wtorek, 4 grudnia 2012

S. C. Ransom, Błękitna nadzieja

 Alexa już wie, że istnieje sposób, by mogli być razem: ona i Callum, jej piękny, widmowy ukochany, chłopak uwięziony pomiędzy światem żywych i umarłych. Jest ktoś, kto potrafi przywrócić go do życia, lecz nie zamierza wyjawić tego sekretu Alexie. Dla tego kogoś Alexa jest najgorszym wrogiem, którego trzeba zniszczyć. Czy moc magicznej bransoletki okaże się potężniejsza niż nienawiść? I czy Alexa zaryzykuje wszystko, by być z tym, kogo kocha – na zawsze?

Już tak to jest z każdą serią, w pewnym momencie nadchodzi koniec. S. C. Ransom napisała coś w stylu Pośredniczki Meg Cabot, a przynajmniej ostatnia część trylogii przywodzi mi na myśl takie skojarzenia. Trylogii. Tak, piszę to słowo z lekką ironią klawiaturową, gdyż te trzy części są cieniutkie. Średnia to… ok. 300 stron. Policzyć nie zaszkodziło. Spokojnie można było to upchnąć w jeden tom. Albo góra dwa. Tylko które z wydarzeń byłoby tym kulminacyjnym?

A czy czasem nie czujecie jakiejś monotonii w powieściach? Że seria jest, ale w sumie to, co się w niej dzieje, jest nudne? Jakoś tak BARDZO BARDZO BARDZO w pamięć nie wbiły mi się wydarzenia z tej błękitnej serii /trylogii, czy jak to inaczej nazwać. Ogólny zarys kojarzę, ale ze szczegółami już trudniej. Mój umysł otacza nieokreślona mgła. I to trochę przeszkadzało mi podczas lektury. Co więcej, dlaczego to było takie krótkie? Choć z drugiej strony… Może to i nawet lepiej, bo nie ma sensu ciągnąć na siłę, tego, co jeszcze autorka mogłaby wymyślić? Kiedyś, gdy byłam jeszcze wielką fanką romansów paranormalnych, wciągały mnie takie historie. Teraz niestety mnie nudzą (obarczam winą ilość przeczytanych, bo teraz wszystkie są w sumie takie same). Są jednak małe wyjątki. Zawsze są wyjątki. Pierwsza część cyklu w jakimś stopniu do nich należała. Druga już mnie trochę nużyła. Trzecią czytało się szybko, ale ona tak jakoś.. wpadała mi do mózgu i wypadała chwilę później.

Całość : http://paranormalbooks.pl/2012/12/04/blekitnanadzieja/

Błękitna Miłość ~ Błękitna magia ~ Błękitna nadzieja

9 komentarzy:

  1. opis ciekawy, okładki kuszące - opinia nie zniechęca, ale i nie zachęca - jednak będę miała na uwadze książki :)tak z ciekawości zerkne

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno wymieniłam się za pierwszą część. Jeśli mi się spodoba to na pewno przeczytam kolejne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze powiedziawszy nigdy specjalnie nie miałam ochoty czytać tej książki, więc z i tym razem poszukam czegoś bardziej... ciekawszego (?).
    "Pośredniczkę" czytałam, ale doszłam jedynie do trzeciego domu, a potem tak jak "Pamiętnik Księżniczki" rzuciłam do kąta i uznałam, że koniec z takimi książkami. I jak widzę ta pozycja również się kwalifikuje pod tę kategorię.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszą część mam już w planach od dawna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś mnie nie ciągnie szczególnie, ale jeśli zobaczę to spróbuję, z ciekawości. Jeszcze te okładki. Niby trylogia, a każda z innego świata wyjęta...
    Bardzo ciekawa recenzja ;) Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś i tak mnie nie ciągnie do tej trylogii :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam '' Błękitną Miłość '' jeżeli chodzi o dalsze tomy, chyba spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam "Błękitną Miłość" i jak na razie przygoda z tą serią się skończyła, gdyż nigdzie nie mogę znaleźć następnej części. ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam pierwszą część tejże serii, jednak nie za bardzo mi się spodobała, więc nie spieszyło mi się do sięgniecia po następne, niestety :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...