czwartek, 7 lutego 2013

Dan Wells, Pan Potwór


 Całe życie starałem się trzymać moją mroczną naturę pod kluczem, gdzie nikogo nie może skrzywdzić. Jednak pojawił się demon i aby go powstrzymać, musiałem ją uwolnić. A teraz nie bardzo wiem, jak nad sobą zapanować. Tę mroczną stronę nazwałem Panem Potworem. To on śni o ciekających krwią nożach i wyobraża sobie, jak wyglądałaby czyjaś głowa wbita na pal. Nie cierpię na rozszczepienie osobowości, nie słyszę głosów, ani nic w tym stylu, tylko… Trudno to wyjaśnić.

Nie jestem seryjnym mordercą przeczytałam rok temu. Od tego czasu zdążyłam bliżej zapoznać się z serialowym Dexterem i zachciało się mi czytać Pana Potwora, który musiał od tamtego czasu czekać na moje zainteresowanie. I tak jak chwaliłam część pierwszą, tak tę będę chwalić mniej. Chyba za stara się robię na takie lektury. Zaczyna mnie razić po oczach i mózgu ten amerykański styl rozmów, totalny luz, dziwne, czasem wulgarne teksty, a także to, że autor tak jakby stylizuje bohaterów na takich cool, co kończy się różnymi nieprzewidzianymi skutkami. Np. drewnianym zachowaniem.

Odsmażony kotlet, można by stwierdzić. Dlaczego nie? Ku mojemu niezadowoleniu akcja bardzo przypomina tę z pierwszej części, ba, przez to jest schematyczna i w sumie nudna. Demon był  wtedy przedstawiony dość ciekawie, teraz natomiast ten nowy wydaje się kopią tego starego. Iście naciągane, widzę, że komuś się tu pomysły kończą, czyż nie? Znowu siedziałam z ołówkiem i zakreślałam powtórzenia. Językowi brakuje polotu i czegoś, co odróżniałoby powieść od tysięcy innych. Sam pomysł nie wystarczy, wykonanie też się liczy, dla mnie przynajmniej. A im więcej czytam, tym bardziej irytują mnie powtórzenia, których staram się nie nadużywać, i taki zwykły, nijaki sposób wypowiadania się bohaterów. Gdyby miało tak być specjalnie, to nie przeszkadzałoby mi to zbytnio, lecz teraz dosłownie mnie dźga.

W trakcie lektury czułam podobieństwa do Anny we Krwi, może przez podobieństwo miasteczka do miasteczka – ech, te wszystkie w Stanach są bardzo podobne. I zabrakło w tej części tego nastroju seryjnych morderców – niedosyt czuje się dopiero po spotkaniu z Dexterem, on dostarcza nam wrażeń, że hoho, aż się człowiek boi spać, bo w każdym momencie ktoś może gdzieś kogoś zabić. Ale jak to książki (niestety) tego typu mają, czyta się je migiem. Kładę się wieczorem i po paru godzinach jestem już na ostatniej stronie zadziwiona, że tak szybko przeleciało – czasem potrzebuję sięgnąć po coś młodzieżowego, by odpocząć od ultra męczących pozycji, które czytam przez parę dni czy tygodni.

Nie jestem aż tak usatysfakcjonowana jak mogłabym być, aczkolwiek aż tak zirytowana poziomem książki też nie jestem. Kolejny średniak to. Dla ludzi poszukujących lekkich powiewów drastycyzmu to idealna pozycja, jeśli szukacie czegoś mocniejszego, to po co błądzić, skoro można po Larssona sięgnąć? Emocji będzie więcej, objętość tomu rażąca, nieprzespane noce gwarantowane. A Pan Potwór to coś, o czym się zaraz zapomina. I dlatego już mną tak nie rzuca, że na razie wydanie części trzeciej trylogii stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Stawiam trójkę za brak wydarzeń, które sprawiłyby, że byłabym jak na rollercoasterze; za brak bardziej rozwiniętych postaci i z genialnie przedstawionym podłożem psychicznym – w końcu to miała być lektura dla przyszłych seryjnych morderców! A wyszło na skróty, powierzchownie.

Nie jestem seryjnym mordercą | Pan Potwór | Nie chcę cię zabić (???)

11 komentarzy:

  1. Raczej nie mam w planach tej książki, ale kusi mnie, żeby na własnej skórze się przekonać, jaka ona naprawdę jest. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro to kolejny średniak, a na dodatek wydanie ostatniej części trylogii jest niepewne, raczej podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszą część i nawet mi się podobała. Oprócz tego wątku paranormalnego, który tam po prostu nie pasował. Trylogię [o ile będzie taka możliwość] dokończę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. lekka, nie zapadająca w pamięć - czegoś takiego teraz potrzebuje. tytuł świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi spodobały się obie części i głupio, że wstrzymali wydanie ostatniej:/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się podobała i szkoda, że nie wydadzą trzeciej części. Jak już coś zaczęli, to mogli skończyć...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją w planach ale raczej tych dalszych:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamierzałem to przeczytać, ale skoro nie chcą wydawać trzeciej części, to zastanawiam się, czy opłaca się sięać po tę serię...

    OdpowiedzUsuń
  9. Od początku seria mnie nie interesowała i mimo wszystko, nadal tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również czytałem pierwszą część, ale nie jestem jej ogromnym fanem... Tę też sobie chyba podaruję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "w końcu to miała być lektura dla przyszłych seryjnych morderców" :D :D :D
    Kompletnie mnie nie ciągnie do tej serii. Już od samego początku wkurzało mnie to "dla fanów Dextera"... Czy oni nie mogą wymyślić jakiegoś innego chwytu marketingowego tylko muszą żerować na innych książkach albo serialach?
    A tak poza tym to dziękuję za powitanie. :D Wróciłam, wróciłam. :) Na stałe!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...