,,-Wiesz, że nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasem nie bywasz nieszczęśliwa, prawda? – szepce ochrypłym głosem, jak gdyby przed chwilą płakała. -Co? – Jej paznokcie wpijają mi się w ramiona i nagle Hana budzi we mnie przerażenie,
-Nie możesz być naprawdę szczęśliwa, jeżeli czasem bywasz nieszczęśliwa. Wiesz o tym, prawda?”
Amor deliria nervosa. Najbardziej zdradliwa choroba na świecie –
zabija człowieka, gdy go dopada, i
wtedy, gdy go omija. Dlatego rząd ustanowił, że trzeba zapobiec miłości i
zarządził, że każdy w wieku osiemnastu lat musi poddać się zabiegowi zastosowania
remedium, po którym nie jest się zdolnym do kochania. Człowiek nie pamięta
swoich uczuć sprzed zabiegu, rozpoczyna nowe życie przy wybranym partnerze.
Kolejny świat idealny – a może i nie?
Lena
ma otrzymać remedium w dzień swoich urodzin. Niezwykle się z tego cieszy – jej matka
z miłości się zabiła zostawiając dziecko samo. Od tego czasu wychowuje ją
ciotka z wujkiem. Dziewczyna uważa miłość za coś strasznego – jak większość
społeczeństwa- i stara się nie popaść w ten stan przed zabiegiem. Ale, bo dlaczego
nie?, coś musi stanąć na jej drodze. W dniu zabiegu do laboratorium wpada stado
rozwścieczonych krów, przerywając ewaluację Leny. A na podwyższeniu stał
chłopak, który śmiał się jej prosto w twarz…
Kilka
dni później, gdy poszła z przyjaciółką pobiegać, znów go spotkała i od razu
rozpoznała. Traf chciał, że zaczęli na siebie wpadać co jakiś czas, najpierw
przypadkowo, ale później z pełną premedytacją. Ale miłość, ani żadne głębsze
uczucie nie jest dla Leny dobre…
7 razy dziś Lauren Oliver sprawiło, że
nie mogłam w nocy spać, tylko płakałam nad rozwojem zdarzeń. Dlatego właśnie na
wieść o nowej książce autorki zaczęłam się cieszyć i wyczekiwać z
niecierpliwością premiery. Czy warto było? Warto, a jakże. Delirium jest literaturą trochę innego typu, ale w niczym nie
ustępuje 7 razy dziś. Porównywanie
książki do innych byłoby lekko bezcelowe, bo jest oryginalna i zupełnie inna,
niż wszystko, co do tej pory pojawiło się na rynku. Lekarstwo na miłość jest
nowością, a sądzę, żeby społeczeństwo chciało żyć na takich fundamentach. Żeby chciało
żyć bez uczuć, bez miłości, bez poświęcenia.
Powieść oczarowała mnie od pierwszej strony. Zawiera w sobie
składniki potrzebne do stworzenia antyutopii, nie zabrakło w niej także
przewidywalności, ale z uwagi na wspaniały język autorki i wyrazistych
bohaterów nie mogłam nie przymknąć na to oka. Lauren Oliver jest osobą, której
książki będę zawsze czytać bez wahania – widać, że ma głowę pełną pomysłów i
doskonale wie, jak je wykorzystać. Myśli
ubiera w słowa i sprawia, że od pierwszej strony chce się czytać, chce się
zagłębić w historie, chce się poznać bohaterów, chce się zobaczyć, czy
potrafiłoby się postawić na ich miejscu.
Końcówka wprawia w zadumę i ciężko jest stwierdzić, czy
powstanie część następna, czy nie. Bo z jednej strony mogłaby, ale z drugiej… Delirium
jest książką, która mnie oczarowała, antyutopią, po którą będę sięgać w
momencie największej melancholii, będę ją czytać wiele razy – to jest powieść
właśnie tego typu, taka, którą zawsze wymienia się w gronie ulubionych. Stawiam
5+ i naprawdę zachęcam do przeczytania – bo warto! A raczej stwierdzenie, że
warto, to zbytni ogólnik. To kolejna lektura o nieszczęśliwej miłości, ale
wątek ten nigdy mi się nie przeje. Naprawdę
polecam!
A tak na koniec.. Za książkę dziękuję kochanej Shetani,
która sprawiła mi ją na urodziny! Sheti, jesteś wielka :*
***
Żyję... Ostatnio miałam wiele na głowie, i przez to pisałam mniej recenzji... Ale, teraz majówka = masa wolnego czasu = dużo recenzji! :D
Przeczytałam parę dni temu i próbuję coś o niej napisać. Po pierwsze końcówka, dokładnie tak jak napisałaś wprawia w zadumę. Właściwie wszystko się już w niej zdarzyło i mam nadzieję, że w drugiej części pisarka tego wątku ostatniego nie spróbuje przywrócić na 'chama'.
OdpowiedzUsuń"7 razy dziś" nie czytałam, ale mam zamiar to zrobić. Po "Delirium" jestem w stanie ślepo zaufać pisarce i czytać każdą jej książkę.
Mam w planach - kupiona już leży na półce ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zabieram się za czytanie. Po takiej recenzji jestem jeszcze bardziej zachęcona.
OdpowiedzUsuńMam zamiar za niedługo przeczytać.;D
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała, jest taka nietypowa. Czekam na kontynuację :D
OdpowiedzUsuńOj, muszę przeczytać. Uwielbiam antyutopie
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać i to bardzo, bardzo koniecznie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie chce przeczytać tę książkę i to jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i się zgadzam :D
OdpowiedzUsuń