Po
zbiorze opowiadań ,,Spotkajmy się w Paryżu” spodziewałam się czegoś kompletnie
niezobowiązującego. Serio. A dostałam… Dostałam coś, czego lektura sprawiła mi
ogromny problem. Przeczytałam dwa opowiadania, z trzecim już nie dałam rady.
Dlaczego? Wszystkie są po prostu takie same! Dziewczyna, ładna, zgrabna, nieco nieśmiała, z
bagażem życiowym, poznaje bogatego faceta, ultra mega przystojnego, który
postanawia ją zdobyć. Zmieniają się tylko sceneria i imiona, nieco różnią się
zakończenia, ale schemat ten sam. I jak tu się nie denerwować? Gdyby chociaż
autorki pokazały ciutkę magii Paryża, ale nie! O Paryżu dowiadujemy się w sumie
nic, oprócz tego, że jest tam katedra Notre-Dame (to chyba wiedzą wszyscy) i
muzeum Canovy. Zero zagłębiania się, zero poruszających opisów, nic!
A
trzecie opowiadanie kompletnie mnie zanudziło. Z góry było wiadomo, ze stanie się
to, to i to. Dlatego darowałam sobie dalsze czytanie, poszłam po coś
ciekawszego. A zbiór opowiadań odłożyłam w kąt i na pewno do niego nie wrócę.
Można go spokojnie nazwać harlequinem i nie spodziewać się po nim nic ambitnego.
Nie dotrwałam do końca, ale na podstawie dwóch opowiadań mogę postawić ładną,
tłustą 1. I dlatego też tak krótko, nie ma sensu dłużej pisać.
Za
zbiór dziękuję Pani Agacie ze sklepu internetowego Merlin.pl i przepraszam, że
tak krótko, ale po prostu dłużej pisać o tym zbiorze nie potrafię ;)
PS: Opisu zbioru nie będzie, bo mam ogromne problemy z wrzuceniem go w cytat tak, żeby ładnie wyglądał :/
Skoro Ci się nie podobała, to nawet nie będę się przymierzać do tej książki.:)
OdpowiedzUsuńTakie książki też mają swój urok :) Pod warunkiem, że nie są napisane tak, jakby to była praca dziewczynki z podstawówki.
OdpowiedzUsuńCóż po takiej opinii, raczej oczywiste jest, że po książkę nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie lubię opowiadań, więc i tak bym sobie odpuściła.
OdpowiedzUsuńHmmm...muszę się zastanowić :)
OdpowiedzUsuń