poniedziałek, 4 czerwca 2012

Celine Kiernan - Królestwo Cieni


  1. ,,-Każdy człowiek- odezwał się cicho Chris – ma swoją wytrzymałość. Kiedy wszystko, co kocha, i wszystko, co nadaje sens jego życiu i sprawia, że jest tym, kim jest, zostaje mu odebrane, zniszczone, znika w płomieniach jak sucha drzazga. Człowiek dochodzi do wniosku, że ma już tylko jeden wybór. Może zdecydować, kiedy i w jaki sposób umrze.’’

Wynter przemierza mroczne lasy w poszukiwaniu Alberona, prawowitego następcy tronu, który prawdopodobnie gdzieś się ukrywa. Drży przed niebezpieczeństwami czającymi się na każdym kroku, ale nie poddaje się, tylko brnie dalej. Aż pewnego razu przypadkiem trafia na Christophera i Raziego. Stop! Dlaczego oni są razem? O co tu chodzi? Pojawiają się kolejne pytania, ale odpowiedź na nie o dziwo dostaje. Los tak nimi kieruje, że w końcu natrafiają na Merronów i szukają u nich schronienia przed Wilkami. A Wynter odkrywa kilka rzeczy, których się nie spodziewała. I powoli poznaje Merrońskie zwyczaje…

Królestwo Cieni bardziej obfituje w akcję, niż Zatruty Tron. Druga część lepsza od pierwszej? Tak! Tak! I jeszcze raz tak! Celine Kiernan po raz kolejny pokazuje, jak znakomitą pisarką jest, ile wspaniałych pomysłów można znaleźć w jej umyśle. Może troszkę znęca się nad bohaterami, ale bez nieszczęścia szczęścia nie ma, jak to kiedyś napisała Lauren Oliver w swojej książce. I ja się w pełni z tym zgadzam. No może jak takiego cierpienia jest za dużo (czyt. jak w książkach Cassandry Clare), to się denerwuję i zastanawiam, dlaczego autorka nie może wreszcie dać tym umęczonym duszom spokój. Ale szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko jakiejś cięższej przeszłości danej postaci, bo wtedy pozwala mi to ją lepiej zrozumieć. I docenić of course!

Znowu mogłabym się rozwodzić na temat języka, który za każdym razem mnie zachwyca. Stylizacja jest po prostu niesamowita i niepowtarzalna, wprowadza w nastrój powieści zaszczepiając w czytelniku pewien nieokreślony niepokój, który nie pozwala nie sięgnąć po część następną. Nie pozwala on także książki odłożyć, bo przecież trzeba się dowiedzieć, czy wszyscy przeżyją, czy przygoda Wynter, Christophera i Raziego dobrze się skończy, nieprawdaż?

No i Christopher! Kolejna postać, którą mogę dopisać do listy najukochańszych bohaterów książkowych. Przyznam, że na mą twarz wyszedł szeroki banan podczas lektury co poniektórych scen z udziałem jego i Wynter. Bo to takie romantyczne.. I smutne zarazem. Zaszklonych łzami oczek także nie zabrakło… Królestwo Cieni, a raczej cała seria gra na emocjach sprawiając, że czytelnik przeżywa wszystko tak jak bohaterowie, a może nawet bardziej!

I nadszedł czas na podsumowanie. Szczerze mówiąc, nie wiem co mam napisać, aby się nie powtarzać. Hm. Może to, że każdy, kto jeszcze nie miał styczności z żadną z książek Pani Kiernan, ma bezzwłocznie po nią sięgnąć? Tak! Więc, drodzy czytelnicy, którzy zaglądają na mego bloga, do Zatrutego Tronu ale już! Bo warto, wierzcie mi! I nie tylko mi, bo wielu jest fanów przygód Wynter. Stawiam 6 i naprawdę polecam całym sercem, bo sądzę, ba!, nawet jestem tego pewna, że się nie zawiedziecie. Bo wszystko dobre, co Celine Kiernan napisała.

Za książkę serdecznie dziękuję Pani Julii z grupy wydawniczej Publicat! :D

2. Królestwo Cieni
3. Zbuntowany Książę

17 komentarzy:

  1. Muszę wreszcie zabrać się z tą serie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze jej nie przeczytałam a tu same takie recenzje... cóż może kiedyś ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się zabrać za tę trylogię. Aż śni mi się po nocach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy chwalą, a ja jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo, ale to bardzo łaknę tej serii *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam tę książkę w Empiku i już mnie ręka świerzbiła, ale zrezygnowałam. Niedługo chyba naprawię swój błąd, bo teraz i ja chciałabym poczytać dialogi między Christopherem a Wynter.

    Zapraszam do siebie na http://zrecenzujemy.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo chcę przeczytać całą trylogię! Nawet nie musisz mnie zachęcać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ta panna Anne18 mi działa na nerwy - jednozdaniowe komentarze o WIADOMEJ treści :/

    Natomiast co do książki, to - czemu ja jeszcze nie znałam tej serii?! :D To znaczy - Zatruty Tron jest mi znany i widziałam go na paru blogach, ale nie zajarzyłam swym małym móżdżkiem, że to trylogia i to... fajna trylogia, co wynika z Twojej recenzji ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mi też. I wszystkie komentarze są na zasadzie 'kopiuj-wklej'. Ehh =.=

      Ano, fajna, fajna. A wręcz wyrąbista :3

      Usuń
  9. O, muszę koniecznie zdobyć pierwszą część, która z tego co pamiętam bardzo ci sie podobala, a jeśli ta jest jeszcze lepsza to chyba nie mam wyboru :) Kolejna interesująca trylogia się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zapolować na 1 część. ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsza część to mój konieczny must have, inaczej sobie tego nie wyobrażam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Już od dawna mam ochotę zapoznać się z całą tą trylogią, tylko jakoś do tej pory żadna z jej części nie wpadła w moje ręce :P Chyba muszę bardziej się postarać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze pierwszej części tej serii, ale widzę, że wiele straciłam. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze czeka mnie pierwsza część ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...