czwartek, 13 czerwca 2013

Susan Ee, Angelfall

Ziemię ogarnęły ciemności. Upadły państwa. Szpitale, szkoły i urzędy stoją puste. Nie działają komórki. Na ulicach rządzą brutalne gangi. Prawdziwą grozę budzą jednak oni – bezwzględni Najeźdźcy. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz sieją śmierć. Dlaczego zstąpiły na Ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają się im przeciwstawić? Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, aby ratować młodszą siostrę, która została porwana przez Anioły. Żeby zwiększyć swoje szanse, musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Razem przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Wkrótce każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem. Po której stronie się odpowiedzą?
Ten pomysł brzmi absurdalnie. Anioły jako mordercy? Jako bezwzględni zabójcy chcący opanować Ziemię? I jeszcze bohaterka jednocząca siły ze swoim wrogiem, w którym pewnie potem się zakocha. Nie pomyślałabym jednak, że coś takiego będzie w miarę znośne. Ba, nawet ciekawe i wciągające. Po tych wszystkich gniotach na rynku zza kotar wyłoniło się Angelfall gotowe zmieść wszystkich konkurentów skrzydłami. Promocja była niezła, a okładka, uważana przez większość czytelników za śliczną, pomogła. Zdenerwował mnie tylko sposób ciasnego klejenia stron, który uniemożliwiał komfortowe czytanie. Jednak w Wielkiej Brytanii z tym klejeniem jest gorzej i na porządku dziennym jest mordowanie grzbietów.


CAŁOŚĆ: http://paranormalbooks.pl/2013/06/13/recenzja-angelfall-susan-ee/

12 komentarzy:

  1. Na mnie książka nie zrobiła dobrego wrażenia, bardzo mi się nie podobała. Podobnie jak Ciebie odrzuciła mnie ta brutalność aniołów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam na nią ochotę, potem poczytałam trochę i stwierdziłam, że kiedyś może dorwę na jakiejś promocji, albo pożyczę, jak będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal mam ochotę na tę pozycję. Czekam tylko na przypływ gotówki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam u siebie, niedługo na pewno sięgnę. Akurat zła wizja aniołów kusi mnie tu najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa co autorka zaserwuje nam w kolejnym tomie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Angelfall" to pierwsza książka o aniołach, która tak bardzo mi się spodobała. Denne "Szeptem" i inne takie mogą się schować. Podoba mi się w tej książce to, że nie jest anielskim "Zmierzchem" i nie ma beznadziejnego słodzenia na każdej stronie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Baardzo chcę przeczytać i to właśnie ta brutalność mnie zachęciła, a Tobie się nie spodobała. Sama zobaczę bo jestem ciekawa :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na nią ochotę, chociaż od jakiegoś czasu chęci opadły, niemniej nie na tyle by zrezygnować z lektury ;) Muszę ją zdobyć!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zniechęcają mnie te brutalne anioły, ale mimo to i tak pewnie przeczytam, bo brzmi odrzucająco, ale ciekawie. :3

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja bardzo chętnie poznam tą książkę bliżej, taka odskocznia od panujących trendów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam ją już na kilku blogach i coraz bardziej mam na nią ochotę.

    Pozdrawiam,
    Gosiek
    http://blask-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Już do mnie "szła" tylko drogę zgubiła. Także dalej nie poznam tej książki, a szkoda, bo jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...