Twierdzi się, że Niezgodna to książka na poziomie Igrzysk Śmierci. Twierdzi się, że to genialna powieść, a na goodreads została uznana Najlepszą Książką 2011, lepszą nawet od jednego z dzieł Harukiego Murakamiego. Prawda, czy może idealizacja? Dla mnie prawdą to nie jest, ponieważ czytałam kilka książek autorstwa Pana Murakamiego, czytałam też Igrzyska Śmierci i wiem, że Niezgodna nie jest wybitną książką. Przynajmniej dla mnie.
W dystopijnym Chicago w świecie Beatrice Prior społeczność jest podzielona na pięć odłamów, każda kształcąca konkretną cechę – Prawość (szczerość), Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwagę), Serdeczność (spokój, pokojowe nastawienie) i Erudycja (inteligencję). W wyznaczony dzień każdego roku wszyscy szesnastolatkowie muszą wybrać odłam Chicago, któremu poświęcą się na resztę swojego życia. Beatrice wybiera między pozostaniem z rodziną, a byciem sobą – nie może mieć tych dwóch rzeczy naraz. Więc dokonuje wyboru, który zadziwia wszystkich, nawet ją samą.
Podczas bardzo burzliwego wprowadzenia, Beatrice przemianowuje się na Tris i walczy o to, aby dowiedzieć się, kto naprawdę jest jej przyjacielem – i rozpoczyna romans z czasem fascynującym, a czasem doprowadzającym do białej gorączki chłopakiem, który dopasowuje się do ścieżki życiowej, którą obrała. Tris kryje także pewien sekret, taki, który ukrywa przed wszystkimi, gdyż została ostrzeżona, że jego ujawnienie może oznaczać śmierć. Odkrywa rosnący w siłę konflikt, który może zagrażać odkryciem stworzonej przez nią samą idealnej społeczności, w której żyje. Tris dowiaduje się również, że jej tajemnica może pomóc tym, których kocha… lub zniszczyć ją samą.
Podczas bardzo burzliwego wprowadzenia, Beatrice przemianowuje się na Tris i walczy o to, aby dowiedzieć się, kto naprawdę jest jej przyjacielem – i rozpoczyna romans z czasem fascynującym, a czasem doprowadzającym do białej gorączki chłopakiem, który dopasowuje się do ścieżki życiowej, którą obrała. Tris kryje także pewien sekret, taki, który ukrywa przed wszystkimi, gdyż została ostrzeżona, że jego ujawnienie może oznaczać śmierć. Odkrywa rosnący w siłę konflikt, który może zagrażać odkryciem stworzonej przez nią samą idealnej społeczności, w której żyje. Tris dowiaduje się również, że jej tajemnica może pomóc tym, których kocha… lub zniszczyć ją samą.
Całość : http://paranormalbooks.pl/2012/05/20/recenzja-niezgodna/
Bardzo chciałabym przeczytać. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może kiedyś, jak nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńA ja po przeczytaniu opisu w Empiku i po spojrzeniu na okładkę, stwierdziłam, że nie mam zamiaru czytać tej książki. Jakoś za bardzo przypomina mi fabułę "Igrzysk...", no i ta okładka też jest podobna...
OdpowiedzUsuńKsiążka jak sama wiesz zakupiona, ale kiedy ją przeczytam to już inna sprawa, a już po twojej recenzji nie ciągnie mnie do niej tak strasznie :D.
OdpowiedzUsuńWybacz :D
UsuńMam nadzieję, że przeczytasz szybko :3
Koszmarnie inspirują się Igrzyskami, patrząc po okładce. Zaś treść zbiera skrajne opinie, więc sama chcę sprawdzić jaka jest :)
OdpowiedzUsuńA ja po nią sięgnę z czystej ciekawości :))
OdpowiedzUsuńJa też dalej mam na nią ochotę.;D
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenie miałam bardzo dobre, ale po jakimś czasie entuzjazm zmalał i dostrzegłam wieele błędów.
OdpowiedzUsuńAle i tak... Cztery. Ah. :D
Mam zamiar przeczytać, jak tylko zdobędę trochę gotówki i czasu :D
OdpowiedzUsuńokładka wyraźnie pokazuje, że inni zaczynają się już powoli ogrzewać w świetle popularności "Igrzysk..." mnie automatycznie coś takiego skutecznie zniechęca :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobała :) Chociaż nie czytałam jeszcze Igrzysk, więc wszystko może się jeszcze zmienić :D
OdpowiedzUsuńJa nie wierzyłam, że "Niezgodna" jest równie dobra jak "Igrzyska" i nie kupowałam (chociaż niesamowicie kusiło, niesamowicie...). Widzę, że nie mam czego żałować :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale oceniłam wyżej. Jednak mogę się zgodzić - czyta się bardzo miło, jednak porównanie tego do "Igrzysk..." to przesada.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo podobna do Igrzysk O_O Ale tak bardzo bardzo O_O Masakra, ja bym oskarżyła o plagiat.
OdpowiedzUsuńJa najpierw muszę te nieszczęsne Igrzyska zaliczyć, ale teraz wszyscy o nich gadają i niestety wcale mnie do nich nie ciągnie...