piątek, 16 września 2011

,,Skrzydła Laurel" Aprylinne Pike


Wróżki(i elfy) zawsze były i będą moimi ulubionymi istotami paranormalnymi. Zachwycona powieściami Melissy Marr sięgnęłam po debiutancką książkę Aprylinne Pike, ,,Skrzydła Laurel” które miały się okazać przefanstastyczną powieścią o wróżkach. Ale się zawiodłam. I to bardzo.

Laurel nie jest typową nastolatką. Ale niezwykła historia dzieciństwa i oryginalne nawyki żywieniowe to nic w porównaniu z tym, co zacznie się dziać w jej życiu, kiedy na jej plecach pojawi się mały punkcik. Magiczny świat, znany tylko z legend i baśni, splecie się ze światem ludzkim, w którym żyje Laurel. Dziewczyna doświadczy uczuć, jakich dotąd nie znała, przeżyje przygody, o których nawet nie śniła i dowie się rzeczy, które przyprawią ją o zawrót głowy. Co wybierze Laurel? Świat wróżek z magicznym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy ludzki, poukładany świat i zawsze pomocnego Dawida? 

Pomysł sam w sobie jest beznadziejny. Dla mnie wróżki zawsze będą złe, a nie dobre, cudowne, żyjące pośród natury. To takie bajkowe, na dobrą sprawę nudne. Sposób przedstawienia wróżek jest patetyczny. Bo jak dla mnie, chore jest to, że wróżki robią za roślinki. Nie spodziewałam się, że ktoś może wpaść na taki głupi pomysł.

Czytając książkę, nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Słabe dialogi i płytkość opisów robią swoje. Aprylinne Pike w tej książce udowadnia, że pisać nie potrafi. Nawet gdyby popracowała nad stylem, i tak by to nic nie dało. Bo ,,Skrzydła Laurel” są same w sobie beznadziejne. Okładka jest okropna, treść jeszcze gorsza. Książka jest pisana na siłę, czytelnik to odczuwa. Wszystko jest bardzo sztuczne i brakuje magii charakterystycznej dla takiego typu powieści.

Laurel jest strasznie irytującą postacią. Ma 15 lat i jest wróżką.. Zaraz , jakie 15 lat?! Przez całą lekturę wydawało mi się, że ma 13 lat. Zachowywała się jak 13 latka, myślała jak 13-latka. Autorka na specjalnie kreowała na jakąś supertajemniczą dziewczynę i jej się to zupełnie nieudało. To, co jej wydawało się dziwne, dla mnie jest normalne.

Książka jest bardzo, ale to bardzo przewidywalna, i już po przeczytaniu pierwszej strony wiadomo było, co się wydarzy na ostatniej. Historia dzieciństwa Laurel pachniała ,,Harrym Potterem” co mnie niezwykle zdenerwowało. Tyle można wymyślić, ale nie! Dziewczyna musi być adoptowana i nieznająca swoich prawdziwych rodziców!

Zawiodłam się na tej książce, nawet bardzo. Wiem, że wiele osób ma bardzo podobną opinię do mojej. Dlatego, jeśli ktoś się przymierza do ,,Skrzydeł Laurel”, stanowczo mówię NIE! Powieść jest tak beznadziejna, płytka, przewidywalna i nudna, że mogę stwierdzić, iż jest najgorszym, co przeczytałam w tym roku! Nie sądzę, by coś gorszego mi się trafiło. Bo nikt nie potrafi pisać tak irytująco jak Aprilynne Pike! Stawiam 1/6, z bólem serca, że musiałam się męczyć nad tą powieścią i nie zachęcam.

11 komentarzy:

  1. Oj, aż tak nisko! Przewidywalna i nudna książka. Absolutnie nie sięgnę. Nie ma nic gorszego, niż kopiowanie cudzych pomysłów i nieudolne wykonanie własnych. Dzięki za cynk;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Magiczna okładka ! Jednakże z pewnością po nią nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już jakiś czas temu, ale miałam wobec niej bardziej ciepłe uczucia. Dla mnie to taka forma bajki bardziej. Mam drugi tom z wymiany i ciekawa jestem co się dalej wydarzy w tej historii. Najlepsze wróżki to i tak od pani Marr :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojoj tak nisko? Jeszcze się z książką nie zetknęłam, ale widzę, że nie warto. A miałam ochotę, na jakąś baśniową powieść. Cóż.. widzę, że pozostanie na serii pani Marr :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sądziłam, że to tak słaba książka, oczekiwałam czegoś więcej. A okładka... mnie tam się taki tandetny, przelukrowiony image podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie mnie zniecheciłaś... jakiś czas temu wypożyczyłam ją z biblioteki, ale oddałam nie zacząwszy... a myślałam, że będzie fajna oryginalna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam i nie miałam zamiaru :D Teraz wiem, że dobrz nie zrobiłam nie sięgając po nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślisz, że skoro ty tak uważasz to wszyscy tak samo będą myśleli ?
    Mylisz się. Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
    Zapewne sama nie umiesz pisać a mówisz na nią.
    I wcale nie jest tak, że jak się przeczyta pierwszą stronę to wiadomo co będzie na ostatniej. Czy na pierwszej stronie jest wymieniony Tamani ? Nie a czy Dawid jest ? Nie, nie ma ich. A skąd może znać swoich prawdziwych rodziców skoro została podrzucona ?
    Więc jak może być wiadomo? Wytłumacz mi!
    Myślę, że sama tej książki nie przeczytałaś tylko pierwszą stronę, jeżeli już. A nawet jeśli już przeczytałaś to z całą pewnością po tym co napisałaś wnioskuję, że jej nie zrozumiałaś. Ale to już Twój problem. Przykro mi, że nie masz wyobraźni, no ale cóż.. Pomyśl jeszcze raz nad co napisałaś i jeśli nadal będziesz uważała tak jak napisałaś to jest mi bardzo przykro ale nie jesteś zbyt inteligentną osobą.
    A i mogę Ci z całą satysfakcją napisać, że takich ludzi uważających tak jak ty jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy lubią tę książkę i się im podoba.
    Więc, wybacz ale to co napisałaś jest bezsensowne w całym tym słowa znaczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, to, że jestem w mniejszości się cieszę. Wiesz, że większość populacji nie ma własnego zdania i liczy się tylko z oceną innych? Inteligencja nie ma nic do pisana. I jeśli uważasz, że książki nie przeczytałam, to się grubo mylisz. Nie jestem jedną z osób, którym zależy na darmowych książkach. Krytykuję książki nie zważając na opinię innych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cheated, po co tyle jadu? Każdy ma prawo wyrażać własną opinię o przeczytanej książce, a komentarze są po to, żeby się zgodzić, lub nie, ale w sposób kulturalny. Tobie się książka najwyraźniej podobała i super, przecież książki są po to, by zachwycały. Jeśli komuś jakaś książka się nie podoba, to nie będzie pod publiczkę pisał pozytywnej opinii, bo to trochę chore. Więc ogarnij swój język i weź głęboki wdech, bo to bardzo przykre co napisałaś, zwłaszcza kiedy nie masz zielonego pojęcia, do kogo kierujesz takie słowa. Autorkę recenzji znam i wiem, że umie ocenić książkę rzetelnie. A opinia zawsze powinna wzbudzać kontrowersje i mobilizować czytelników do "samodzielnego" zapoznawania się ze zrecenzowaną lekturą. Jeśli nie umiesz uszanować czyjegoś zdania, nie czytaj recenzji w ogóle. Pozdrawiam i życzę większej wyrozumiałości.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...