Całe życie starałem się trzymać moją mroczną naturę pod kluczem, gdzie nikogo nie może skrzywdzić. Jednak pojawił się demon i aby go powstrzymać, musiałem ją uwolnić. A teraz nie bardzo wiem, jak nad sobą zapanować. Tę mroczną stronę nazwałem Panem Potworem. To on śni o ciekających krwią nożach i wyobraża sobie, jak wyglądałaby czyjaś głowa wbita na pal. Nie cierpię na rozszczepienie osobowości, nie słyszę głosów, ani nic w tym stylu, tylko… Trudno to wyjaśnić.
Nie jestem seryjnym mordercą przeczytałam
rok temu. Od tego czasu zdążyłam bliżej zapoznać się z serialowym Dexterem i
zachciało się mi czytać Pana Potwora,
który musiał od tamtego czasu czekać na moje zainteresowanie. I tak jak
chwaliłam część pierwszą, tak tę będę chwalić mniej. Chyba za stara się robię
na takie lektury. Zaczyna mnie razić po oczach i mózgu ten amerykański styl
rozmów, totalny luz, dziwne, czasem wulgarne teksty, a także to, że autor tak
jakby stylizuje bohaterów na takich cool,
co kończy się różnymi nieprzewidzianymi skutkami. Np. drewnianym zachowaniem.
Odsmażony
kotlet, można by stwierdzić. Dlaczego nie? Ku mojemu niezadowoleniu akcja
bardzo przypomina tę z pierwszej części, ba, przez to jest schematyczna i w
sumie nudna. Demon był wtedy przedstawiony
dość ciekawie, teraz natomiast ten nowy wydaje się kopią tego starego. Iście
naciągane, widzę, że komuś się tu pomysły kończą, czyż nie? Znowu siedziałam z
ołówkiem i zakreślałam powtórzenia. Językowi brakuje polotu i czegoś, co
odróżniałoby powieść od tysięcy innych. Sam pomysł nie wystarczy, wykonanie też
się liczy, dla mnie przynajmniej. A im więcej czytam, tym bardziej irytują mnie
powtórzenia, których staram się nie nadużywać, i taki zwykły, nijaki sposób
wypowiadania się bohaterów. Gdyby miało tak być specjalnie, to nie przeszkadzałoby
mi to zbytnio, lecz teraz dosłownie mnie dźga.
W
trakcie lektury czułam podobieństwa do Anny
we Krwi, może przez podobieństwo miasteczka do miasteczka – ech, te
wszystkie w Stanach są bardzo podobne. I zabrakło w tej części tego nastroju
seryjnych morderców – niedosyt czuje się dopiero po spotkaniu z Dexterem, on dostarcza
nam wrażeń, że hoho, aż się człowiek boi spać, bo w każdym momencie ktoś może
gdzieś kogoś zabić. Ale jak to książki (niestety) tego typu mają, czyta się je
migiem. Kładę się wieczorem i po paru godzinach jestem już na ostatniej stronie
zadziwiona, że tak szybko przeleciało – czasem potrzebuję sięgnąć po coś
młodzieżowego, by odpocząć od ultra męczących pozycji, które czytam przez parę
dni czy tygodni.
Nie
jestem aż tak usatysfakcjonowana jak mogłabym być, aczkolwiek aż tak zirytowana
poziomem książki też nie jestem. Kolejny średniak to. Dla ludzi poszukujących
lekkich powiewów drastycyzmu to idealna pozycja, jeśli szukacie czegoś
mocniejszego, to po co błądzić, skoro można po Larssona sięgnąć? Emocji będzie
więcej, objętość tomu rażąca, nieprzespane noce gwarantowane. A Pan Potwór to
coś, o czym się zaraz zapomina. I dlatego już mną tak nie rzuca, że na razie
wydanie części trzeciej trylogii stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania.
Stawiam trójkę za brak wydarzeń, które sprawiłyby, że byłabym jak na
rollercoasterze; za brak bardziej rozwiniętych postaci i z genialnie
przedstawionym podłożem psychicznym – w końcu to miała być lektura dla
przyszłych seryjnych morderców! A wyszło na skróty, powierzchownie.
Nie jestem seryjnym mordercą | Pan Potwór | Nie chcę cię zabić (???)
Raczej nie mam w planach tej książki, ale kusi mnie, żeby na własnej skórze się przekonać, jaka ona naprawdę jest. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro to kolejny średniak, a na dodatek wydanie ostatniej części trylogii jest niepewne, raczej podziękuję
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i nawet mi się podobała. Oprócz tego wątku paranormalnego, który tam po prostu nie pasował. Trylogię [o ile będzie taka możliwość] dokończę :)
OdpowiedzUsuńlekka, nie zapadająca w pamięć - czegoś takiego teraz potrzebuje. tytuł świetny :)
OdpowiedzUsuńMi spodobały się obie części i głupio, że wstrzymali wydanie ostatniej:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie się podobała i szkoda, że nie wydadzą trzeciej części. Jak już coś zaczęli, to mogli skończyć...
OdpowiedzUsuńMam ją w planach ale raczej tych dalszych:)
OdpowiedzUsuńZamierzałem to przeczytać, ale skoro nie chcą wydawać trzeciej części, to zastanawiam się, czy opłaca się sięać po tę serię...
OdpowiedzUsuńOd początku seria mnie nie interesowała i mimo wszystko, nadal tak jest :)
OdpowiedzUsuńJa również czytałem pierwszą część, ale nie jestem jej ogromnym fanem... Tę też sobie chyba podaruję :)
OdpowiedzUsuń"w końcu to miała być lektura dla przyszłych seryjnych morderców" :D :D :D
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie nie ciągnie do tej serii. Już od samego początku wkurzało mnie to "dla fanów Dextera"... Czy oni nie mogą wymyślić jakiegoś innego chwytu marketingowego tylko muszą żerować na innych książkach albo serialach?
A tak poza tym to dziękuję za powitanie. :D Wróciłam, wróciłam. :) Na stałe!