,,Wydawałoby się, że po wygnaniu z Tulsy Kalony i Neferet spokój powraca do Domu Nocy. Kiedy Zoey i jej przystojny wojownik Stark dochodzą do siebie po bliskim spotkaniu ze śmiercią, adepci próbują otrząsnąć się z terroru Neferet. Zoey doświadcza jednak poczucia niepokojącej, niezwykłej więzi z A-yą, dziewczyną stworzoną przed wiekami, by uwieść Kalonę. Tymczasem Stevie Rae, obdarzona teraz dodatkowymi mocami, ma przed przyjaciółką tajemnice. Mroczne sekrety zagrażają nie tylko ich przyjaźni, ale i całemu Domowi Nocy."
Trochę czasu minęło, odkąd
czytałam Osaczoną. I w sumie wciąż
nie wiem, co mnie skłoniło do sięgnięcia po Kuszoną.
W umyśle majaczy mi się tylko to, że chciałam coś lekkiego na wakacje i jakimś
nieokreślonym sposobem padło właśnie na to. A przecież wcześniej tyle
pomostowałam na serię, tyle zwymyślań bohaterów i stylu mam za sobą. I co w
związki z tym? Nic. Zignorowałam wewnętrzne podszepty i książkę przeczytałam.
I znowu się uśmiałam. Ale jakoś
tak bardzo seria Dom Nocy mi nie
przeszkadza. Wiążę z nią dobre wspomnienia, kojarzy mi się z ciekawym momentem
w moim życiu. I tak, tak, dobrze się czyta. Jest to kompletnie, ale to
kompletnie niezobowiązująca lektura, treści poważniejszych szukać w niej sensu
nie ma, ogólnie fabuła opiera się na Zoey, jej problemach z chłopakami,
,,baranim stadku” i jakimś rąbniętym osobnikiem, który chce zniszczyć świat.
Jestem ciekawa, co będzie potem, bo jeszcze kilka części będzie…
Akcja nie zawiera w sobie niczego
nowego, jak dla mnie, ciągle jest to samo. Brakuje nieprzewidywalności, ale i
tak mnie to nie zniechęciło, dalej dzielnie trwałam w lekturze, ciekawa
zakończenia. No i teraz będę musiała zdobyć części kolejne, bo jestem niezdrowo
ciekawa, co będzie dalej, tzn. kto zginie, z kim będzie Zoey i co zrobią z
Kaloną, tą podłą gnidą.
Czasem dochodzę do wniosku, że ta
seria mi się nie znudzi. Sięgam po nią w dziwnych zrywach, z różnymi odstępami
czasu, często zdążę zapomnieć, co działo się w poprzednich częściach, ale to w
sumie nie przeszkadza. Autorki lubią przypominać o uprzednich wydarzeniach i
chyba jest to pierwszy raz, gdy ten fakt zupełnie mi nie przeszkadza.
Postanowiłam nie stawiać oceny. Przez
mój sentyment do serii ciężko mi spojrzeć na Kuszoną nie przez pryzmat poprzednich części. Nie byłoby odkryciem
stwierdzenie, że wszystkie części utrzymują mniej więcej ten sam poziom
techniczny. Bo jeżeli chodzi o akcję, to każdy sam powinien zdecydować. Tak więc
– fani serii sięgnąć powinni, przeciwnicy nie, a jak komuś bardzo się nudzi i
wyczerpał swoje zapasy odmóżdżaczy, to może sięgnąć po powieść ;)
Mnie pierwsza część "Domu nocy" zachwyciła, ale potem było już coraz gorzej i na 4 części poprzestałam. Teraz chyba posłucham Twojej rady i jeśli będę chciała się odmóżdżyć, to po nią sięgnę i zobaczę, co się dalej wydarzy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:D
Pewnie przeczytam, bo zawsze mam niezły ubaw chociaż serię uważam za baaardzo złą. Jest na 1 miejscu mojej listy najgorszych książek. XD Ale ma w sobie coś, co sprawia, że sięga się po kolejne tomy... Lubić, nie lubię, ale odmóżdżyć się czasami trzeba. :D
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze opinii na temat tej serii, słyszałam i pochlebne i negatywne opinie na jej temat. Książka czeka na półce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu czytałam tą serie.
