niedziela, 18 marca 2012

James Dashner - Wiezień Labiryntu

Jesteś nikim. Nie pamiętasz swojej przeszłości. Nagle znajdujesz się w obskurnej windzie wiozącej cię w nieznane. Gdzie trafisz? Dlaczego nie pamiętasz swojej przeszłości? Winda staje. A ktoś cię z niej wyciąga. Gdzie jesteś? Witaj w Strefie! O, spójrz tam. Widzisz te wrota? Nie wychodź za nie w nocy. Wrota odgradzają Strefę od Labiryntu, w którym grasują Bóldożercy – przerażające pół-zwierzęta, pół-maszyny. Jeśli się boisz, to zrozumiałe… Każdy świeżuch się boi.


Thomas trafił do Strefy. Nie pamięta kim był kiedyś, co tu robi. Nie pamięta, czy miał przyjaciół, czy miał rodziców. Nie pamięta nic. Strefa jest dla niego czymś nowym, ciężko mu się wdrożyć i nauczyć zasad. Jedną z nich jest zakaz wychodzenia przez wrota w nocy. Dlaczego? Bo nikt nie wrócił stamtąd żywy. Labirynt jest pełen niespodzianek, a jego ściany zmieniają położenie co noc. Nie ma drogi ucieczki. Mieszkańcy Strefy pracują nad tym od lat, mają grupy Zwiadowców, które codziennie wyruszają w mrok korytarzy i tworzą mapy, by zaobserwować zmiany w układzie murów.

Jednakże, coś się zaczyna zmieniać. Drugiego dnia do Strefy przybywa nieprzytomna dziewczyna z wiadomością, że już nic nie będzie takie samo jak kiedyś. Buldożercy ruszają na bój, a Thomas z powodu pewnego czynu staje się bohaterem. Robi coś, czego nikomu innemu nie udało się dokonać. Wyczuwa nadchodzący koniec… I jedyną szansą na przetrwanie jest pozornie niemożliwa ucieczka.. Czy Thomasowi uda się ocalić siebie i mieszkańców Strefy? Czy może wszyscy stracą życie?

,,Więzień Labiryntu” został nazwany najlepszą trylogią od czasu ,,Igrzysk Śmierci”. Wielu powieściom nadawano takie miano i w większości przypadków okazywały się słabymi książkami, którym brak logiki, i porządnej narracji. Jest to pierwszy raz, kiedy spotkałam się z powieścią zasługującą w pełni na to miano. Może i dzieło Pani Collins jest niezastąpione, ale jak widać znalazł się ktoś, kto potrafi pisać na podobnym poziomie i oczarować czytelników już po lekturze pierwszej strony.

Świat wykreowany przez autora powala. Ma w sobie to, co powinien mieć każdy świat w powieści antyutopijnej. Nastrój! Nastrój jest podstawą wszystkiego. Nieodpowiedni nastrój może sprawić, że czytelnik ma ochotę wyrzucić książkę przez okno. A odpowiedni sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Zakątki Labiryntu są opisywane w bardzo realistyczny sposób wprawiając osobę czytającą w kompletne przerażenie i podziw dla postaci,  a głównie Thomasa, który zachowuje zimną krew w sytuacjach ekstremalnych.

Książka ma wiele zalet. Może i nie jest doskonała, ale wyróżnia się spośród innych pomysłem i niepowtarzalną kreacją bohaterów. Nastolatki mające własny, doskonale zorganizowany świat to rzecz niemożliwa, ale u James’a Dashner’a nie ma rzeczy niemożliwych. Mają kucharza, kogoś w rodzaju lekarza, policję, grabarzy, rzeźników, radę. Nie ma tam miejsca na łamanie zasad i występowanie z szeregu, ponieważ wszelka niesubordynacja grozi Wygnaniem – czyli wyrzuceniem do Labiryntu na pastwę losu.

Niedawno nie mogłam wyjść z zachwytu nad warsztatem pisarskim Harukiego Murakamiego. Wzbraniałam się, że przestanę stawiać ocenę sześć czemu popadnie. I nadal trzymam się tej decyzji. A czy mogłabym postawić coś niższego niż 5+ powieści James’a Dashner’a? Nie sądzę. Zanim zaczęłam pisać tę recenzję długo biłam się z myślami, czy zrobić wyjątek i postawić 6, czy trzymać się poprzedniej decyzji i stanąć na 5+? Chyba muszę zaprzeczyć samej sobie, i zrezygnować z tamtej decyzji.. Dlaczego? ,,Więzień labiryntu” nie jest wybitną powieścią. Nie jest to powieść, która ma niepowtarzalne przesłanie. Przesłanie jest podobne do tych, spotykanych w innych antyutopiach. Lecz jednak muszę postawić mu 6, ponieważ gdybym tego nie zrobiła, miałabym znaczące wyrzuty sumienia.

Jest to pozycja, którą każdy nastolatek, a nawet starsza osoba powinna przeczytać. Zaskakuje, napełnia grozą, ukazuje wizję postapokaliptyczną wizję świata, która może się spełnić. A także podejście dorosłych do młodzieży… Dość nieadekwatne i potworne rzecz biorąc. Zachęcam do zapoznania się i polecam, ponieważ warto przeczytać ,,Wieźnia Labiryntu”… I dowiedzieć się, co czeka poza wrotami…

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Pana Artura z Wydawnictwa Papierowy Księżyc. Dziękuję! J

15 komentarzy:

  1. Hej dodaje cię do listy moich blogów, i liczę na to samo ; )
    U mnie nowa notka zapraszam.
    www.loveeread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam 'Więźnia labiryntu", ta książka naprawdę mnie zachwyciła i z niecierpliwością czekam na kolejną część :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam powieści antyutopijne, więc ta jest jak najbardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Antyutopia- na bank po nią sięgnę :D już czytałam kilka innych pozytywnych opinii więc utwierdzam sie w swoim postanowieniu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka naprawdę dobra. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Po Więźniu mam ogromny niedosyt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde po takiej recenzji muszę sięgnąć po tą książkę. ;) A do tego uwielbiam antyutopię.
    Zapraszam do siebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, 6/6... Dobrze że mam tę książkę. Tylko czasu na jej przeczytanie mocno brakuje:/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać części następnej. Spodobała mi się ta właśnie seria :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tę książkę i czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jedna z lepszych książek jakie miałam okazję czytac. już nie mogę doczekac się kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się bardzo obiecująco. Już wcześniej o niej słyszałam, ale wyleciała mi z głowy. Dobrze, że Twoja recenzja mi o niej przypomniała, bo wygląda na to, że powieść mnie zainteresuje.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam przeogromną ochotę na tę książkę. Koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie, nie...nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest u mnie na liście do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na nowy rozdział na szalona-edukacja. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...