niedziela, 22 maja 2011

,,Drugie Życie Bree Tanner" Stephenie Meyer


Autor: Stephenie Meyer
Tytuł: ,,Drugie Życie Bree Tanner”
Ilość stron: 195
Wydawnictwo: Dolnośląskie

Pierwsza myśl: „O Boże, książka S. Meyer… Zapowiada się dość ciekawie”. Miałam rację. Było ciekawie, w ironicznym tego słowa znaczeniu. Kiedyś lubiłam ,,Zmierzch”, a tym samym autorkę. Lecz to było dawno, dawno temu. Teraz moje uczucia w stosunku do niej są, żeby nie powiedzieć negatywne, obojętne. Napisała bardzo dobrą książkę ,,Intruza”, napisała nudną serię ,,Zmierzch”. ,,Drugie Życie Bree Tanner” jest ściśle powiązane z fabułą ,,Zaćmienia”. Książka powstała z notatek dla aktorki grającej tytułową Bree. Coś z niczego.

Autorka przybliża nam postać Bree Tanner, nowonarodzonego wampira. Dziewczynie ciężko odnaleźć się w nieznanym świecie. Jej zmysły są wyostrzone, ma nadludzkie zdolności, nieograniczoną siłę fizyczną i dręczy ją nieustające pragnienie ludzkiej krwi,. Wcielona do przerażającej armii nowonarodzonych przygotowuje się do decydującej walki. Wynik starcia może być tylko jeden…

Nie lubię wampirów. Nie lubię i już. Są wyjątki (wampiry z ,,Przynieście mi głowę wiedźmy”, ,,Darów Anioła”, ,,Bezdusznej”), ale krwiopijcy Pani Meyer nimi nie są. Tutaj znów musiałam się z nimi stykać. Na szczęście nie byłam skazana na Bell, (pojawiła się tylko raz), Edzia i spółkę. Jak wcześniej wspomniałam wampiry ze ,,Zmierzchu” są strasznie wkurzające, wyidealizowane itp. Są zbyt nierealne by istnieć.

,,Drugie Życie Bree Tanner” to książka (nie mogę jej nazwać powieścią) typowo nastawiona na zysk. Skąd wiem? Jakość odstaje od pozostałych powieści z sagi ,,Zmierzch”; ma (UWAGA!) tylko 195 stron czcionką ogromną, z mega marginesami i wszystkim rozciągniętym, żeby zapełnić miejsce. No i oczywiście nie mogło zabraknąć słów wstępu od autorki, które zajmuje 4 strony. Takie gadanie o niczym.

Bitwę z ,,Zaćmienia” zobaczyłam zupełnie w innym świetle. Bella jest jeszcze bardziej żałosna niż zwykle (patetycznie^^). Jak zawsze jedną rzeczą wartą uwagi wśród wampirów są Volturi, których zawsze będę lubić. Bree jest dziecinna, lecz lubi czytać. Właśnie przez to było mi jej żal, bo stała się wampirem. Miała przekichane.

Nie polecam wam ,,Drugiego Życia Bree Tanner”, chyba że chcecie jakoś zapchać czas, lub zrobić coś, by nie usnąć. Może wam też posłużyć jako dowód, że Pani Meyer lepiej pisała wcześniej, niż teraz.

***** 
Pomyślałam, że może zmienię sposób pisania recenzji, tzn., przestanę stawiać ocenę. Co o tym sądzicie?
I jeszcze jedno, na koniec: 01.06 startuje konkurs książkowy (taki partnerski) na moim blogu i na blogu Kate. Szczegóły wkrótce:)

11 komentarzy:

  1. Jak na złość na kupowałam sobie mnóstwo książek o wamporach, a zaczyna zmieniać mi się gust... W mordeczkę... xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet mnie nie kusiło, żeby po tę książkę sięgnąć. ;D Ale dobrze, że odradzasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam w jeden wieczór, taka sobie.;/ Dzieło to z pewnością nie jest. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam już dosyć świata "Zmierzchu", więc na pewno po nią nie sięgnę.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tu dodać: określenie "nastawiona na zysk" oddaje charakter tej książki idealnie. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, ale jakoś specjalnie nie zapadła mi w pamięć. Taka sobie ;).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jakoś nie mogę się zabrać za tą książkę - na szczęście mam ją w ebooku, nie chciało mi się wydawać kasy i teraz widzę, że dobrze zrobiłam ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przeczytam - po Zmierzchu nie tknę nic, co napisała ta autorka

    OdpowiedzUsuń
  9. Też u mnie na blogu znajduje się recenzja tej książki. Także uważam, że jest to zapychadło, które nic dobrego nie wnosi. A pani Meyer powinna zając się pisaniem czegoś nowego. ;)

    Pozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuć tutaj tylko potrzebę zarobienia kasy. Nic więcej. Ze "Zmierzchu", robi się nudny tasiemiec i tyle... =.=

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...