Jak w tytule - najchętniej chodziłabym ciągle na koncerty. To jest jedyny moment, kiedy tłum, ścisk, hałas i masa oddechów wokół kompletnie mi nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie - dodają mi wtedy energii na cały tydzień a nawet i na dłużej. Poprawiają mi także humor. I budzą we mnie głód na więcej - po wyjściu z jednego koncertu chcę iść od razu na kolejny i kolejny. Najlepiej dzień później. Ewentualnie w następnym tygodniu / miesiącu.
Niestety, nagle z otchłani wyłaniają się przeszkody. Najczęstsze z nich to:
1) Najwięcej koncertów odbywa się w stolicy. Nie żebym miała jakiś duży problem z dojazdem, ale jakoś nie mogę zorganizować znajomych, żeby jechali ze mną, a samej to tak... jeszcze nie za bardzo. Naprawdę wolałabym się wybrać z kimś, a dotąd było mi ciężko kogoś wyciągnąć. Jednakże są tacy wykonawcy, dla których moja rodzicielka i ja możemy rzucić wszystko i ruszyć w świat. W przypadku Red Hot Chili Peppers czy U2 aktualnie nie miałybyśmy za dużo oporów, żeby jechać.
2)JW
3)JW
4) Biorąc pod uwagę ceny biletów na niektórych wykonawców szybko zostałabym bankrutem...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC5dtFHA5WLBB2iXTDsBw4-ChdJkB9mDcMm142auBs7yXNgkpbeG_FhCmRfq4qmkLLQSo_IPXbYhCErQziYPcOx_aoYi0kPIIn3IOJCg_WA6SNdQ3N1mVodbpCsTW-WlR_ZbDXgn_7bB5_/s320/title25.jpg)
IRON MAIDEN (najlepszy koncert w moim życiu! Bruce i reszta wciąż są w formie, szaleją, niosą masę pozytywnej energii! Trzeci lipca to dla mnie niezapomniany dzień.)
Depeche Mode (teraz, w lutym, będą już po raz trzeci w Łodzi. Wreszcie się wyborię, yay~)
Mark Knopfler
Eric Clapton
System of a Down
Sting
Muse
Oj, tak, w trochę się w Łodzi działo. Niecierpliwie czekam na jakieś ogłoszenia dotyczące 2014 roku, bo może i ktoś godny uwagi stawi się w AA i będę mogła z radością zobaczyć kolejnego uwielbianego przeze mnie wykonawcę na żywo.
A wy? Lubicie koncerty? Byliście na jakiś ciekawych?
Widzę, że mamy zbliżony gust muzyczny :D
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała pójść na koncert IRON MAIDEN!!! <3 albo SOAD, Hey, Muse... Za dużo tego. Ogólnie to takim moim "muzycznym" marzeniem jest pojechanie na Woodstock, ale to za.. kilka lat :D
Byłam w czerwcu na koncercie Lany del Rey i bardzo miło go wspominam ;)
OdpowiedzUsuńJa byłam na jednym koncercie - the doors alive ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nie byłam jeszcze na żadnym "poważnym" koncercie. Ale bardzo, bardzo chcę to zmienić! :)
OdpowiedzUsuń