My name is Meghan Chase. I thought it was over. That my time with the fey, the impossible choices I had to make, the sacrifices of those I loved, was behind me. But a storm is approaching, an army of Iron fey that will drag me back, kicking and screaming. Drag me away from the banished prince who’s sworn to stand by my side. Drag me into the core of conflict so powerful I’m not sure anyone can survive it.
Zakładam,
że większość z Was czytała Żelaznego
Króla Julie Kagawa. Albo chociaż o nim słyszała/ czytała. I pewnie
większości z Was się podobał. Mnie też się podobał. Ale stopień podobania
wykroczył poza skalę, bo w książce się po prostu zakochałam! I to popchnęło
mnie do czynu zwanego kupnem w Amazonie kolejnych części. Żelazna Córka została u nas wydana, ale o Żelaznej Królowej i Żelaznym Rycerzu ciiicho… Żelazną Królową ulokowałam na półeczce, poczekiwała ona na ten
przełomowy moment, kiedy to się za nią wezmę, a to nie nadchodziło. Minął rok.
Wiem, tak być nie powinno, że mam książkę, której poprzedniczki uwielbiam, ale
jestem ,, leniem śmierdzącym” i nie chciało mi się bojować ze słownikiem. A
teraz słownik kompletnie olałam, kto by się nim przejmował?, i przeczytałam
całe 358 stron polegając tylko na mojej wiedzy. I większość zrozumiałam, yey!
”The far-future is a constantly changing wave, always in motion, never certain. The story changes with every breath. Every decision we make sends it down another path. But…” She narrowed her hollow eyes at me. ‘’There is one constant in your future, child, and that is pain. Pain and emptiness, for your friends, the ones you hold dearest to yours heart, are nowhere to be seen”
Żelazna Królowa to niezaprzeczalnie
najlepsza część! Najciekawsza, najbardziej wypełniona akcją i napięciem,
niezapowiedzianymi zwrotami akcji, smutkiem i przepięknym wątkiem romantycznym,
który na zawsze pozostanie jednym z moich ulubionych. Julie Kagawa stworzyła
coś niesamowitego, jej interpretacja Nigdynigdy zachwyca czytelników, Team Ash
i Team Puck co chwila toczą pomiędzy sobą wojny (jestem Team Ash!), a my w
Polsce nie możemy się doczekać premiery części 3 i 4. Thanks God, że istnieje
Amazon i parę księgarni internetowych z literaturą obcojęzyczną!
Wiecie
co? Meghan to już nie jest to samo delikatne dziewczątko, co kiedyś. Ból i
smutek zmieniły ją nie do poznania, taak! Czekałam na ten moment dość długo, aż
w końcu doczekałam się jej siły psychicznej, jej przemiany w pewną siebie i
odważną istotę, gotową stawić czoła kolejnemu (…) Żelaznemu Królowi. Na
Żelaznym Dworze chyba im się nudzi, bo co chwila są walki o tron, a np. u Mab i
Oberona jakoś długo panuje spokój…
”He never meant to come back here, ‘’ I murmured, shining the light beam into the maze before us. “There’s no turning back now. The only choice is to move on”
Poruszająca
historia rozgrywająca się w nieprawdopodobnym świecie, pokazująca moc miłości,
poświęceń, wystawiająca na próbę przyjaźń. Brzmi banalnie, niby było tyle razy,
ale właśnie ta banalność w cudnej oprawie i doskonałym dopracowaniu cały czas
zachwyca. Już od roku znam serię, od roku co jakiś czas czytam sobie część
pierwszą, drugą, teraz trzecią, w przyszłym tygodniu skończę pewnie czwartą i
za każdym razem tak samo przeżywam wydarzenia, tak samo przenoszę się to
Nigdynigdy i moim marzeniem wciąż będzie spędzenie choć jednego dnia w tej
wspaniałej krainie (albo zostanie elfem i zamieszkanie tam. Tym także bym nie
pogardziła ;)) Czekajcie
cierpliwie na premierę, bom orzekam, iż warto! Warto poczekać dla tych emocji,
które przypuszczalnie odczujecie podczas lektury, dla Nigdynigdy, dla Asha,
Grima, Meghan, Pucka. Dla całej tej zgrai, która teoretycznie do siebie nie
pasuje, ale jednak łączy ich jedno. Meghan. Chyba. 6 tłuściutka będzie, za to,
że The Iron Queen to najlepsza część,
za nieprzespaną noc, za łzy, za czas spędzony w sumie z całą serią. I za to, że
autorka dopisała kolejną część!
Żelazny Król * Żelazna Córka*~The Iron Queen~ *The Iron Knight
Żelazna Córka(rec 2)
BO ŻELAZNEGO NIGDY ZA DUŻO!