OdpowiedzUsuńOdmóżdżaczy mam pod ręką raczej dużo, ale jeśli już na prawdę mi zabraknie...
OdpowiedzUsuńHahahaha, nie no masakra, serio ;) Kuszonej jeszcze nie czytałam, ale już zacieram ręce, bo jestem pewna, że takich idiotyzmów jeszcze nie widziałam ;) Dom Nocy jest dla mnie synonimem głupich książek dla nastolatek i jak patrzę na tę serię, to mi się wraca. Ale cóż, ja jestem masochistką, więc i Kuszona mnie nie ominie. Tylko na pewno nie kupię jej na własność.
OdpowiedzUsuńHa, no własnie ja chyba masochistką też jestem, bo sięgam po takie książki xD
UsuńJedna sprawa to lekka lektura, ale inna, że te autorki najzwyczajniej w świecie nie umieją pisać. Ta seria (dwa pierwsze tomy przeczytałam i wystarczy mi do końca życia) jest najgorszą, najbardziej denną, najbardziej idiotyczną serią/książką, jaką dane mi było w swoim życiu czytać.
OdpowiedzUsuńA Demony...? :D
UsuńTy też wiesz, że do serii mam sentyment mimo że ambitna nie jest (bardziej pasuje do niej słowo - głupia). No ale wciąga, poza tym teraz jest tam Kruk! *.*
OdpowiedzUsuńMasz tak samo jak ja ;)
UsuńCzytałam "Kuszoną" i na razie na niej poprzestałam. Lektura to może niezbyt ambitna, ale zapewnia niezłą rozrywkę i jak wyżej to ujęła Cassiel - wciąga. Dowód? Niedługo zabieram się za następne części ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam pierwszą część.;p Na razie mi się nie podoba, ale może się przekonam.:D
OdpowiedzUsuńdo najambitniejszych może i nie należy, ale ja jestem zakochana w tej serii ;)
OdpowiedzUsuńTo był chyba najgorszy tom z tej serii.
OdpowiedzUsuńMimo, że seria nie jest ambitna to i tak do niej ciągnie.
Pozdrawiam!
Niestety całkowicie nie ciągnie mnie do tej serii :?
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńSkończyłam na Spalonej i czekam na fundusze do kolejnej części. Ta seria jest po prostu... nie wiem jak to nazwać, ale kiedy ją czytam, czuję to samo co Ty.
OdpowiedzUsuńjak do tej pory przeczytałam prawie wszystkie. Nie mam tylko tej najnowszej - Przeznaczonej. Kuszona była jeszcze nie najgorsza. Spalona za to zaczęła mnie już męczyć. Przebudzona totalnie mnie zirytowała i z lekkim dystansem będę podchodzić do Przeznaczonej.
OdpowiedzUsuńJakoś nie szaleje na punkcie tej książki tak jak niektórzy. Autorki ewidentnie ciągną tę serię na siłę, bo fanki maltretują je mailami, a i wiadomo, że dla nich to spory zysk.
Hmmm... Chyba się zastanowię, czy nie sięgnąć po tę serię. Piszesz bardzo dobre recenzje, chyba będę tu częściej zaglądać. Zapraszam też do mnie na http://okiemczytelnika.blogspot.com/ - dopiero zaczynam :) Pozdrawiam i w najbliższym czasie dodaję do linków.
OdpowiedzUsuńO dziwo, lubię tę serię, bardzo dobrze się ją czyta. Nie pozostawiła niesmaku, jak inne, chwilami naprawdę dobrze się bawiłam. Ale mam wrażenie, że Autorki rozwlekają fabułę na siłę.
OdpowiedzUsuń