Niebezpieczeństwo nie zawsze wita cię obnażonymi kłami. Niekiedy uwodzi delikatną pieszczotą, westchnieniem rozkoszy, a potem dopiero zmienia się w krwiożerczą bestię. Z miłością jest tak samo. Miłość uwiodła moje serce i duszę, zmieniła mnie na zawsze, a potem – jedną złożoną pod przymusem przysięgą – wystawiła na straszną próbę moje człowieczeństwo. A mimo to nie żałowałam. Tak właśnie myślałam, kiedy przenikałam pozaziemską zasłonę rozdzielającą dwa światy: ten, w którym powinnam żyć, i ten, z którego uciekłam. Świat Podziemia.
Jak się nanarzekałam na paranormalne romanse ostatnimi
czasy, tak trafiłam wreszcie na coś porządnego. Dobrze wspominam Strąconych Gwen Hayes, czytało się
bardzo przyjemnie, fabuła była ciekawie wymyślona, akcja nieźle poprowadzona.
Oczywiście, mogłam źle pamiętać, i część druga mogłaby być kompletnie nie na
poziomie, nienadająca się do czytania. A jednak … Jest dobrze!
Wreszcie nastoletnia miłostka jest na wyższym poziomie! Autorka
nie bawi się w dziecinne zauroczenia, chodzi tu bardziej o poświęcenie, wspólne
przywiązanie i uczucie takie, które nakazuje oddać swoje życie za osobę ukochaną.
Brzmi trochę utopijnie i być może stwierdzicie, że takie rzeczy się nie zdarzają,
ale wtedy ja odpowiem krótko – wystarczy tylko uwierzyć, a wtedy wszystko będzie
możliwe. Właśnie, wiara. Wiara prowadziła Theię dalej, dawała jej siłę do walki
z demonami (nie tylko jako istotami, ale też demonami przeszłości i umysłu). Co
więcej, Gwen Hayes postanowiła rozwinąć wątki przyjaciółek Thei – Amelii i
Donny, dwóch skrajnych osobowości. Męskie sylwetki nie zostały jednak pominięte,
główne skrzypce gra Haden, ale autorka nie zapomniała o paru postaciach
wspomnianych w części pierwszej i dała im trochę linijek na rozwinięcie swojej
historii.
treść mnie zaciekawiła więc może się i skusze :)
OdpowiedzUsuńMuszę najpierw nadrobić zaległości z poprzednim tomem :)
OdpowiedzUsuńSkoro pierwsza część niezła, to trzeba się zainteresować... jutro będę w matrasie, może akurat będzie na przecenach, czy coś...
OdpowiedzUsuńJeśli pierwszy tom mi się spodoba to przeczytam i tą część.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, pierwsza część bardzo mi się podobała :-)
OdpowiedzUsuńStrąceni podobali mi się dużo bardziej, a tu widziałam straszne odniesienia do Nevermore. Troszkę się zawiodłam, choć książka nie jest zła. Ale tom pierwszy był lepszy.
OdpowiedzUsuń