Moja
przygoda z językiem hiszpańskim zaczęła się… gdy miałam około 9 lat!
Poczytywałam sobie wtedy książki Cejrowskiego, a że używał on paru słów właśnie
w tym języku, postanowiłam je spisać i się ich nauczyć. 3 lata później dorwałam
się do książki mojej rodzicielki do nauki hiszpańskiego, wykułam liczby od 1-10
i alfabet. Od tego czasu minęły kolejne 3 lata, a ja znów do hiszpańskiego
wróciłam, mam nadzieję, że tym razem solidniej, bo zdobyłam kurs z wyjątkowej
serii Wydawnictwa Edgard. O mojej przygodzie z j. chińskim możecie przeczytać
tutaj, a dzisiaj na warsztat pójdzie właśnie kurs do nauki j. hiszpańskiego!
Zaczynamy
od podstaw podstaw, czyli od wymowy. Autorka tłumaczy krok po kroku, co jak się
wymawia, w których przypadkach, do tego dorzuca parę przyjemnych ćwiczeń
utrwalających wiedzę. Gdy już jakoś ,,ogarniemy” wymowę, możemy ruszać dalej,
tym razem naszym challengem będą pierwsze kontakty. I tu także nie ma problemu,
marginesy pokryte są pomocnymi słówkami, do tego – odmiana, taaak! Dwa
podstawowe czasowniki ser (być) i llamarse (nazywać się) + ja, ty, my, itd.
Umiemy
już odmieniać dwa podstawowe czasowniki? Bardzo dobrze! Możemy teraz ruszać
dalej i kontynuować naszą przygodę z niezwykłym językiem, jakim jest język
hiszpański. Dlaczego akurat jego chciałam się uczyć? Bo jakoś tak… Wydaje się
być ciekawym językiem, a moją ambicją (kolejną zresztą), jest bezproblemowe
porozumienie się w ojczystym języku mieszkańców Hiszpanii, kiedy tam się wybiorę.
I oczywiście, poszerzenie swoich horyzontów, bo ten język może się przydać w
niejednej sytuacji.
Wydawnictwo
Edgard jest naprawdę dobrym wydawnictwem językowym, kursy przez nich wydawane
(piszę to na podstawie styczności z dwoma), wydają się być bardzo porządnie przygotowane,
dopracowane z myślą o początkujących. Wiedzę przekazują partiami, stopniowo, by
mózg mógł w spokoju przyswajać nowe informacje, możemy sami sobie dawkować,
czego chcemy się w danym momencie nauczyć.
Podsumowując,
jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana, choć, zaznaczam, do tych kursów
potrzebna jest dawka chęci. Nie ma ,,hop-siup” i umiemy. Trzeba usiąść,
poświęcić czas, posłuchać płyt, zagłębić się w to, a wtedy na pewno otrzymamy
zadowalające rezultaty!
Za
kurs bardzo serdecznie dziękuję Pani Małgorzacie i Wydawnictwu Edgard!
***
I nuta na dziś, doskonała do robienia sałatki pseudogreckiej :D
Chciałabym się nauczyć tego języka, ale zobaczymy jak to będzie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchciałabym się nauczyć hiszpańskiego, to piękne język :)
OdpowiedzUsuńOch, jakże się cieszę, że w tej świetnej serii pojawił się również język hiszpański, z chęcią do niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPiękny język - uczyłam się na trzymiesięcznym kursie w liceum.
OdpowiedzUsuńZabieram się za ten hiszpański i zabieram, ale jakoś nie mogę tak konkretnie zebrać :/ Ot moja słaba, silna wola :D Muszę się zebrać :P
OdpowiedzUsuńNo chyba bym się na ten hiszpański skusiła :P
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałem nauczyć się hiszpańskiego, no ale skoro to jeden z najprostszych języków, to jeszcze nic straconego ;D
OdpowiedzUsuńA co do okładki, to powinni uważać, pewnie zaraz Apple ich pozwie! xD
Pozdrawiam!
Świetny tytuł! Również miałam możliwość go przetestować i bardzo mi się spodobał. Naprawdę dużo w krótkim czasie się nauczyłam! :)
OdpowiedzUsuńświetny język, ja od dawna uczę się włoskiego, jeden język romański pomaga w nauce kolejnych
OdpowiedzUsuńChciałabym nauczyć się tego języka jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńHiszpański! - moja koleżanka uwielbia ten język, a mnie interesuje oprócz języka kultura i obyczaje tego kraju ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałem nauczyć się języka hiszpańskiego lecz brakowało mi zapału. W końcu zdecydowałem zapisać się do szkoły językowej https://lincoln.edu.pl gdzie nauczono mnie tego języka obcego. Jest to niezwykle ważne, gdy chcemy wyjechać np. na wakacje i będziemy mogli bez najmniejszego problemu się porozumieć.
OdpowiedzUsuń