poniedziałek, 8 października 2012

Lynn Raven, Pocałunek Kier


Przy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivardów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski. Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego ,,Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej. Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…


A co powiedzie na dobry (w moim mniemaniu) kawałek damskiej fantastyki? Wciągającej, zaskakującej, może bez epickich bitew toczących się na lądzie, ale pełnej bitew w umysłach bohaterów, od których zależałoby późniejsze być, albo nie być. Z zadziwiającym i niesamowitym, naprawdę, niesamowitym wątkiem romantycznym. I otoczką fantasy, broni, zamków, średniowiecznej mowy, bez której ta książka niemiałaby w sobie tyle magii.

Nieźle się zapowiada, nieprawdaż? Ba, bo ogółem Pocałunek Kier to powieść niezła. Nawet nie niezła, a dobra. Nawet nie dobra, a wspaniała. Tak. Tym słowem w sumie można ją określić. I wpasowuje się w moje aktualne preferencje czytelnicze i chęć czytania fantastyki, najlepiej krwawej, z ,,nawalankami”, zamkami, rycerzami i mieczami. I lasami. Oj tak, te czasy wciąż mnie zadziwiają i na swój sposób ciekawią, ale żyć w nich bym nie chciała. Bo higiena kulała tak troszkę. Tak troszkę bardzo.

Podoba mi się postać Lijanas. Jest ciekawie przedstawiona, jako silna i niepodległa kobieta, co, no cóż, w tamtych czasach chyba było rzadkością. Mam słabość do takich bohaterek, lubię, jak kobieta potrafi walczyć o swoje. A najlepiej jak walczy mieczem. Lijanas to biegła uzdrowicielka, nad którą los pozornie się znęcił, ale w sumie… Bieg wydarzeń sprawił, ze dziewczyna stała się silniejsza psychicznie. I odkryła swoje przeznaczenie. I parę innych rzeczy ;)

Podoba mi się fabuła. Taka niecodzienna, jak dla mnie przynajmniej. Kierowie, genialni żołnieże! Ta całą ich charakterystyka, stereotypy, to niezrozumienie przez inne części społeczeństwa, to mnie zasmuciło, ale sprawiło, że od samego początku polubiłam ich, a raczej oddział Mordana. Jego towarzysze byli tacy realistyczni, tacy ludzcy, że od razu zyskali moją sympatię. Tak samo jak ich rumaki – ashentai -  oj, jak ja chciałabym takiego mieć. Od samego początku polubiłam te istoty, a najbardziej Ired, oczywiście, bo jej sylwetka była nam najbardziej przybliżona.

Jestem bardzo zadowolona z lektury! Bardzo, bardzo, bardzo! Pocałunek Kier jest na pewno wymagającą książką, ma ciekawą akcję, zawiłą fabułę, przyjemnych bohaterów, niezłe opisy i taką fajną (kolejne słowo, które mówi wszystko i nic) atmosferę, która, jak dla mnie, nadawała wszystkiemu ,,smaczku”. I, coś jest w tej niemieckiej literaturze, że tak dobrze się ją czyta. Kerstin Gier, Eva Voller, Bettina Belitz, a teraz Lynn Raven. Kurczę, wypada mi sięgnąć po jej wcześniejszą książkę, głównie z uwagi na poziom najnowszej. Będzie piąteczka, oj, będzie. Więc 5. A nawet 5+. Za całokształt. Za Mordana, który być może nie jest Ashem, ale i tak bardzo go polubiłam. Za Lijanas i jej charakter. I za intrygi, ach, bo to chyba intrygi lubię najbardziej.

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Pani Ewelinie i  Oficynie Wydawniczej Foka! ;)

~*~
Coming soon:
-Magiczna Gondola
-Relacja z koncertu Julii Marcell
-Relacja ze spotkania z Kasią Michalak
-Jula Na krawędzi

10 komentarzy:

  1. Ja też dałam najwyższą ocenę, ale sądzę, że książka jest ponad każdą skalę. Jak dla mnie jest fantastyczna! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak, TAK!!! Uff, kamień spadł mi z serca, jak przeczytałam Twoją recenzję - do końca nie byłam pewna, czy książka Ci się spodoba. Cieszę się, naprawdę się cieszę, że zobaczyłaś w tej historii to, co ja! A Mordan jest boskiiii <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Yay!!! super że ci się podobało :) Mordan jest .... bossski <3 !

    OdpowiedzUsuń
  5. Z niecierpliwością czekam, aż książka do mnie dotrze z wymianu. Po tylu pozytywnych opiniach wprost nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrej fantastyki nigdy dość, dlatego z miłą chęcią rozejrzę się za tą książką, bo mnie zaciekawiłaś swą recenzją bardzo skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planie - teraz tym bardziej chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i również byłam zachwycona wykreowanym fantastycznym światem. Nie przemówił do mnie jedynie wątek miłośny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, widzę, że książka jest ciekawsza niż myślałam ;) Aż żałuję, że nie udało mi się jej wygrać.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...