środa, 16 maja 2012

Julie Kagawa - Żelazna Córka rec. 2

I... Oto moja druga recenzja Żelaznej Córki! Pierwszą znajdziecie TU. To jest moja pierwsza próba w pisaniu recenzji w  formie listu i mam nadzieję, że się spodoba :)


Droga Autorko!
Przede mną ciężki orzech do zgryzienia. Nie chodzi mi o to, że Twoje książki są tak beznadziejne, że aż nie umiem ich zrecenzować. O nie! W przypadku serii Żelazny Dwór sprawa jest odwrotna. Tylko… Jak napisać recenzję tej samej książki po raz drugi? Nie żebym nie wiedziała, ale od dłuższego czasu głowię się nad tym. Dlatego właśnie piszę to w formie listu, bo tak będzie mi łatwiej. I nie będę odczuwała aż tak dużego wrażenia deja vu. A którą książkę Twojego autorstwa będę oceniać po raz drugi? Żelazną Córkę, która niedawno miała premierę w Polsce! Czytelnicy czekali na nią bardzo długo, bowiem wydawnictwo niezliczoną ilość razy przekładało premierę. Ale książka wreszcie zawitała na księgarnianych półkach … I jak to jest przeczytać ją w rodzimym języku?
Dziwnie… Bo jednak historię już znałam, wiedziałam, co się wydarzy. Ujęło to trochę magii książce, sprawiając że stała się bardziej przewidywalna.Niestety. Nigdynigdy i Tir Na Nog nie były już tak wspaniałe, zaczęłam dostrzegać wady bohaterów i momentalnie nienaturalne zachowania, które tak bardzo nie raziły mnie w oczy podczas czytania wersji angielskiej. Pewnie dlatego, że lenistwo nie pozwoliło mi wtedy na sięgnięcie do słownika i miałam w głowie luki w fabule niewypełnione nieznanymi słówkami.
I akcja posuwała się do przodu troszkę za szybko. W pewnym momencie Meghan była tu, a zaraz potem biegła tam, i tak w kółko. Autorko, nie pozwoliłaś czytelnikowi na głębsze przemyślenia i nie wiem, czy to był celowy zabieg, czy być może zwykły przypadek. Książkę się połyka – to pewnie przez pęd akcji – i dopiero potem znajduje się czas na różnorodne analizy wydarzeń, miejsc czy postaci. A jest co analizować!

10 komentarzy:

  1. Oj, tam, oj, tam... Czepiasz się ;P

    A tak poza tym, to może masz trochę racji - jak człowiek usilnie chce wiedzieć, co będzie dalej, to przestaje zwracać uwagę na szczegóły, więc niektóre zachowania mogły być nienaturalne ;) Ale co tam - książkę i tak uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo jaka fajna forma :D Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już tą recenzję na Nastku bodajże wczoraj. Ta seria kusi mnie, ale jakoś nie mam na nią czasu.;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka dopiero przede mną :) Forma recenzji naprawdę bardzo fajna i ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, coś nowego :) A seria jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na całą serię ogromną ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy pomysł na recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No co jak co, ale ja bym się Julie nie czepiała, napisała wspaniałą książkę :P Ale ciekawa jest ta opcja listu - mega oryginalny pomysł na recenzję ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowicie oryginalna forma recenzji :) Książkę oceniam wysoko, bardzo mi się podobała

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...