poniedziałek, 14 maja 2012

Kerstin Gier - Zieleń Szmaragdu


A gdyby tak… wsadzić palec do tajemniczego urządzenia i przenieść się do przeszłości z jakąś tajną misją? Lub po prostu na kanapę w zamkniętym pomieszczeniu, by w spokoju oddać się odrabianiu lekcji? A za progiem czaiłby się dziwny Hrabia mając tajemnicę, która może zmienić dotychczasowy świat? Takie życie to chleb powszedni dla Gwen, bohaterki Trylogii Czasu autorstwa Kerstin Gier. A ja, po trzech miesiącach, wreszcie dorwałam się do Zieleni Szmaragdu – już ostatniej części trylogii-głodna wrażeń i rozwiązań pewnych spraw…

Gwen ma złamane serce, ponieważ właśnie się dowiedziała, że Gideon nic do niej nie czuje. Jeszcze zapytał się jej, czy nadal będą przyjaciółmi! Jak on mógł?! A dziewczyna nie może w spokoju rozpaczać nad swoim losem, ponieważ nadal nie wie, czego chce od niej hrabia de Saint Germain. Zaczyna także podejrzewać, że Lucy i Paul być może dobrze zrobili uciekając z chronografem. Do tego dostaje od swojego dziadka z przeszłości książkę, w której spisał wszystko, co odkrył w ciągu kilkunastu lat. Ale Gwen nie jest sama, ma jeszcze swoją przyjaciółkę, Xemeriusa i rodzeństwo…

Od pierwszej części pokochałam Gwen, Gideona, Leslie, Xemeriusa i resztę bohaterów i ciężko było mi sobie wyobrazić, że to już koniec mojej przygody z tą serią. Biorąc trzecią część do ręki odczuwałam smutek, ale także i radość, którą napawało mnie każde spotkanie z bohaterami. W recenzjach poprzednich części wychwalałam pomysłowość autorki, jej łatwość w kreowaniu oryginalnych bohaterów i genialny rozwój zdarzeń, który nie pozwalał się od książki oderwać. I bez wahania zrobię to po raz kolejny!

Czytanie którejkolwiek z książek autorstwa Kerstin Gier nie jest łatwym zadaniem. Dlaczego? Bo pisarka zawsze wciska do swoich powieści tajemnice, do których rozwiązania potrzebny jest nie lada upór. Trzeba zawzięcie drążyć, łączyć fakty, cierpliwie przeglądać strony w poszukiwaniu jakiś wskazówek. A najgorsze jest to, że Zieleń Szmaragdu jest pełna niedopowiedzeń. Niektóre sprawy nie zostały rozwiązane i sam czytelnik musi się domyślać, co autorka miała na myśli pisząc to, to i to.

Uwielbiam bohaterów wykreowanych przez autorkę. Są niepowtarzalni, pełnokrwiści, mają swoje wady, lęki, słabości. Pomimo tego, co przeżyli, zachowują się jak zwykłe nastolatki, nieszczęśliwie się zakochują, bawią się, chodzą do szkoły. Wielu innych pisarzy powinno brać przykład z tego, jak pisze Kerstin Gier, której książki to istny majstersztyk!

Jak tak teraz spoglądam na Zieleń Szmaragdu spoczywającą na biurku, łzy napływają mi do oczu. Zakończenie jest doskonałe, lepszego wymarzyć sobie nie mogłam. Ale… Takie rozstanie z bohaterami, do których się przywiązało, zawsze jest smutne, nieprawdaż? Ale od czego jest ponowne czytanie całej trylogii!

Trylogia czasu na zawsze pozostanie jedną z moich ulubionych, Gideon pozostanie moim ukochanym bohaterem płci męskiej, a Gwen żeńskiej. Wystawiam ocenę najbardziej adekwatną  - 6! Niższa byłaby kompletną niesprawiedliwością, a wyższa.. No cóż, wyższej nie ma. Zachęcam do przeczytania, ponieważ seria zwala z nóg, a czas poświęcony na jej lekturę na pewno nie jest czasem straconym!

Za książkę dziękuję bardzo serdecznie pani Edycie z Wydawnictwa Egmont! :)

19 komentarzy:

  1. Niestety jeszcze nie czytałam tej serii a widzę, że mam czego żałować. Czym prędzej muszę się za nią rozejrzeć.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze przede mną cała seria:) z tego co widzę chyba nikt się na niej nie zawiódł i każdemu się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu przeczytać tą serię. Nie ma bata.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka już grzecznie czeka w kolejce, a ja mam co raz większą ochotę ściągnąć ją z półki dużo wcześniej niż powinnam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie muszę mówić, ze uwielbiam Trylogię Czasu, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  6. Za mną dopiero Czerwień rubinu, ale już lubię tę serię. :) Świetna recenzja i mi się aż smutno zrobiło - bo pewnie będę ryczeć pod koniec III tomu jak zwykle :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zieleń to cudowne zakończenie cudownej serii :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsza część wciąż przede mną.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, tak, tak tak ;) Masz zupełną rację :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Absolutnie się zgadzam! Książkę nie da się pominąć!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cała trylogia jeszcze przede mną, ale słyszałam o niej wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja kocham Trylogię! Tęsknię za ich światem, bo czuję, że się od nich oddalam. :< Żadnych nowych części, fanfiction, fanartów... A właśnie to kocham najbardziej w książkach, fandom! Szkoda, że seria nie jest w Stanach popularna, jak taki Potter, Igrzyska albo Hetalia. O, tego na takim deviantarcie jest w zastraszającej ilości... Swoją drogą, znasz devianta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam, znam :D Konta tam nie mam, ale czasem sobie przeglądam :)

      Usuń
  13. Jejku, jakie ta trylogia emocje wywołuje! A ja wciąż nie mam możliwości się za nią zabrać. Skandal :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jak do tej pory przeczytałam tylko "Czerwień ..." ale w przyszłości napewno przeczytam pozostałe części serii.

    OdpowiedzUsuń
  15. Boska Trylogia i też mi się smutno zrobiło, że to już koniec buu

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam w planach więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam wielką ochotę na tę trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam i bardzo dobrze wspominam. Ciekawy pomysł i dobra realizacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...