

To nie jest tak, że od wszystkich utworów bije rozpacz, żal. Przez chmury smutku prześwitują promienie wesołości i radości objawiające się w skocznych i chwytliwych fragmentach zawartych na przykład w Can’t Pretend czy też w Till I Lost. Ogółem Tom Odell trzyma się podobnej stylistyki, czasem wspina się na wyżyny spokoju, potem daje się ponieść szaleństwu, jednakże nadal czuć, że to on jest autorem, że to od niego biją wszelkie uczucia i że to jest jedna płyta. Pod względem dopasowania i ułożenia kolejności utworów wyszło bardzo dobrze, dlatego chylę czoła i zdejmuję kapelusz ku Tomowi i całej Wielkiej Brytanii, która dla mnie jest numerem jeden jeśli chodzi o odkrywanie talentów i uzdolnionych muzyków. Nie wszyscy trafiają na ląd, do Polski, nie o wszystkich jest głośno (co tu się dziwić, kiedy stacje radiowe są zdominowane przez tak zwany chłam). Jeśli ktoś raz usłyszy twór Toma i się w nim zakocha, nie ma wyjścia, musi, po prostu MUSI przesłuchać płytę. Obok Woodkida to najlepszy debiut pierwszej połowy 2013. Jestem mu wdzięczna za Long Way Down. Mam się czym zachwycać. Ocena – 5+.


I shouldn’t say it, but I’m starting to think I care, I’ve had a drunk, you probably think, my judgement is impaired.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Toma...szczególnie właśnie Another love...chyba najbardziej podoba mi się ten właśnie utwór...zresztą, jak zwykle u mnie, im większa depresja, tym lepiej:)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie: fomohaber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Odsłuchałem "I knew you were trouble" i "Another love" i o ile cover mi się nie spodobał, to jego własna piosenka wypadła wg mnie dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz o nim słyszę, ale jego piosenki przypadły mi do gustu. Chyba zdecyduję się na zakup płyty. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam, uwielbiam i mogłabym słuchać bez przerwy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. On jest niesamowity. Uwielbiam "Another love"!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...