Internatem dla chłopców z najbogatszych sfer w Rockford wstrząsa tajemnicza śmierć jednego z nich. Wszelkie racjonalne próby wyjaśnienia tej tragedii zawodzą. Do szkoły zostaje wezwana Florence Cathcart, która zajmuje się demaskowaniem fałszywych spirytystów. Testy, które zacznie przeprowadzać, wymkną jej się spod kontroli. To, co zdarzy się później, sprawi że dziewczyna (kobieta chyba…) nie będzie mogła już tego miejsca odejść… (ach ten tajemniczy opis)
O
filmie Inni z roku 2001 można
rozprawiać ciągle. Zaskakujący, nieco przerażający, zasiewający strach i
niepokój w sercu. Wykorzystuje motyw znanym wielu. Duchy. I nieprzewidywalne
zakończenie. Podobne było już w wielu filmach, ale dopiero tamto wywarło na
mnie ogromne wrażenie. Takie, że jak już skończyłam projekcję, nie mogłam
otworzyć ust i konstruktywnie skomentować, bo powtarzałam jedynie, że było
fantastycznie. Zabrakło mi słów. A Szepty
po raz pierwszy obejrzałam w wakacje. Zapowiadało się nieźle, miało przypominać
Innych. Obejrzałam wtedy ten film,
nawet przypadł mi do gustu. Minęło parę miesięcy, a ja dostałam szansę, aby
obejrzeć znowu. To obejrzałam. I co zadziwiające, za drugim razem bardziej
przeżywałam. I za drugim razem oglądało się lepiej. I film mnie zachwycił…
Pomimo
jakiś tam drobnych usterek. Bo takie usterki zauważy wprawne oko osoby, która
na krytyce filmów się zna. Ale mnie, człowiekowi z ,,plebsu” bardzo się
podobało. Od czasu do czasu się zastanawiałam co się dzieje, dlaczego się
dzieje, jednakże w przypadku większości obrazów tak mam. Zafascynował mnie
nastrój. Lokacje są wprost przepiękne i zapierające dech w piersiach. Doskonale
dopasowane do fabuły dopełniają historię, a także przyciągają wzrok i uwagę
widza. Skupiają ją na sobie, ale nie tak mocno, by kompletnie wyłączyć się z
tego, co się dzieje w trakcie filmu.
Co
więcej, brytyjscy aktorzy! I brytyjski akcent! I Londyn w pierwszej połowie XX
w! Cudo! Realizm na poziomie, nie wyskakuje jakiś aktor w trampkach na
przykład, czy w jakimś innym stroju kompletnie nie pasującym do epoki. W
przypadku Szeptów włożono dużo pracy
w jak najlepsze dostosowanie scenografii, urzeczywistnienie jej. Tylko znawca,
lub osoba bardzo obyta mogłaby zgłaszać jakieś uwagi, bo zwykły człowiek, nie
interesujący się okresem przed/międzywojennym nie będzie w stanie stwierdzić,
że ktoś się pomylił, nieznacznie, ale pomylił w przypadku jakiegoś szczegółu.
I
teraz najważniejszy punkt… Nie oczekujcie latających mózgów, krwi spływającej
po ścianie, części ciała rozrzuconych po podłodze. Szepty to, po pierwsze, horror psychologiczny. A po drugie, to nie
duchy grają główną rolę. Mają one na celu bardziej sugestywne pokazanie istoty
samotności, która powoli wyjada od środka. Bo jej korzeń najczęściej znajduje
się w umyśle, a nie gdzieś na zewnątrz. Duchy pomagają widzowi zrozumieć główną
problematykę. I sprawiają, że nie jest ona wyłożona od tak sobie. ,,O, jej, Szepty, kolejne badziewie coś o duchach”.
Nie. Nie kolejne BADZIEWNE coś. To DOBRE coś. A duchy to drugoplanówka,
pamiętajcie o tym, jeśli będziecie zapoznawać się z filmem.
Zakończenie
to czysty troll. W tym momencie powinien lecieć podkład muzyczny w postaci Pana Trololo. Interpretacja ostatnich
minut filmu to rzecz indywidualna, każdy widzi to jak chce. Oglądałam ze
znajomą i każda z nas miała inny pogląd na sprawę. Nieczęstym jest takie
zakończenie, nieprawdaż? Takie… niejednoznaczne. I mam ochotę obejrzeć jeszcze
raz. Tak jakoś… po głowie mi to chodzi. Odczuwam taką wewnętrzną potrzebę, może
przez ciekawe pokazanie demonów umysłu. A może przez to, że w nieokreślony
sposób historia ta jest mi bliska. I mnie poruszyła. I polecam. I zachęcam. I 4+.
I nadużywam rozpoczęcia zdania od i.
Jak wchodził do kin to się nim zainteresowałem, a teraz znowu dzięki Tobie mnie zaciekawił ;) Planuję go sobie obejrzeć.
OdpowiedzUsuńKiedyś tam widziałam zwiastun. Mimo tego, że jakoś wielką fanką horrorów nie jestem, to Szepty z chęcią obejrzę.
OdpowiedzUsuń*_______________* DZIĘKUJĘ! Mam film na sobotnie spotkanie z chłopakiem <3 A szukałam już dawno dobrego horroru psychologicznego.
OdpowiedzUsuńLubię horrory, ale tylko jeśli oglądam je z kimś;)
OdpowiedzUsuńTen z chęcią obejrzę.
Pozdrawiam!