Siedemnastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody – a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zaczyna drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami.
Zauważyłam,
że ostatnio Wydawnictwo Egmont wydaje same ciekawe książki. O ciekawej
tematyce. Książki, które bardzo często poniewierają serca czytelników
nadmiernymi zmianami sytuacji – w jednym momencie się śmiejemy, nagle zaczynamy
płakać. I teraz… Wyszła kolejna taka książka. Być może to nie jest druga
Trylogia Czasu, być może nie jest tak wzruszająca, tak fantastyczna, tak dobrze
napisana, ale jednak… dotyczy podróży w czasie. A wszystko, co podróży w czasie
dotyczy, w jakimś stopniu będzie dobre, choćby za samą tematykę.
Awww,
Wenecja, tyle się nasłuchałam o tym mieście i od dawna moim marzeniem jest, by
tam się wybrać. A Eva Voller w swojej książce dała mi namiastkę wyprawy,
ukazała Wenecję w świetle doskonałym, zachęciła, sprawiła, że ,,poczułam”
trochę magii tego miasta. Bo Wenecja jest piękna. Te kanały, te fantastyczne
maski, widoki, renesansowe pałace, cudo! Mogłabym tam trochę pomieszkać,
pooglądać, poczuć, pojeść włoskiego jedzenia. Oj tak, włoskie jedzenie to jest
to! Pizze, pasty…
Odeszłam
tym jedzeniem trochę od dzisiejszego tematu, ale wybaczcie, włoskie jedzenie to
coś, czym mogłabym się napychać na co dzień. A Magiczna gondola… Zadziwiające
jest to, w jaki sposób autorka postanowiła naszą główną bohaterkę cofnąć w
czasie. W jakie realia. Bardzo interesujące realia. Wenecja to miejsce
arcyciekawe, ale Wenecja w roku 1499? Też chciałabym się tak przenieść w
czasie, ale… Zamieszkać tam na dłużej… Nie, chyba ja i moje upodobanie do
nowoczesnych ułatwia czy życia nie dalibyśmy rady.
Podoba
mi się pomysł na akcję, naprawdę! Oby więcej takich książek powstawało, ale
znając mnie, po którejś tam książce o tym samym z kolei, temat mi się po prostu
znudzi i zacznę szukać czegoś innego. Ale na razie jeszcze mi się nie znudził,
więc rozpoczynam polowanie na powieści o podróżach w czasie. Do tego, czytając, miałam wrażenie, jakbym
czytała coś autorstwa Kerstin Gier. Może przez specyficzny rodzaj humoru, może
przez podobieństwo do siebie Anny i Gwen, może przez podobny wątek romantyczny…
Nie wiem, ale podobieństwo jest, co dla niektórych może być wadą, a dla innych
zaletą. Dla mnie … Dla mnie to było w sumie neutralne, odczuwałam deja vu, ale
zbytnio nie przeszkadzało mi to w lekturze.
Jestem
zadowolona, bo dość długo czekałam na jakąś niezobowiązującą książkę, która z
marszu poprawiłaby mi humor. Podróże w czasie + niemiecka autorka= genialna
książka. I chyba ten przepis się sprawdza. A raczej niemiecka autorka + ciekawy
temat = genialna książka. Ostatnio przechodzę niemałą fazę zainteresowania
Niemcami. Jeszcze jakiś czas temu nie przepadałam za tym krajem, za językiem
niemieckim, a teraz podśpiewuję pod nosem Seemanna i czytam niemieckie książki.
Będzie 5. Zabrakło tego nieokreślonego czegoś, co sprawiłoby, że postawiłabym
pełną ocenę. Nie wiem dokładnie co to, ale czasem od samego początku wiem, że
książka może dostać tylko szóstkę, nic więcej. Drodzy Czytelnicy, to teraz
idziemy do księgarni, kupujemy książkę i idziemy czytać!
Za
książkę dziękuję niezawodnemu wydawnictwu Egmont ;)
~*~
Coming soon:
-Na krawędzi Juli-
-Koncert Julii Marcell w łódzkiej Scenografii-
-spotkanie z Kasią Michalak-
- Pandemonium Lauren Oliver-
Też lubię te ostatnie książki Egmontu - są pięknie wydane i naprawdę ciekawe. Na tę również mam chrapkę - akurat miałam przyjemność być w Wenecji i naprawdę miło wspominam tamte strony. Poza tym sama fabuła mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń"Magiczną gondolę" muszę koniecznie przeczytać. Podróże w czasie i akcja książki umieszczona w Wenecji to coś w sam raz dla mnie. ;) Co prawda nie miałam jeszcze okazji być tym mieście ,ale w przyszłości chcę je odwiedzić ,zobaczyć.Mam nadzieję ,że to mi się uda. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
No nie wiem, chyba nie śpieszy mi się do kupna. Przede wszystkim, nie każda książka niemieckiej autorki traktująca o podróżach w czasie wzbudza we mnie entuzjazm. Raczej podchodzę z rezerwą, bojąc się średniej jakości romansu, dla którego ciekawy motyw podróży w czasie jest tylko tłem. Może się niepotrzebnie zrażam, ale właśnie za coś takiego uważam "Magiczną gondolę". Kiedyś powinnam po to sięgnąć, ale nie będzie to mój priorytet. Trochę zniechęca mnie też podobieństwo do trylogii Kierstin Gier - co za dużo, to nie zdrowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marzę, żeby ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą. Nie dość, że książki od Egmontu mają piękne okładki, mało literówek to jeszcze i wciągającą treść :) "Magiczna gondola" czeka na swoją kolej na mojej półce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale spotykam się z samymi pozytywnymi recenzjami, więc będe musiała po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam w planach i to tych najbliższych:)
OdpowiedzUsuńMagiczna gondola zbiera same pozytywy. U mnie czeka na półce :)
OdpowiedzUsuńOMG, masz tę książkę???? Aaaaa, bardzo chcę przeczytać, no bardzo! Chociaż pewnie znajdą się rzeczy, do których się przyczepię, jak wiesz z reszta ;) Zboczenie prawie zawodowe :P
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie jej lektury i jest naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJejku jak ja kocham Coldplay <3
Jestem ciekawa tej lektury chociaż czytałam kilka recenzji, gdzie wytknięto jej trochę niedociągnięć... To chyba najbardziej pozytywna recenzja jaką czytałam :) Tak czy inaczej na książkę nadal mam ochotę i miejmy nadzieję, że długo nie będę musiała na nią czekać ;)
OdpowiedzUsuńA okładka jest prześliczna! :)
Jestem bardzo ciekawa tej książki. Po Trylogii Czasu po prostu pokochałam książki, które w fabule mają miejsce dla podróży w czasie :)
OdpowiedzUsuń