piątek, 4 maja 2012

Celine Kiernan - Zatruty Tron

Nikt nie chciałby opuścić swojego rodzinnego domu. Ale, wiele osób bywa do tego zmuszana. Przez co? Głównie jest to pogoń za szczęściem. Rodacy opuszczają rodzime strony w poszukiwaniu pracy, lepszych warunków do życia, być może miłości. Ogarnia ich tęsknota za ojczyzną, pomimo, że wielu z nich stara się to ukryć. Nie mają wyjścia, muszą żyć dalej.

Wynter Moorehawke opuściła swój dom by wraz z ojcem, Obrońcą Tronu, wyruszyć na Północ z rozkazu króla. Po kilku latach wraca na królewski dwór i dostrzega, że nic nie jest takie jak dawniej. Pierworodny syn króla, Alberon znika w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego drugi syn, bękart znajduje się w niezbyt dobrym położeniu. Do tego władca zakazuje rozmów z kotami i duchami, co dotychczas było chlebem powszednim na dworze. Wynter musi wybierać – poddać się woli króla i posłusznie wykonywać jego rozkazy, czy też walczyć o przywrócenie ładu w królestwie.

Ostatnio dopadła mnie faza fantastyczna, czyli dziwny stan, który sprawia, że mam ochotę czytać samą fantastykę. I Zatruty Tron autorstwa Celine Kiernan trafił do mnie właśnie w takim momencie… I książkę pochłonęłam w jeden dzień! Dość długo szukałam pozycji, która będzie należała do gatunku fantastyki, ale będzie także w niej ciekawy wątek miłosny, interesująca sceneria, oryginalne postacie i zaskakujące wydarzenia. Miałam farta, bo Zatruty Tron to właśnie taka pozycja!

Na początek – język. Stylizowany na średniowieczny, pełen archaizmów. Sprawiał, że aż chciało się czytać dalej i poznawać dwór królewski pełen niespodzianek. Dwór, na którym nie ma współczucia, jest tylko szalony król i jego brak empatii. Celine Kiernan ma głowę pełną osobliwych pomysłów, i to widać w jej powieści. Lekko posługuje się piórem, prowadząc czytelnika przez całą historię jak przewodnik, którego trzeba się trzymać, by nie zaginąć. Opisy są niezwykle realistyczne, a bohaterowie spokojnie mogliby żyć w czasach dzisiejszych. Są wykreowani ze swoistą pedantycznością, każdy jako osobny twór. Wyróżniają się na tle innych bohaterów z powieści młodzieżowych odwagą i samozaparciem w dążeniu do celu. Główna trójka – Wynter, Razi i Christopher to osoby niezwykle doświadczone przez los i być może właśnie to ich do siebie przyciąga i sprawia, że tak dobrze się rozumieją. Christopher zdobył moje serce swoimi ciemnymi włosami, impulsywnością i oddaniem wobec przyjaciela. Jego zachowanie budziło we mnie podziw i nutkę współczucia, jednakże od pierwszej strony go polubiłam. Jest jednym z niewielu męskich bohaterów książek fantastycznych, za którym chciałoby się pójść w ogień, dla którego zrobiłoby się wszystko.

Jednakże, dopatrzyłam się pewnego zaskakującego podobieństwa do Gry o Tron. Nie wiem, czy tylko ja mam takie skojarzenia, czy może ktoś jeszcze, ale… Dwór król Jonathona przypominał mi dwór Roberta, a lord Obrońca Moorehawke Neda Starka. Być może to przez łączącą ich więź i podobieństwo charakterów. Nie wpływa to nijako na moją ocenę książki, choć nie zaprzeczę, że troszkę dziwnie mi się czytało…

Podsumowując, Zatruty Tron jest książką fantastyczną i w pełni zasługuje na pochwały. Autorka ma doskonały warsztat pisarski, powieść wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać do ostatniej. Polecam książkę wszystkim fanom fantastyki młodzieżowej, którzy szukają oryginalnej lektury na majowy wieczór. Stawiam 5+ i rozpoczynam polowanie na kolejne części! :)

Za książkę dziękuję Pani Julii z Grupy Wydawniczej Publicat! :)

24 komentarze:

  1. Książka również bardzo przypadła mi do gustu i uważam, że tom drugi jest jeszcze lepszy. Szkoda, że ta trylogia nie jest tak znana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poluję już od dłuższego czasu, a teraz mam jeszcze większą ochotę. Zupełnie przypadkiem, wybieram się dzisiaj do Empiku... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten przypadek jest oczywiście niezwiązany z tym, że chcesz kupić książkę :D Po prostu wybierasz się, żeby popaczeć :)

      Usuń
  3. Wiele pozytywnych recenzji czytałam o tej książce i kolejna tylko sprawia, że mam na nią jeszcze większą ochotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jest tyle wspaniałych książek. O tej też czytałam wiele superlatywów. Mam nadzieje, ze zaraz po maturach znajdę czas by nadrobić wszystkie zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio rzadko sięgam po książki tego rodzaju, ale mam ochotę na taką typową fantastykę, a Ty bardzo zachęcasz do "Zatrutego tronu" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam wiele dobrego o tej książce i chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naczytałam się dużo dobrego o tej trylogii i sama z chęcią się za nią zabiorę. xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna pozytywna recenzja, bardzo ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w domku już od jakiegoś czasu, ale niestety zawsze mam coś innego. Planuję ją jako pierwszą wakacyjną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka zachęca, twoja recenzja też, ale język jakoś mnie odpycha :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Może przeczytam, ale nie wiem... Teraz czytam inną książkę tego gatunku, więc wystarczy mi na jakiś czas. A mnie archaizmy trochę odstraszają, niż przyciągają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba to coś dla mnie :D mam nadzieje że nie zawiode sie po twojej recenzji mam pozytywne mysli o tej ksiązce

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam wielką chętkę na tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O taaaak to zdecydowanie fantastyczna książka :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Faza fantastyczna? Ja już nic nie mówię o mojej, moja się ciągnie dobry rok z kawałkiem XD XD I mam problem, żeby zabrać się za cokolwiek innego D: Czuję się tak "wtórnie" i przewidywalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. kolejna pochwalna recenzja Kiernan... wniosek: czas najwyższy żeby ją przeczytać :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam dużo dobrego o serii, ale dopiero Twoja recenzja przekonała mnie do jej przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Leży na półce od stycznia. D:
    Nie wyrabiam się z książkami, mam ponad trzydzieści do przeczytania...
    Dzięki Bogu żadna nie jest egzemplarzem recenzenckim, czyli bez limitu czasowego, uff.
    I miło wiedzieć, że ktoś w blogosferze też lubi Hetalię, zazwyczaj takich spotykałam na deviantarcie. I rzecz jasna na forach. :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdecydowanie książka dla mnie. Muszę ją znaleźć i przeczytać:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę ją koniecznie zdobyć!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...